Reklama

Mąż legendarnej spikerki Bogumiły Wander uległ wypadkowi podczas pobytu w Zakopanem. Zapalony miłośnik narciarstwa został potrącony przez innego sportowca na stoku, w wyniku czego doznał urazu i czeka go rehabilitacja. Konieczna była zmiana planów, która wiążę się z tym, że szybko nie zobaczy ukochanej żony. Jak się teraz czuje?

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Drugi mąż Bogumiły Wander wiedział o jej romansie, woził na schadzki z kochankiem

Krzysztof Baranowski miał wypadek

Podczas pobytu w górach, mąż Bogumiły Wander uległ kontuzji. Jedną z jego pasji od dawna jest narciarstwo. W tym sezonie jednak nie zakończyło się ono dla niego szczęśliwie. Inny narciarz wjechał w niego na stoku, powodując obrażenia i kontuzje.

Facebook Krzysztof Baranowski

Nabawiłem się kontuzji na stoku, mam stłuczone kolana, młody narciarz na mnie wjechał. Teraz się kuruję. Jemu się nic nie stało, więc pojechał dalej. Bardzo młody człowiek, nie zastanowił się, ale dałem radę, nie byłem sam i otrzymałem pomoc, a później jeszcze w byłem w przychodni lekarskiej w Zakopanem, gdzie mnie obejrzeli i sprawdzili, czy nic poważnego się nie stało. Na szczęście nie, ale jednak jest to uciążliwość – powiedział w wywiadzie dla Faktu.

Mąż Bogumiły Wander musi poczekać na spotkanie z żoną

Najbliższe dni będą wypełnione rehabilitacją, która pomoże Baranowskiemu wrócić do formy i zregenerować ciało po wypadku. Mężczyzna żałuje, że nie będzie mógł więcej czasu spędzić na stoku, jednak perspektywa ćwiczeń w basenie również jest przyjemna. Z pewnością będzie to korzystne dla jego zdrowia.

To dla mnie denerwująca sytuacja. Miałem w planie więcej jazdy na nartach, ale trudno. Muszę to jakoś przetrzymać – mówi kapitan Baranowski.

Facebook Krzysztof Baranowski

Niestety z powodu niedyspozycji, Baranowski nie może odwiedzić swojej żony, Bogumiły Wander. Legendarna spikerka przebywa w ośrodku leczniczym pod Warszawą. Zazwyczaj odwiedza ukochaną raz w tygodniu.

CZYTAJ TEŻ: Krzysztof Baranowski: „Tęsknię za Bogusią taką, jaką była kiedyś. Teraz stała się niedostępna, jak obca osoba”

Rozmawiałem z dyrektorem ośrodka i powiedziałem, że sam mam kłopoty z chodzeniem i nie mogę tym razem odwiedzić żony, ale zapewne za parę dni już się do niej wybiorę – powiedział.

PIOTR FOTEK/REPORTER
Reklama

Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!

Reklama
Reklama
Reklama