Julia Wróblewska doprowadziła do łez Ewę Drzyzgę. Co powiedziała młoda aktorka?
Jej słowa chwytają za serce
O problemach psychicznych i walce z depresją aktorka Julia Wróblewska mówiła już od dłuższego czasu. Wraz z kolejnymi objawami i pogarszającym się nastrojem, kobieta zgłosiła się do specjalnej placówki z prośbą o pomoc. Dziś jej kondycja psychiczna jest na znacznie lepszym poziomie. Czuje, że powoli wychodzi na prostą. O trudnym okresie w swoim życiu opowiedziała w rozmowie z Ewą Drzyzgą. Dziennikarka nie kryła łez słuchając wyznań młodej aktorki. Co dokładnie powiedziała Julia Wróblewska?
ZOBACZ TEŻ: Julia Wróblewska w szczerym wywiadzie: „Przyzwyczajamy się do demonów i stają nam się bliskie”
Julia Wróblewska szczerze o depresji
Rok temu Julia Wróblewska z uwagi na zły stan psychiczny, zgłosiła się na terapię do ośrodka zamkniętego. Potrzebowała pomocy specjalistów i wsparcia, w odzyskaniu równowagi psychicznej. Był to dla niej trudny krok, a jednak potrzebny, aby znów mogła cieszyć się życiem. Po zakończeniu leczenia, w lepszej już formie, zdecydowała się opowiedzieć o wszystkim w rozmowie z Ewą Drzyzgą. Wróblewska przyznała, że doświadczyła załamania nerwowego, które było bardzo poważne. Drzyzga nie kryła łez podczas wywiadu z młodą aktorką. Wzruszające i trudne wyznania Wróblewskiej chwytają za serce.
Julia Wróblewska o terapii w ośrodku zamkniętym
Widzowie pokochali ją za rolę w filmie „Tylko mnie kochaj”. Znana również z serialu „M jak miłość”, Julia Wróblewska w ostatnim czasie zmagała się ze sporymi trudnościami w swoim życiu. Szczerze opowiedziała, co dokładnie się wydarzyło podczas wywiadu dla Dzień Dobry TVN, który przeprowadziła z nią Ewa Drzyzga.
"To było załamanie nerwowe, i to konkretne - takie, że nie panowałam nad sobą. Wybuchłam. Wcześniej przez kilka miesięcy nie mogłam wyjść z łóżka, a potem wybuchłam na siebie. Ciężko to było opanować, no i wtedy trafiłam do psychiatry" – wyznała aktorka.
Julia zwróciła uwagę, że pierwsze symptomy wskazujące na problemy ze zdrowiem psychicznym zdiagnozowano u niej już w wieku 7 lat. Wówczas jednak zbagatelizowano tę kwestię.
"Wtedy były takie czasy, że ludzie myśleli, że psycholog jest po to, żeby cię naciągnąć na pieniądze. Że to nic nie da, że to tylko rozmowa" – mówiła.
CZYTAJ TEŻ: Julia Wróblewska skarży się na złe samopoczucie i prosi o pomoc. Co dolega aktorce?
Z biegiem czasu, zaburzenia zaczęły się jednak nasilać. Julia Wróblewska wspomina, że pojawiała się u niej depresja, zamknięcie w sobie, a nawet myśli autoagresywne. Czuła, że wpływ na wszystko mógł mieć również rozwód rodziców. Kwestia miłości okazała się trudnym orzechem do zgryzienia. Na pytanie Drzyzgi, czy wierzy, że warto ją kochać, odpowiedziała smutnymi słowami.
"Nie, niestety nie. Jeszcze trochę drogi przede mną. Jeżeli pojawia się ktoś, kto chce mnie kochać w zdrowy sposób, po prostu te osobę odpycham, albo sama zachowuję się tak, żeby było toksycznie" - te słowa niezwykle wzruszyły prezenterkę.
Wróblewska o sławie
Jako dziecko, Julia Wróblewska marzyła o tym, aby być popularną. Rola w komedii romantycznej u boku Macieja Zakościelnego, pt. „Tylko mnie kochaj” była dla niej przepustką do świata show biznesu. Kolejne propozycje spływały i wciąż do niej spływają. A jednak przyszedł moment, kiedy 24-latka zrozumiała, co jest jej priorytetem. Zdrowie i akceptacja samej siebie.