Maciej Pela o rozstaniu z Agnieszką Kaczorowską. Polały się łzy. "Chciałbym usłyszeć prosto w twarz prawdziwy powód"
Były partner aktorki zapytany o to, w czym sam zawinił, odpowiedział wprost
Rozstanie Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli znalazło się w centrum uwagi i póki co medialna burza wokół tego tematu nie cichnie. Przed kilkoma dniami wyemitowano odcinek programu Kuby Wojewódzkiego, w którym aktorka miała okazję przedstawić swoją perspektywę, tym razem zrobił to także jej były partner, Maciej Pela, w wywiadzie dla "Dzień dobry TVN", który był jednocześnie jego pierwszym publicznym wystąpieniem. Jak podkreślił tancerz, ma nadzieję, że również ostatnim.
[Ostatnia publikacja na VUŻ i Viva Historie 09.11.2024 r.]
Maciej Pela: szczery wywiad w porannym "Dzień dobry TVN"
Rozmowę, która została już wcześniej zarejestrowana, wyemitowano przed kilkoma momentami w piątkowym wydaniu śniadaniówki. Jeszcze przed emisją wywiadu tancerz wyznał, że będzie to wywiad w atmosferze wolnej od sarkazmu i nienawiści.
Mimo że wiele osób zarzucało mu "robienie z siebie ofiary" w sytuacji rozstania, były partner Agnieszki Kaczorowskiej nie wstydzi się trudnych emocji i postanowił mówić o nich otwarcie, także w programie. W rozmowie z Aleksandrą Rogowską-Lichnerowicz wyznał bez ogródek: "Czy musimy być cały czas z przyklejonym uśmiechem, kiedy sypie się całe życie? Ja nie jestem w stanie udawać, że nic się nie stało. [...] Jestem w stanie przyznać się do winy, też nie jestem krystaliczny, mnie też ponoszą emocje" - tłumaczył tancerz.
"Zgadzam się z Agnieszką, że wina jest po obu stronach", wyznał Maciej Pela. Zapytany o to, w czym sam zawinił, wyznał bez ogródek, że był zbyt dostępny. "Bardzo dużo zrobiłem dla rozwoju jej kariery, dla zbudowania jej wizerunku żony, matki, bo sam byłem częścią tego wizerunku", wyznał tancerz.
Zaznaczył przy tym, że aby pomóc żonie rozwijać karierę, przez pewien czas przejął domowe obowiązki, czym oboje odwrócili stereotypowe role. "Kobiety atakowały mnie, że jestem niemęski, bo robię "niemęskie" obowiązki. Gotowałem, sprzątałem, zmieniałem pieluchy, a z drugiej strony naprawiałem auto i wnosiłem pralkę", podkreślił w rozmowie z Aleksandrą Rogowską-Lichnerowicz.
Czytaj też: Wzięli szybki ślub, mierzyli się z hejtem. Nie każdy zaakceptował ich decyzję
Maciej Pela o rozstaniu z Agnieszką Kaczorowską
Wiadomość o rozstaniu spadła na niego nagle i niespodziewanie. "Ja nie byłem przygotowany na to rozstanie w żaden sposób. To, co ludzie odbierają za stawianie siebie w roli ofiary, to było moje rozbicie się na tysiąc kawałków" - wyznał tancerz. "Nawet ona, będąc w programie, wysyłała mi wiadomości, że nie może się doczekać, aż wróci, że tęskni za mną, że chce się zatopić w moich ramionach I dwa dni później się dowiaduje, że to jest koniec", dodał.
Maciej Pela wyznał, że nigdy nie usłyszał ze strony byłej partnerki prawdziwego powodu rozstania. "Czuje się, że ta odpowiedzialność nie jest wzięta na barki i troszkę chciałbym być uszanowany i usłyszeć prosto w twarz prawdziwy powód. Bo tego też nie usłyszałem. Nigdy. Nie chcę, żeby to wypłynęło do mediów. Nie chcę, żeby było to powiedziane publicznie, ale tak prosto w oczy powiedzieć: »zrobiłam to i to. Przepraszam«" — wyznał łamiącym się głosem tancerz.
Zobacz też: Próbowali ratować swoje małżeństwo, jedna rzecz miała pogorszyć sytuację. Na jaw wychodzą nowe informacje
Maciej Pela ze łzami w oczach o swoich córkach
Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz w rozmowie z Maciejem Pelą poruszyła również temat dwóch córek Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli. Zapytany o to, jak w obecnej sytuacji wyglądają jego relacje z dziećmi, tancerz nie krył smutku, a w jego oczach natychmiast stanęły łzy.
"To jest najtrudniejszy temat, bo przez to, że byłem 100 proc. z dziewczynkami cały czas, to jakby w pewien sposób jej decyzja pozbawiła mnie tej możliwości bycia z dziewczynkami na 100 proc. Te pierwsze momenty były bardzo trudne. Musiałem się nauczyć trochę funkcjonować w nowej rzeczywistości. Natomiast jednocześnie wiem, że Agnieszka bardzo kocha dziewczyny i one kochają ją. I jest tak, że one bardzo potrzebują mamy" — podkreślił.
"Nigdy w życiu bym nie zrobił...", chciał zacząć swoją kolejną wypowiedź Maciej, ale wzruszenie wzięło górę. Usłyszał wówczas od dziennikarki, że ma w tej rozmowie prawo do pełnych emocji. Tancerz podkreślił wówczas, że to, że ktoś uroni łzę, nie oznacza, że chce tym samy, aby cały świat się nad nim użalał. "Można pokazać, że te emocje są okej", wyznał.
Zobacz też: Agnieszka Kaczorowska-Pela i Maciej Pela o rodzicielstwie: „Wszystko się zintensyfikowało”