Reklama

Dziesiątki hitów, setki tysięcy sprzedanych płyt i miliony fanów. Agnieszka Chylińska po 25 latach kariery ma mnóstwo powodów do radości. Wokalistka nie ukrywa jednak, że choć rzadko opowiada o prywatności, to i ona musiała zmierzyć się z wieloma przeciwnościami losu. Artystka w najnowszym wpisie wspomniała, że w młodości zaznała złego traktowania od ludzi, których kochała…

Reklama

Agnieszka Chylińska o trudnej miłości

Wokalistka jest jedną z niewielu osób, które zgrabnie wplatają swoje przeżycia i osobiste wspomnienia w treści, których główny temat jest zupełnie inny. Tak stało się właśnie dziś, gdy gwiazda zamieściła na Instagramie post o… grach komputerowych!

Pierwsze zdania faktycznie dotyczyły popularnych tytułów umilających czas użytkownikom komputerów. „Jestem dzieckiem epoki pierwszych gier komputerowych. To czekanie aż ojciec wróci z pracy i przyniesie na chwilę commodore 64, byśmy z bratem ciągnęli zapałki KTO PIERWSZY zagra... Jeśli wygrywał mój brat, patrzyłam wtedy jak gra w Soccera lub Commando. Potem ze strachem ale dzielnie kibicowałam mu, gdy grał w Dooma czy Duke'a Nukema”, czytamy na profilu piosenkarki, która potem wymieniała kolejne lubiane przez siebie gry.

CZYTAJ TEŻ: Agnieszka Chylińska zamieściła w sieci poruszające zdjęcie. Zabrała głos w ważnej sprawie

Radoslaw NAWROCKI / Forum

Na końcu wpisu znalazły się jednak słowa, po których trudno doświadczonej przez życie Agnieszce Chylińskiej nie współczuć. „Mogę śmiało powiedzieć, że lata dziewięćdziesiąte były dla mnie głównie czasem grania muzyki i grania w gry. Przygnieciona i kompletnie nieprzygotowana do tak niespodziewanego sukcesu pierwszych płyt O.N.A. uciekałam w świat superbohaterów (po dziś dzień gram w stare Diablo zawsze w roli łuczniczki) i tłukłam wszelkie potwory przez moment żyjąc złudzeniem, że nad czymkolwiek panuję w swoim życiu. Jednak seria The Sims okazała się dla mnie strzałem w dziesiątkę”, napisała gwiazda i przeszła do tematu miłości. „Mogłam kontrolować życie innych, co było dla mnie rekompensatą za te wszystkie chwile, gdy nie mogłam wpłynąć na ludzi, których kochałam a którzy traktowali mnie nie tak jakbym sobie tego życzyła...”, zakończyła smutno.

Reklama

O co dokładnie chodziło? Tego artystka nie wyjawiła. Wierzymy, że kolejne lata i kolejne relacje pozwalały jej otrzymywać ciepło, spokój i równowagę.

Reklama
Reklama
Reklama