Maciej Stuhr mówił, że jego córka jest "lekko niepełnosprawna". Teraz komentuje swoje słowa
"Poziom szczerości musiał być zupełnie inny"

Jakiś czas temu Maciej Stuhr zdobył się na szczere słowa o rodzinie. Wyznanie dotyczyło jego doświadczeń jako ojca córki "z lekką niepełnosprawnością". W najnowszym wywiadzie aktor powrócił do wspomnianego tematu.
[Ostatnia publikacja na VUŻ-u i Viva Historie 14.02.2025 r.]
Mówił, że jego córka jest "lekko niepełnosprawna". Wyznanie Macieja Stuhra wywołało poruszenie
W świątecznym odcinku "Autentyczni" Maciej Stuhr wspomniał o swojej córce. Ujawnił wówczas, że 24-letnia Matylda jest "lekko niepełnosprawna".
"Widzę, z czym się boryka i jak trudne jest jej życie przez to. Widzę też, jaka jest dzielna w pokonywaniu trudności. Nie zmienia to faktu, że jestem osobą sprawną, zdrową i gdybym zaczął teraz teoretyzować za bardzo, byłoby to trochę nie fair" — powiedział aktor. Jego wyznanie odbiło się szerokim echem w mediach, a on sam postanowił odnieść się do swoich słów w jednej z najnowszych rozmów.
- ZOBACZ: Maciej Stuhr niespodziewanie wyznał na wizji, z czym zmaga się jego córka. Mało kto o tym wiedział

Maciej Stuhr odniósł się do słów o córce
W wywiadzie dla serwisu WP Maciej Stuhr wyjaśnił, czemu zdecydował się wyznać tak prywatną rzecz publicznie. Podkreślił między innymi, że w rozmowie z osobami ze spektrum autyzmu niezbędna jest szczerość i spontaniczność, jako klucz do autentycznej komunikacji.
"Poziom szczerości w rozmowie z bohaterami i bohaterkami tego programu w oczywisty dla mnie sposób musiał być zupełnie inny, niż w oficjalnych wywiadach. Znacznie wyższy. Ich się po prostu nie da okłamać. W kontakcie z nimi kluczem jest spontaniczność — nie da się niczego zaplanować" — tłumaczył aktor.
Wyraził też nadzieję, że jego uczestnictwo w programie oraz osobiste wyznanie przyczynią się do zmiany spojrzenia na osoby ze spektrum autyzmu, które każdego dnia stykają się z ostracyzmem oraz niezrozumieniem. "Wiedziałem, że ten odcinek będzie dla mnie trudny i że padną tam słowa, które trudno będzie mi wypowiedzieć na głos. Ale czułem, że jestem to winny osobom z programu. Miałem nadzieję, że dzięki temu uda się zwrócić na nich uwagę szerszej publiczności i przywrócić im miejsce w społeczeństwie, które im się bardzo należy".
Życie prywatne Macieja Stuhra i jego rodziny nieustannie pozostaje na świeczniku. Aktor jednak nie przejmuje się komentarzami — jego słowom przyświecał wyższy cel, więc publiczne wyznanie nie stanowiło dla niego problemu. "Przez te wszystkie lata mojej — nie lubię tego słowa, ale niech będzie — kariery, zdążyłem się już przyzwyczaić, że moje prywatne życie odbywa się w przestrzeni publicznej. Nauczyłem się też, żeby nie śledzić debaty na te tematy" — podsumował.