Reklama

Adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej, Kabula Nkalango, przebywa właśnie w Polsce. Podróżniczka wraz z córką zwiedziły już Warszawę i Kraków, a zdjęciami ze wspólnego wypadu podzieliły się w sieci. Przyjazd Kabuli do Polski nie jest jednak jedynie wizytą, która ma na celu pokazanie dziewczynce naszego kraju. To także okazja do tego, by zapewnić jej odpowiednią pomoc. Jako albinoska Kabula ma spore problemy ze zdrowiem... Na ratunek ruszyła jej Martyna!

Reklama

Kabula zostanie poddana operacji

Od kilku dni o adoptowanej córce Martyny Wojciechowskiej, Kabuli Nkalango, rozpisują się media w całej Polsce. Dziewczynka pochodzi z Tanzanii i jest albinoską. Albinosi w Tanzanii są traktowani jak żywe sztabki złota - z kawałków ich ciał robi się cenne amulety, które mają zapewnić noszącym je bogactwo, pozycję i władzę. To właśnie z tego powodu Kabula doświadczyła m.in. przemocy z rąk handlarzami ludźmi.

Z powodu swojej odmienności została drastycznie okaleczona: „Trzema machnięciami maczety odrąbali jej rękę”, wyznała w rozmowie z Romanem Praszyńskim Martyna. Historia Kabuli bardzo zapadła w sercu podróżniczki. Wojciechowska w jednej chwili podjęła ważną decyzję, która odmieniła życie dziewczyny. To właśnie wtedy zdecydowała się adoptować dziś 20-letnią Kabulę.

Adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej w Polsce

Córka Martyny Wojciechowskiej od kilku dni przebywa w Polsce. Dziewczyna wraz z mamą zwiedza nasz kraj, ale Martyna Wojciechowska postanowiła zapewnić córce nie tylko rozrywkę, ale i odpowiednią opiekę medyczną. Albinizm to zaburzenie genetyczne, polegające na niedoborze pigmentu w skórze, włosach i tęczówce oka. Albinosi miewają spore kłopoty ze wzrokiem, często ich oczy są bardzo wrażliwe na światło - może występować u nich zez, oczopląs, a także daleko- lub krótkowzroczność.

Nic więc dziwnego, że Martyna Wojciechowska zdecydowała się zabrać Kabulę do lekarza. „Jeden dzień przewidziany jest na badania oczu. Musimy sprawdzić, jak wygląda obecnie sytuacja. Albinizmowi zawsze towarzyszy poważna wada wzroku”, tłumaczy Martyna Wojciechowska w rozmowie z Faktem. Podróżniczka ma jednak dobre wiadomości. Po wstępnej rozmowie z lekarzami udało się ustalić, że problemy Kabuli ze wzrokiem nie są tak poważne, jak myślano. „Rozmawiałam już wstępnie z lekarzami nawet o ingerencji chirurgicznej”, zdradza podróżniczka.

Reklama

Kabulę czekać więc będzie drobny zabieg, który najprawdopodobniej zostanie wykonany w Polsce. Trzymamy kciuki, by wszystko poszło po myśli podróżniczki i by wizyta dziewczynki w naszym kraju przebiegła tak, jak sobie tego wymarzyła!

Reklama
Reklama
Reklama