Spięcie między Beatą Kozidrak i Marcinem Dańcem. Nie chciał dać jej dojść do głosu, sięgnęła po mikrofon
Były mąż gwiazdy został postawiony w niezręcznej sytuacji...
Wczorajszy koncert "SuperJedynek" nie obył się bez kontrowersji. Po występie Beaty Kozidrak, na scenie pojawił się również jej mąż, Andrzej Pietras. Kiedy Marcin Daniec, prowadzący dziękował im za twórczość zespołu Bajm, nie dał żadnemu z nich dojść do głosu. Beata Kozidrak nie wytrzymała i sięgnęła po mikrofon.
Marcin Daniec nie dał dojść do głosu Kozidrak
Jako ostatnia z artystów, na scenie pojawiła się Beata Kozidrak. Po jednym z wykonanych utworów, na scenie pojawił się również jej były mąż, Andrzej Pietras, a Marcin Daniec podziękował im za całokształt twórczości zespołu BAJM. Kiedy para chciała dojść do głosu, by podziękować fanom, Daniec całkowicie nie reagował na te próby. Ograniczał go czas antenowy, jednak sytuacja zrobiła się bardzo niezręczna. Beata Kozidrak nie wytrzymała...
CZYTAJ TEŻ: Jennifer Lopez przekazała szokujące wieści, to nie był plotki. Oficjalnie potwierdziła doniesienia
"Kochani, wielkie gratulacje. Proszę mi pozwolić, Beata jeszcze wystąpi. Kochani, proszę pozwolić mi się pożegnać z państwem, bo ja już pięknie za wszystko dziękuję. Do zobaczenia kiedyś. Zapraszamy na "Kabareton" - mówił zakłopotany Daniec.
Pietras, który rzadko ma okazję coś powiedzieć, również chciał podziękować, jednak Daniec był nieugięty...
"Andrzeju, bo zabierzesz Beacie piosenki" - dodał.
Kozidrak zniesmaczona przerwała Dańcowi
Beata Kozidrak była wyraźnie zdenerwowana i nie wytrzymała. Jej reakcja była natychmiastowa. Chwyciła za mikrofon i nie zważając na to, co mówił Daniec, zwróciła się do publiczności.
ZOBACZ TEŻ: Największe gwiazdy polskiego rocka na scenie. ''SuperJedynki'' po ośmiu latach wróciły na Festiwal w Opolu
"Ale zaraz! To jest nasze święto i pozwól, że ja porozmawiam z moją publicznością. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy dla was śpiewać. I nikt niech nie zamierza poróżnić artystów, bo muzyka jest po to, żeby nas rozweselać, bo my kochamy muzykę. Jesteśmy dla was. Dziękuję, Opole" - powiedziała.
Tę chwilę wykorzystał również Pietras, który dodał kilka słów od siebie.
"45 lat to jest bardzo dużo. Bardzo dużo pracy wykonaliśmy, żeby dojść do tego czasu. Dzięki wam to wszystko" - mówił.
Na koniec Kozidrak zaśpiewała jeszcze jedną piosenkę i nie zabrakło na nic czasu. Widzowie byli bardzo zniesmaczeni sytuacją, którą wywołał Marcin Daniec...