Reklama

Po raz kolejny Meghan Markle znalazła się w ogniu krytyki. Na prowadzącej lifestyle’owy serial „Z miłością, Meghan” opinia publiczna nie zostawiła suchej nitki, a słowa „fałsz” i „żenada” to określenia, którymi najczęściej jest opisywana nowa produkcja. Zresztą wizerunek żony
księcia Harry’ego od dawna szoruje po dnie i każda próba jego ocieplenia okazuje się porażką.

Dlaczego świat nienawidzi Meghan?

Czy serial o gotowaniu, przyjmowaniu gości i dekorowaniu domu może budzić w ludziach negatywne emocje? Wydawałoby się, że nie, chyba że… jego prowadzącą jest Meghan Markle, a nie – przepraszam – Meghan, księżna Sussexu. A może jednak Meghan Markle? Przecież nie chciała należeć do brytyjskiej rodziny królewskiej i zrzekła się wszelkich przywilejów z tym związanych. Choć w swoim serialu „Z miłością, Meghan” strofuje przyjaciółkę, że nie jest Markle, tylko księżną Sussexu… No właśnie, kim Meghan jest? Co jest prawdą o niej, a co medialną kreacją? I w końcu – co takiego się wydarzyło w ciągu ostatnich lat, że z ukochanej księżnej stała się jedną z najbardziej krytykowanych postaci światowego show-biznesu?

Lukrowany obrazek czy prawda

O serialu „Z miłością, Meghan” (oryginalny tytuł „With Love, Meghan”) stało się głośno już w dniu jego premiery. Prowadząca go Meghan dzieli się z widzami przepisami kulinarnymi, pokazuje, jak wygląda jej sielskie życie w Montecito w Kalifornii i jak spędza czas z przyjaciółmi. Tyle że dom, po którym z uśmiechem krząta się w serialu, tak naprawdę nie jest jej domem, ogród, w którym zbiera owoce i zioła, nie jest jej ogrodem, a domowe triki – też w większości nie są jej, bo w nagraniach Meghan beztrosko (bezrefleksyjnie?) się do tego przyznaje. Przykłady? Proszę bardzo. Pierwszy odcinek zaczyna się od tego, że Meghan w stroju ochronnym stoi przy ulach i opowiada o tym, że od dawna ma pszczoły. A kilka minut później zadaje towarzyszącemu jej pszczelarzowi pytanie, ile żyją pszczoły, dziwi się, że tylko kilka tygodni i wyznaje, że w sumie to ona nie przepada za miodem. W tym samym odcinku z miną ekspertki referuje swojemu przyjacielowi, makijażyście Danielowi Martinowi, jak się robi świece z wosku pszczelego, by za kilka minut przyznać, że wykonuje je pierwszy raz w życiu.

A to dopiero początek tego rodzaju „smaczków”. Producenci serialu z Meghan na czele nie widzą nic karykaturalnego
w tym, że księżna długo opowiada, jak to uwielbia dbać o komfort swoich gości, by następnie przygotować dla odwiedzającego ją przyjaciela przekąski: popcorn z mikrofalówki i precelki, które przesypuje ze sklepowej torebki do kolejnego plastikowego woreczka i przewiązuje wstążką.

Czytaj też: Stresowała się jak nastolatka, ujawniła kulisy. Justyna Steczkowska wprost o Eurowizji. Mówi o porażce i nie owija w bawełnę

Meghan Markle w nowym programie kulinarnym na Netflixie, 2025
Meghan Markle w nowym programie kulinarnym na Netflixie, 2025 Fot. RUBA/Backgrid/East News

W kolejnych odcinkach prosto od kur zbiera jajka o idealnie czystych skorupkach, przygotowuje obiad ubrana w nieskazitelnie białą koktajlową sukienkę (po skończeniu oczywiście nie ma na niej ani jednej plamki) albo uczy przyjaciółkę Mindy, jak zrobić kanapki z twarożkiem, ogórkiem i pomidorem. Kolejne ocierające się o absurd scenki tego typu można by wymieniać jeszcze długo. Nieprawdziwość i pozerstwo wylewają się z ekranu niemal cały czas. Czasami aż trudno uwierzyć, że jest to serial robiony na serio, a nie satyra wyśmiewająca życie zamożnych kobiet w USA mieszkających za miastem. Trudno pozbyć się uczucia żenady, gdy po przygotowywaniu wspomnianych kanapek z twarożkiem przyjaciółka Meghan mówi: „Dużo się dziś nauczyłam, następnym razem pokażę ci, jak podgrzewam burrito w mikrofalówce” i słyszymy odpowiedź Meghan: „Na pewno robisz to świetnie”.

Co na to Martha Stewart?

Serial „Z miłością, Meghan” utrzymany jest w pastelowych kolorach, włącznie z nieustannie uśmiechniętą Meghan – całą w beżach i bieli. Jest bardzo estetyczny wizualnie, ale w zasadzie to wszystko, co pozytywnego można o nim powiedzieć. Nie ma wątpliwości, że powstał po to, by ocieplić negatywny wizerunek żony księcia Harry’ego, ale jeszcze mocniej obnażył to, co opinia publiczna wie od dawna – jak bardzo oderwaną od rzeczywistości osobą jest Meghan.

Wiele razy w komentarzach pojawia się porównanie do tego, co w latach 90. robiła Martha Stewart w magazynie i programie telewizyjnym o tym samym tytule „Martha Stewart Living”. Tyle że 35 lat temu świat mediów wyglądał zupełnie inaczej, od tego czasu zaszły również ogromne zmiany społeczne i postrzeganie roli kobiety przeszło sporą ewolucję. Meghan zdaje się tego wszystkiego nie dostrzegać, tworząc iluzję sielskiego życia ze sobą jako perfekcyjną panią domu w roli głównej.

Sprawdź też: Karolina Korwin Piotrowska mocno podsumowała program Meghan: "Pani bez osobowości i talentu"

Meghan Markle w nowym programie kulinarnym na Netflixie, 2025
Meghan Markle w nowym programie kulinarnym na Netflixie, 2025 Fot. Netflix/Ferrari Press/East News

Miliony do zarobienia

Jeśli ktoś myśli, że fala krytyki „Z miłością, Meghan” zatrzyma medialne produkcje księżnej Sussexu, to się myli. Już ogłoszono, że powstanie drugi sezon tego serialu. Stoi za tym wielomilionowy kontrakt, który Meghan i Harry podpisali w 2021 roku z jedną z wiodących platform streamingowych. Jak podaje „The Guardian”, warunki tej umowy są niezwykle korzystne, bo para w ciągu pięciu lat ma zarobić 100 milionów dolarów, dostarczając co roku hitowe produkcje ze swoim udziałem. Zaczęli od kontrowersyjnego serialu dokumentalnego „Harry i Meghan”, w którym Sussexowie kolejny raz przedstawiają swoją wersję tego, co się działo podczas ich wspólnych lat spędzonych na brytyjskim dworze. W nagraniach podali wiele nieznanych dotąd szczegółów, między innymi o rasistowskim traktowaniu Meghan w pałacu Buckingham, ale również przez brytyjskie media. Bardzo mocno w serialu zaznaczony jest też wątek prześladowania Meghan i Harry’ego przez paparazzich. Pojawiają się porównania do sytuacji, w której lata wcześniej tuż przed śmiercią znalazła się księżna Diana. Co znamienne, w serialu nie wypowiedział się żaden przedstawiciel pałacu Buckingham, za to eksperci zajmujący się rodziną królewską wytykali księciu i księżnej Sussexu wiele nieścisłości wobec faktów.

Medialną porażką był także podcast z 2022 roku „Archetypes”, w którym księżna próbowała się rozprawić ze stereotypami na temat kobiet. Do mediów wypłynęła informacja, że tylko niektóre rozmowy przeprowadzała osobiście Meghan, a resztę nagrali jej współpracownicy, księżna zaś tylko dograła po fakcie swój głos. Publiczność Meghan poczuła się oszukana. Ta afera miała też sprawić, że z kontynuacji podcastu wycofał się główny sponsor, a księżna straciła kontrakt na 20 milionów dolarów. Czy Meghan uda się przykryć tę medialną kompromitację za pomocą kolejnego projektu, czyli podcastu „Confessions of a Female Founder” („Wyznania przedsiębiorczyni”), w którym rozmawia z kobietami biznesu, zobaczymy już niedługo. Nowa seria ma premierę w połowie kwietnia tego roku.

Meghan Markle, książę Harry, Invictus Games Düsseldorf 2023
Meghan Markle, książę Harry, Invictus Games Düsseldorf 2023 Fot. Chris Jackson/Getty Images for the Invictus Games Foundation

Trudna księżna

Równolegle z głośnym serialem „Harry i Meghan”, przedstawiającym księżną jako ofiarę, zaczęły pojawiać się w mediach relacje ludzi pracujących dla niej w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, ukazujące Meghan jako osobę kapryśną, niemiłą, odnoszącą się w lekceważący sposób do współpracowników. Na dworze podobno miała opinię „trudnej księżnej” przez swoje napady złości. Podobne relacje pojawiają się w amerykańskich mediach, choć czy są prawdziwe, nie wiadomo, bo zawsze opierają się na wyznaniach anonimowych informatorów. Natomiast faktem jest, że wśród pracowników prowadzonej przez Sussexów fundacji Archewell panuje spora rotacja, włącznie z kluczowymi stanowiskami. Niedawno odeszła doradczyni do spraw PR Christine Weir i, jak podaje „Daily Mail”, była 10. osobą, która zrezygnowała z pracy dla Meghan i Harry’ego w ciągu ostatnich trzech lat.

Obraz książęcej pary przedstawiony w dokumencie „Harry i Meghan” jest zgoła odmienny. Meghan przy każdej możliwej okazji podkreśla, że razem z Harrym są filantropami i najważniejsze jest dla nich pomaganie innym. Tyle że pod koniec marca tego roku tę wersję podważyła
w rozmowie z „Financial Times” Sophie Chandauka, przewodnicząca organizacji charytatywnej Sentebale, którą książę Harry założył w 2006 roku (razem z księciem Seeiso z Lesoto), by wspierać młodzież zagrożoną AIDS w Afryce. Kobieta zarzuciła Harry’emu próby nacisku, zastraszanie i inne działania szkodzące organizacji. „Największym zagrożeniem dla tej organizacji była toksyczność jej głównego patrona”, stwierdziła i dodała, że była naciskana, by wydać oświadczenie popierające Meghan, co miałoby poprawić wizerunek księżnej
w mediach. Sama księżna Sussexu też miała utrudniać działanie Sentebale, powodując – według słów Sophie Chandauki – organizacyjny chaos.

Czytaj też: Wszystko, co musisz wiedzieć o serii "Z miłością. Meghan" na Netflix. To szokujące!

Harry i Meghan Markle na zawodach Invictus, 2023
Harry i Meghan Markle na zawodach Invictus, 2023 Cover Images/East News

Księżna i książę po każdym takim negatywnym doniesieniu w mediach bezpośrednio lub pośrednio ustami swoich współpracowników zaprzeczają, dementują, przedstawiają inną wersję wydarzeń. To medialne „rozdwojenie jaźni” trwa od kilku lat, a kryzys wizerunkowy pary wydaje się niemożliwy do zażegnania w najbliższym czasie.

Bajka zamienia się w thriller

Śledząc losy Meghan Markle, można śmiało powiedzieć, że to historia o współczesnym kopciuszku. Rozwiedziona, niezbyt popularna aktorka, znana w sumie z jednego serialu „W garniturach”, w 2016 roku poznaje na randce zaaranżowanej przez przyjaciółki księcia Harry’ego. Zakochują się w sobie. Najpierw utrzymują swój związek w tajemnicy, a gdy ich relacja wychodzi na jaw, niedługo potem ogłaszają zaręczyny
i w maju 2018 roku biorą królewski ślub. Niemal dokładnie rok po weselu, w maju 2019 roku, rodzi się im pierworodny syn Archie. I w zasadzie tu bajka się kończy, mimo że początkowo świat pokochał Meghan za jej stylowy wygląd, piękny uśmiech i za to, że wprowadziła do brytyjskiej rodziny królewskiej normalność – w końcu żoną księcia Harry’ego została kobieta bez arystokratycznych koneksji, z nieudanym małżeństwem na koncie, Mulatka, co wśród konserwatywnych Brytyjczyków z wyższych sfer wywołało spore emocje.
Co poszło nie tak? W styczniu 2020 roku Meghan i Harry ogłosili, że chcą odejść z rodziny królewskiej, odstąpić od wypełniania związanych z tym obowiązków i wieść bardziej prywatne życie w Stanach Zjednoczonych. Szok rodziny królewskiej i brytyjskich poddanych miała „zmiękczyć” deklaracja, że będą wspierać królową Elżbietę i zamierzają dzielić swój czas między Wielką Brytanię i USA. Po przeprowadzce do kalifornijskiego Montecito dostali od królowej rok „okresu przejściowego”, po którym po raz kolejny potwierdzili, że nie zamierzają wracać do pracy dla pałacu Buckingham.

Książę Harry, Meghan Markle, wrzesień 2022
Książę Harry, Meghan Markle, wrzesień 2022 Fot. Kirsty O'Connor/Press Association/East News

Prawdziwa bomba wybuchła w marcu 2021 roku, gdy ukazał się wywiad, który z księżną i księciem Sussexu przeprowadziła Oprah Winfrey. Padły w nim między innymi wyznania, że przez innych członków rodziny królewskiej Meghan miała stany depresyjne, myślała o samobójstwie, po raz pierwszy oficjalnie padły też zarzuty o rasizm w pałacu Buckingham. Po pierwszym szoku w mediach zaczęły się pojawiać pytania o wiarygodność Meghan. Poddani brytyjskiej rodziny królewskiej zaczęli ją obwiniać o rozłam wśród Windsorów, że to przez nią rozpoczął się i nadal trwa konflikt między braćmi, Harrym i Williamem, oraz między ojcem i synem, królem Karolem i Harrym. Sussexowie po nagraniu serialu „Harry i Meghan” stali się persona non grata na brytyjskim dworze, a opinia publiczna oceniła, że Meghan zrobiła to tylko dla pieniędzy, milionów oferowanych przez platformę streamingową, i że nieustannie manipuluje Harrym. Czy uda się jej kiedykolwiek naprawić tę wizerunkową katastrofę? No cóż, z pewnością nie ustaje w wysiłkach, by tak się stało. „Czuję, że to wszystko jest iluzją”, mówi w pierwszym odcinku „Z miłością, Meghan” przyjaciel księżnej, patrząc na górską panoramę, widoczną z tarasu domu,w którym był kręcony serial.

I chociaż chodziło mu o krajobraz, trafił w sedno. Jaką osobą naprawdę jest Meghan, nie wiadomo, bo to, co publicznie daje od siebie, zwykle okazuje się wielką iluzją. A fałszu współczesny świat tak łatwo nie wybacza.

Tekst IWONA KWIECIEŃ

Meghan Markle i książę Harry za zawodach Salute Polo Challenge, kwiecień 2024 rok
Meghan Markle i książę Harry za zawodach Salute Polo Challenge, kwiecień 2024 rok Fot. Rebecca Blackwell/Associated Press/East News
Reklama
Reklama
Reklama