Kochała życie, do wszystkiego podchodziła z uśmiechem. Oliwia Bieniuk pielęgnuje najpiękniejsze wspomnienia o mamie
"Miała przede wszystkim bardzo dobre serce"
Rodzinę stawiała na pierwszym miejscu. Dla Anny Przybylskiej relacje z bliskimi były najważniejsze. Wspólnie z ukochanym Jarosławem Bieniukiem doczekała się trójki pociech. Uważała, że osiągnęła w życiu wiele, ale podkreślała, że to, co stworzyła zawodowo nie dorówna nigdy temu, że jest dumną mamą. Zawsze z czułością mówiła o Oliwii, Szymonie i Janie. Dziś córka idzie w jej ślady i rozwija swoją artystyczną karierę. Oliwia Bieniuk pięknie mówi o mamie i pielęgnuje najpiękniejsze wspomnienia.
[Ostatnia publikacja na VUŻ i Viva Historie 26.10.2024 r.]
Anna Przybylska dla rodziny była gotowa do największych poświęceń. Tak mówiła o córce
Była z nich dumna! Anna Przybylska marzyła o stworzeniu dużej, kochającej rodziny i to pragnienie udało jej się spełnić. Dla bliskich była gotowa do największych gestów. Z ukochaną córką łączyła ją wyjątkowa więź. Aktorka wspominała, że dojrzewała razem z Oliwią. „Wiele spraw wtedy przewartościowałam. Nie masz pojęcia, jakie to kształcące uczestniczyć tak aktywnie w dojrzewaniu własnego dziecka. Związałam się z jej koleżankami i ich rodzicami. Weszłam w jej świat. Byłam przede wszystkim matką, a aktorką tylko na pół etatu. I czerpałam z tego satysfakcję”, opowiadała w jednym z wywiadów Krystynie Pytlakowskiej dla Vivy!
Oliwia Bieniuk wiele zawdzięcza mamie. Z sentymentem wspomina chwile spędzone wspólnie. Od najmłodszych lat miała okazję podziwiać ją za kulisami sesji zdjęciowych czy serialu. Odziedziczyła po mamie nie tylko talent, ale przede wszystkim dobroć i wrażliwość. Obie uwielbiały się śmiać. „Miała przede wszystkim bardzo dobre serce. Była bardzo inteligentną kobietą. Była bardzo kulturalna, no i przede wszystkim była szalona, a to najbardziej w niej lubiłam. (...) Lubię się wygłupiać. Mama też miała taki humor, lubiła się też wygłupiać. Mam to chyba po niej. Jestem tak samo szalona. (...) Też kocham się śmiać”, wspominała w rozmowie z Dorotą Wellman dla Dzień Dobry TVN w 2020 roku.
Czytaj też: Oliwia Bieniuk udostępniła wspólne zdjęcie z mamą. Tak uczciła 10. rocznicę śmierci Anny Przybylskiej
Oliwia Bieniuk podąża artystyczną drogą. Idzie w ślady mamy
Nikogo nie dziwi, że Oliwia zdecydowała się podążać artystyczną drogą i tak jak mama, zapragnęła spróbować swoich w aktorstwie. Już w liceum wybrała klasę teatralno-filmową. Do tej samej szkoły uczęszczała Anna Przybylska. Oliwia zachwyciła się tym światem, stawia sobie wysoko poprzeczkę. O mamie myśli codziennie i o tym, czy pochwalałaby jej decyzje. Nie wyklucza, że ostrzegałaby ją przed cieniami zawodu. „Nie wiem jednak, czy mama, gdyby żyła, byłaby zadowolona z mojej decyzji. Nie wiem nawet, kim według niej miałabym zostać w przyszłości. Nigdy o tym nie rozmawiałyśmy. Ale przecież nie ma nic złego w tym, że spełniam swoje marzenia. Być może naprawdę ma się to w genach?”, mówiła w 2020 roku w VIVIE!
Dziś Oliwia Bieniuk jest studentką szkoły filmowej i zgłębia tajemnice zawodu. Stara się chłonąć, jak najwięcej. Wszystkie sukcesy i porażki traktuje jako cenne doświadczenie. Podkreśla, że zamierza pracować na własne nazwisko. „Aktorstwo to moja pasja i, mam nadzieję, mój przyszły zawód. Chłonę od wykładowców wiedzę i staram się maksymalnie wykorzystać ten czas”, opowiadała w 2023 roku w Vivie!
Oliwia Bieniuk wspomina mamę, Annę Przybylską
Od śmierci Anny Przybylskiej minęło 10 lat… Brakuje jej śmiechu, żartów i niesamowitej energii, ale w sercach bliskich żyje wiecznie. Wciąż wspominają jej słowa, powiedzenia, rady… Oliwia pamięta wskazówki, które jej pozostawiła. Miała dwanaście lat, kiedy mama odeszła. Uwielbia wracać do filmów z jej udziałem. „Zawsze powtarzała, że mam być mądra i rozsądna. I żebym nie ulegała porywom chwili i nie podejmowała pochopnie decyzji. Tak zresztą cały czas mnie wychowywała. Ale nie zostawiła mi żadnego pamiętnika czy dziennika. Szkoda. Jedyne, co mi po niej zostało, to szkatułka z biżuterią, którą czasem przeglądam, jak mi smutno. Oglądam też filmy, w których grała. „Ciemną stronę Wenus” dwa razy. I oczywiście jej ostatni film „Bilet na Księżyc”, opowiadała w 2020 roku Krystynie Pytlakowskiej.
Sprawdź też: Mama Anny Przybylskiej mówi dość. Męczy ją porównywanie Oliwii Bieniuk do zmarłej córki
Gdyby dziś miała okazję powiedzieć coś mamie, opowiedziałaby o swoim szczęściu, wsparciu bliskich. „Powiedziałabym: „Mamo, jestem szczęśliwa, chociaż nie tak stuprocentowo. Jeszcze kilku rzeczy mi brakuje. Gdy je spełnię, będę szczęśliwa już bez zakłóceń”. Powiedziałabym też, że tata wierzy we mnie i wspiera w tym, co robię”, mówiła w VIVIE!. Oliwia Bieniuk pielęgnuje piękne wspomnienia związane z Anną Przybylską i przyznaje, że brakuje jej wspólnych rozmów z mamą. Aktorka z pewnością wiedziałaby o swojej córce wszystko.
Dla Oliwii i jej bliskich ogromnym przeżyciem był film „Ania”, który opowiadał o życiu mamy. Twórcy pokazali prawdziwą Annę Przybylską, taką, jaką widziała ją rodzina i przyjaciele – szczęśliwą, zabawną, uśmiechniętą. „Mama jest w nim taka, jaką pamiętam”, wspominała córka gwiazdy. W rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem zauważała, że ludzie pokochali Annę Przybylską za jej autentyczność. „Ona po prostu była sobą, kochała życie. Do wszystkiego podchodziła z uśmiechem, z taką pewnością siebie i też wszystko potrafiła obrócić w żart, co było taką jej iskierką", dodawała w Pytaniu na Śniadanie.
Źródło: Dzień Dobry TVN, Viva, Interia, PrzeglądSportowy.onet.pl