Michał Figurski był o krok od najgorszego. Jedna sytuacja zmieniła jego życie o 180 stopni
„Wylew był jak obuch, którym dostałem w łeb”
Michał Figurski przeszedł w ostatnich latach wiele trudnych chwil. W najnowszym wywiadzie dla Plejady opowiedział o tym, jak zmieniła go choroba i jak doświadczenia przeszłości wpłynęły na to, jakim jest teraz człowiekiem.
ZOBACZ TEŻ: Michał Figurski i Odeta Moro przed laty byli nierozłączni. Ich drogi niespodziewanie się rozeszły
Michał Figurski o chorobie, która zmieniła jego życie
Szybkie i nagłe odejście z telewizji u dziennikarza spowodowane było chorobą. Figurski przeszedł wylew, a jego konsekwencje towarzyszą mu do dziś. Długa rehabilitacja sprawiła, że powoli dochodził do siebie, jednak był to dla niego jeden z najtrudniejszych okresów w życiu.
„Pod moją czaszką doszło do eksplozji, po której kurz opadał bardzo długo. Mimo że otrzymałem kilka propozycji, wiedziałem, że zarówno pod względem psychicznym, jak i fizycznym nie jestem jeszcze gotowy na powrót do telewizji” – mówił Figurski.
Trudny powrót do codzienności
Michałowi Figurskiemu bardzo długo zajęło pokonanie własnych lęków i uprzedzeń, zanim w pełni wrócił do swoich zawodowych obowiązków. Z trudnością wspomina emocje, które towarzyszyły mu w tamtym czasie.
„Po wylewie trochę się schowałem. Oglądanie w mediach swoich zdjęć z przekrzywioną twarzą, na wózku inwalidzkim i z podwiniętą lewą ręką to nic przyjemnego. Zauważyłem, że najlepszą rehabilitacją jest dla mnie praca. Gdy po wylewie wróciłem do radia, wiedziałem, że muszę stanąć na wysokości zadania i wypełnić sobą kilka godzin audycji. Wymagało to ode mnie błyskotliwości, szybkiego reagowania na to, co dzieje się w studiu, umiejętności analizy faktów i dobrego puentowania. To był crossfit dla mojego mózgu. Podjąłem się go po wielu miesiącach leżenia na szpitalnym łóżku, gapienia się w sufit i zastanawiania się, co dalej z moim życiem. Nie byłem pewien, czy kiedykolwiek podniosę jeszcze lewą rękę, aż tu nagle wpadłem do oceanu pełnego wyzwań. "Temptation Island" traktuję jak kolejne tego typu wyzwanie” – wspominał.
Michał Figurski o przełomowym momencie w swoim życiu
Do dziś Figurski twierdzi, że wylew, którego doświadczył, nie był przypadkiem. Często powtarza, że nic lepszego w życiu nie mogło mu się przytrafić, ponieważ była to sytuacja całkowicie zmieniająca jego pogląd na codzienność, odwracająca świat o 180 stopni.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kończy 50 lat, córka jest jego największą dumą. Michał Figurski o wyjątkowej relacji z Sonią
„Wylew był jak obuch, którym dostałem w łeb. Zamroczył mnie i powalił, ale jednocześnie obudził. Za jego sprawą miałem mnóstwo czasu na to, by spojrzeć na swoje dotychczasowe życie i je przeanalizować. Wcześniej z wielu rzeczy nie zdawałem sobie sprawy. Miałem zaburzony ogląd rzeczywistości. Aż tu nagle poczułem się, jakby ktoś postawił przede mną lustro, w którym mogłem się przejrzeć, by zdać sobie sprawę z tego, jak naprawdę wygląda moja codzienność i do czego doprowadziły mnie podejmowane przeze mnie decyzje” – mówił Figurski.
Dziennikarz podkreśla również, że lekarze nie dawali mu zbyt wielu szans na wyjście z choroby. Wielu z nich uprzedzało, że to mogą być jego ostatnie chwile. Ten jednak się nie poddał i walczył do końca o powrót do zdrowia i pełnej sprawności.
„W pewnym sensie przekroczyłem swój Rubikon życia i śmierci. Nie byłem tego świadom. Gdy obudziłem się po tej "śmierci", siłą rzeczy część mnie umarła. Musiałem podjąć decyzję, czy się z nią definitywnie rozstaję, czy chcę za wszelką cenę do niej wrócić” – wspominał.
Figurski twierdzi, że moment, w którym przeżył wylew był dla niego trudny pod wieloma względami. Zmieniła go nie tylko choroba. Rozpadło się wówczas także jego małżeństwo, co wcale nie spowodowało, że było mu łatwiej. Musiał zaakceptować nowy stan rzeczy.
Michał Figurski przeszedł przeszczep nerki i trzustki
Niewiele osób wie, jak trudna była droga do zdrowia w przypadku Michała Figurskiego. Dziennikarz, aby móc dalej żyć, musiał przejść zarówno przeszczep nerki, jak i trzustki. Te zabiegi uratowały mu życie.
„To, że moja trzustka jest wadliwa, wiedziałem już od 19. roku życia. Z kolei moja nerka w pewnym momencie była już całkowicie wykończona dysfunkcją trzustki. Jedynym wyjściem z tej sytuacji był przeszczep. Najpierw dowiedziałem się o przeszczepie nerki, później zacząłem zgłębiać temat przeszczepu trzustki. Dotarłem do informacji, z których wynikało, że jest to możliwe i najlepiej udaje się wtedy, gdy równocześnie przeszczepiane są oba organy” – mówił Plejadzie.
Jak wygląda obecnie życie Michała Figurskiego?
Kilka razy w tygodniu Figurski wciąż korzysta z pomocy fizjoterapeutów. Konieczna jest regularna praca, inaczej wszystkie dotychczasowe wysiłki mogłyby zostać zaprzepaszczone.
CZYTAJ TEŻ: Michał Figurski po udarze długo walczył o zdrowie. Tak dzisiaj wygląda
„Poza klasyczną fizjoterapią, podczas której mierzę się z wszystkimi dysfunkcjami, które pojawiły się u mnie po wylewie, chodzę również na zajęcia z trenerem boksu i crossfitu” – mówi o swojej codzienności.
Figurski podkreśla, że z jego zdrowiem z dnia na dzień jest coraz lepiej, ale nie wiadomo, czy uda mu się wrócić do pełnej sprawności. Dziś cieszy się każdym dniem, który jest mu dany i zupełnie inaczej patrzy na świat.