Mają różne mamy, ale łączy ich wyjątkowo głęboka więź. Tak Fabienne Wiśniewska mówi o rodzeństwie
„Nie zastanawiam się, czy jesteśmy pełnym rodzeństwem, czy przyrodnim. [...] Po prostu jesteśmy rodziną”
Fabienne Wiśniewska, najstarsza córka Michała Wiśniewskiego, właśnie świętuje 21 urodziny. Chociaż jej rodzice dawno się rozstali, ich rodziny nadal bardzo blisko się trzymają. Fabienne ma aż piątkę rodzeństwa, i chociaż część z nich ma inną mamę, łączy ich wciąż nierozerwalna więź. Jak wyglądają relacje córki Michała i Marty Wiśniewskich z siostrami i braćmi?
[Ostatnia publikacja na Viva Historie 23.08.2024 r.]
Fabienne Wiśniewska o relacji z bratem Xavierem
Fabienne Wiśniewska to najstarsza córka Michała i Marty Wiśniewskich. Ma starszego brata Xaviera i czwórkę młodszego rodzeństwa: Siostry Etinette i Vivienne oraz braci Falco i Noëla. Chociaż jedynie z Xavierem mają tę samą mamę, Fabienne przyznała, że jej relacja z każdym z członków jej rodziny jest naprawdę zażyła.
W zeszłym roku na portalu „Co Za Tydzień” ukazał się artykuł, w którym córka artysty opowiedziała o swojej rodzinie. Przyznała, że najbliższą relację nawiązała ze starszym bratem, Xavierem. „Rozmawiamy bardzo często. Już nie codziennie, bo on wyprowadził się od nas i teraz mieszka ze swoją dziewczyną, ale oboje mamy świadomość, że w razie jakiegokolwiek problemu czy złego samopoczucia możemy na siebie nawzajem liczyć. On zawsze jest pierwszą osobą, do której dzwonię, kiedy chcę się czymś podzielić. Wiem, że w drugą stronę działa to tak samo” wyznała Aleksandrze Głowińskiej.
Sprawdź też: Andrzej Chyra o wychowywaniu syna po rozstaniu. Tadeusz ma dwa domy
21-latka przyznała, że ich siostrzano-braterska miłość bardzo pomogła im przetrwać trudne momenty w życiu, w szczególności czas, w którym Xavier zmagał się z depresją i myślami samobójczymi. „Razem przechodziliśmy przez te trudniejsze okresy na etapie dojrzewania” mówiła Fabienne, oraz dodała, że oprócz niej, chłopakowi starali się pomóc wszyscy członkowie ich rodziny „Kiedy Xavier przechodził przez trudny czas, byłam dla niego. Ma to wsparcie nie tylko ode mnie, ale i od całej naszej patchworkowej rodziny. Każdy z nas może liczyć na wzajemną pomoc”.
Nikt nie pomyślałby w takiej sytuacji: „Nie chce mi się” albo że nie jesteśmy w pełni rodziną, bo mamy różne mamy. Nikt nigdy by tego nie rozpatrywał w tej kategorii. Wzajemna pomoc to fundament naszej relacji
Fabienne Wiśniewska: „Moją siłą jest moja rodzina”
Fabienne przyznała także, że zawsze mogła liczyć na rodzinę w trudnych momentach. Przyznała, że to właśnie od bliskich czerpie siłę na walkę z niepowodzeniami. Wie jednak, że jest w bardzo wyjątkowej i uprzywilejowanej sytuacji — nie wszyscy mogą przecież liczyć na zrozumienie nawet we własnym domu. Właśnie dlatego córka artysty wraz z rodzeństwem zaangażowała się w akcję, która miała zwrócić uwagę na problem z dofinansowaniem Telefonu Zaufania — bezpłatnej infolinii, na którą można zadzwonić w przypadkach, w których potrzebujemy pomocy czy rozmowy z osobą zaufaną.
„Moją siłą jest moja rodzina. Dlatego dla mnie to jest absurd, że dofinansowanie na Telefon Zaufania zostało cofnięte. Na szczęście udało nam się zebrać dużo pieniędzy, by cały czas mógł działać i jestem z tego bardzo dumna. W szkole mieliśmy spotkanie z ludźmi, którzy odbierają te telefony. Wielu się wydaje, że nikt tam nie dzwoni, że nikt nie prosi o taką pomoc. Ale to nieprawda. Bardzo dużo osób dzwoni, ale nie przyznaje się do tego ze względu na wstyd. Ale to nie powód do wstydu, tylko akt odwagi. To profesjonalna pomoc. Nikt cię nie pyta o nazwisko. Jeśli nie masz wsparcia w rodzinie albo pieniędzy, by umówić się do specjalisty, to co masz zrobić? To często jedyna opcja” opowiadała Fabienne.
Przyznała także, że to właśnie jej starszy brat wpadł na pomysł, by nagłośnić całą akcję. „Jestem dumna ze swojego brata, że poruszył ten temat. Dzięki temu ludzie mogą zobaczyć, że nie tylko oni tak mają, że nie są w tym sami. Wiem, że gdyby ktoś napisał do Xaviera, on nigdy nie odmówiłby osobie w potrzebie rozmowy”.
Czytaj również: Jacek Olszewski przerwał milczenie po ślubie: „To wymknęło się spod kontroli”
Patchworkowa rodzina Wiśniewskich. Tak dogadują się dzieci Michała Wiśniewskiego
Jedyna córka Marty Wiśniewskiej przyznała, że chociaż jej relacje z rodzeństwem są bardzo zażyłe, nie zawsze ma szansę, by spędzić z nimi dużo czasu. Przede wszystkim dużym faktorem w sprawie jest to, że mieszkają w różnych miejscach. Są jednak momenty, w których wszyscy spotykają się razem. Niezależnie od tego, co obecnie dzieje się w ich życiu, zawsze znajdują czas, by się spotkać i zasiąść przy jednym stole. „Wiadomo, że każde z nas ma swoje życie, swoje dodatkowe zajęcia, pasje. Ale zawsze szukamy wspólnego mianownika, żeby spędzić parę chwil ze sobą”.
Mimo że każdy z nas mieszka gdzieś indziej, pod koniec dnia zawsze jesteśmy dla siebie. I nie chodzi tylko o moje rodzeństwo. Nawet dzieci Poli, które nie są ze mną spokrewnione, zawsze mogą liczyć na moją pomoc. Jestem dla nich. Wspólnie tworzymy tą jedną rodzinę. To dobrze prosperuje. Jest dobrze poukładane
Jak możemy zauważyć, ich relacje sięgają dużo dalej, niż więzi krwi. Fabienne przyznała, że jej rodzina nie zwraca na to większej uwagi. Liczą się jedynie miłość, poświęcenie i zrozumienie.
„Z tego co słyszę od innych ludzi, którzy też mają przyrodnie rodzeństwo, nie wszyscy mają takie relacje. Nie wiem w sumie, od czego to zależy. Może od dojrzałości? Nie zastanawiam się, czy jesteśmy pełnym rodzeństwem, czy przyrodnim. Nie myślę o tym, czy nasze mamy się lubią, czy nie lubią, chociaż akurat mamy to szczęście, że się bardzo lubią. Po prostu jesteśmy rodziną. Zresztą nawet gdyby nasze mamy się nie lubiły, a my mielibyśmy złe stosunki z tatą – nie ma to żadnego wpływu na naszą relację jako rodzeństwo” czytamy.
Zobacz również: Talent rodziców sprawiał, że czuł zawodową presję. Mikołaj Krajewski szczerze o relacjach z ojcem
Fabienne Wiśniewska przyznała jednak, że to, jak wygląda dziś ich rodzina, jest efektem długotrwałego budowania relacji na wielu, często niełatwych szczeblach. Mają jednak to szczęście, że udało im się porzucić wszelkie uprzedzenia i myślenie o przeszłości, by skupić się na tym, co mają. „Niektórym rodzinom nie zależy na tym, żeby dzieci utrzymywały ze sobą kontakt. Zdarza się, że mama mówi: „A te dzieci to są takie i takie”. U nas wszyscy dbają o to, żebyśmy trzymali się razem. Uważam, że to niesamowite. Mało jest osób, które potrafią puścić przeszłość w niepamięć, oddzielić ją grubą kreską i żyć tak, żeby wszystkim było jak najlepiej” podsumowała.
Źródło: Co Za Tydzień, Voxfm