Adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej przeszła przez piekło. Teraz spełnia marzenia
Ojciec się jej wyrzekł, pozbawiono ją ręki...
W 2014 roku podczas jednej ze swoich podróży Martyna Wojciechowska poznała Kabulę Nkalango. Młoda mieszkanka Tanzanii trzy lata później dzięki staraniom dziennikarki stała się jej adoptowaną córką. Od tej pory los cierpiącej na albinizm studentki prawa interesuje nie tylko jej mamę z Polski, ale i tysiące wielbicieli Kabuli. To dla nich mieszkanka Tanzanii między innymi nagrywa piosenki!
Kabula została piosenkarką
Choć nie od dziś wiadomo, że główną pasją 24-latki jest pogłębianie wiedzy na temat prawa, z którym Kabula chce związać swoją przyszłość, to okazuje się, że mieszkanka Tanzanii lubi też śpiewać. Córka Martyny Wojciechowskiej rozwinęła pasję tak bardzo, że udało się jej nagrać już dwa klipy do autorskich piosenek. „Kabulka od zawsze była wyjątkowa, chciała się uczyć, zostać prawniczką i... śpiewać. Choć została tak ciężko doświadczona przez los, to nadal MA ODWAGĘ REALIZOWAĆ SWOJE MARZENIA! A nic nie sprawia Jej takiej przyjemności jak wyrażanie siebie poprzez śpiew!”, pisała na swoim profilu Martyna Wojciechowska.
Dziennikarka dodała też, że 24-latka ma już swoje konta na Kabula Facebooku, YouTube i na Instagramie, gdzie czeka na komentarze wszystkich, którym spodobał się klip do utworu „Hukumu” i „Believe”. Pod gratulacjami dla córki Martyna Wojciechowska dopisała jeszcze kilka ważnych słów. „I żeby było jasne: to nie jest mój pomysł! To w całości Jej inicjatywa, pomysł i realizacja! Nie nadążam za moim Dzieckiem!”, zakończyła swój wpis gwiazda TVN.
Historia Kabuli - 24-latki z Tanzanii chorej na bielactwo. Co dziś robi?
Kabulęa Nkalango to 24-letnia mieszkanka północno-zachodniej Tanzanii. Pochodzi z wioski Kahama i od urodzenia zmaga się z albinizmem. Zmaga, ponieważ kraj, w którym żyje to najgorsze miejsce na świecie dla osób z bielactwem. „Każdego dnia mogą zostać ofiarami polowania na ludzi. Pracowaliśmy nad tym tematem przez prawie pięć lat. Oglądałam zdjęcia rozczłonkowanych ciał niemowlaków, ekshumacji ciał, rąk i nóg odrąbanych na amulety”, opowiadała w Wysokich Obcasach Martyna Wojciechowska, która w 2017 roku adoptowała Kabulę. Dziewczynka przeżyła ogromną tragedię, gdy miała 12 lat. To wtedy dwóch mężczyzn odrąbało jej rękę.
Kabula nie ma stałego kontaktu ze swoją biologiczną rodziną. „Kiedy się urodziłam, ojciec powiedział mamie, że nie chce w domu takiego dziecka. Oddali mnie do babci. Spędziłam u niej trzy-cztery lata. Gdy mama chciała mnie zabrać, tata zdecydował, że w takim razie on się wyprowadzi. Odszedł i nigdy go potem nie widziałam. Gdybym dziś minęła tego człowieka na ulicy, nawet nie wiedziałabym, że jest moim ojcem”, opowiadała w 2018 roku w tym samym wywiadzie.
W sierpniu 2022 roku Kabula wraz z Martyną Wojciechowską pojawiły się na okładce VIVY!. W rozmowie z Anną Pamułą 24-latka opowiedziała o rodzinie i emocjach, które jej towarzyszą. „Myślę, że to z mojego powodu tata odszedł. Nie chciał wychowywać dziecka z albinizmem, wstydził się mnie. Moja mama tak bardzo przez to płakała. Nieraz zastanawiam się, po co ja się w ogóle urodziłam?”, wyznała adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej.
Dziennikarka w tym samym wywiadzie wspomniała spotkanie z biologiczną mamą Kabuli. "Lemi jest bardzo kochającą i delikatną kobietą. Wcześniej musiałam złożyć formalne oświadczenie, że otaczam Kabulę opieką, że zagwarantuję jej edukację, pieniądze i wszelką inną pomoc, i sądziłam, że dla biologicznej mamy to może być trudne. Ale ona mnie przytuliła, podziękowała, że jej córka dostała taką szansę, i niejako dała mi błogosławieństwo. Odetchnęłam wtedy z ulgą".
Dziś 24-latka mieszka w specjalnym dom wybudowanym dzięki wsparciu Fundacji UNAWEZA. Już dziś Kabula ma w nim swoje biuro, które w przyszłości przyda się jej do pracy w fundacji Martyny Wojciechowskiej. „Kabula jest w jakimś sensie matką chrzestną tej fundacji, z czego jest bardzo dumna. Dzięki niej jest nazwa UNAWEZA. A poza tym Kabula już na początku naszej znajomości powiedziała, że chce zostać prawnikiem, by pomagać osobom słabszym, wykluczonym, takim jak ona. To jej największe życiowe marzenie i plan, więc absolutnie w przyszłości widzę dużą rolę Kabuli w fundacji”, opowiadała nam podróżniczka w wywiadzie wideo w 2019 roku.
Trzymamy kciuki za spełnienie wszystkich marzeń ten wyjątkowej osoby!
CZYTAJ TEŻ: Adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej na zdjęciu z biologiczną mamą
Martyna Wojciechowska o Międzynarodowym Dniu Świadomości Albinizmu
Dlaczego ustanowiony przez ONZ Międzynarodowy Dzień Świadomości Albinizmu jest tak potrzebny? Wyjaśnia to Martyna Wojciechowska. „Żeby uświadomić światu skalę problemu, z którym osoby z albinizmem zmagają się na świecie KAŻDEGO DNIA, a także, żeby chronić Ich przed AKTAMI PRZEMOCY I DYSKRYMINACJI. Bo chociaż mamy XXI to ludzie z albinizmem wciąż są wykluczani, a w niektórych miejscach na świecie są ofiarami prześladowań. Wciąż organizuje się polowania na ludzi cierpiących na albinizm, a z części Ich ciał produkuje się „magiczne” eliksiry i amulety, które mają przynieść, o ironio, zdrowie i bogactwo”, napisała podróżnika w sieci.
Na Instagramie zwróciła się też do Kabuli i tych, którzy chcą pomóc kolejnym osobom. „Moja kochana Kabula jest dla mnie symbolem wszystkich osób z albinizmem! Jestem szczęśliwa, że dzięki Waszej pomocy mogliśmy dać Jej szansę na nowe i przede wszystkim BEZPIECZNE życie w domu, który wybudowaliśmy w Tanzanii razem ze Stowarzyszeniem Misji Afrykańskich”, czytamy w poście. Fundacja UNAWEZA dziennikarki ma już kolejne pomysły, na to, jak pomóc albinosom. Jeśli macie ochotę dołożyć swoją cegiełkę, zapraszamy na stronę organizacji.
Zobacz również: Tak kiedyś mieszkała Kabula: „Straszne miejsce. Jak więzienie z drutem kolczastym i wysokim murem...”
Kabula Nkarango Masanja i Martyna Wojciechowska w sesji dla magazynu Viva! 16/2022