Czesław Mozil stracił przyjaciela w tragicznym wypadku. Sam ledwo uszedł z życiem
Muzyk ze smutkiem powrócił do wspomnień sprzed lat
Czesław Mozil w najnowszym wywiadzie z Moniką Jaruzelską wrócił do bolesnych wspomnień sprzed lat. W tragicznym wypadku stracił bliskiego przyjaciela, a sam ledwo uszedł z życiem. Wspomnienia o bliskiej mu osobie do dziś są dla niego niezwykle krzywdzące. Co dokładnie się wydarzyło? Jego słowa ściskają za serce…
ZOBACZ TEŻ: Wzruszające słowa Czesława Mozila o żonie: „Nigdy wcześniej nie miałem domu. Teraz mam, gdzie wracać"
Czesław Mozil o tragedii sprzed lat
Muzyk rzadko udziela wywiadów. Tym razem zrobił jednak wyjątek i był gościem programu Moniki Jaruzelskiej. Opowiedział w nim o tragicznym wypadku, w którym przed lat brał udział, a jego przyjaciel stracił życie. Tragiczne wspomnienia sprawiły, że Mozil do dziś nie może otrząsnąć się z tego wydarzenia. Wciąż pamięta dokładnie, co się wydarzyło.
Przyjaciel Czesława Mozila zginął w wypadku samochodowym
Mozil wraz z przyjaciółmi wyjechał w podróż do Stanów Zjednoczonych. Na słynnej „Route 66” doszło jednak do nieszczęśliwego wypadku z ich udziałem. Auto przekoziołkowało po drodze, a w wypadku zginął przyjaciel muzyka.
Według policji siedem pełnych obrotów na autostradzie na pustyni Route 66. Do góry nogami wylądowaliśmy. Ja byłem przekonany, że z jakiejś skały spadamy - wyznał.
Mozil miał wtedy 21 lat, a wypadek sprawił, że bardzo przewartościował swoje życie. Jeszcze przed jazdą zamienił się z kolegą miejscami, co oznacza, że taki los mógł spotkać właśnie jego… dopiero w szpitalu dowiedział się, że przyjaciel zmarł.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dorota i Czesław Mozilowie bali się w sobie zakochać: „Popełniliśmy największy grzech, jaki można”
Wypadek w Arizonie samochodowy zmienił wszystko. Nagle życie zrobiło się o wiele krótsze, to było coś mocnego i dziwnego. I do dziś pamiętam... znaczy zamieniłem miejsce. Powiedziałem koledze, żeby usiadł z tyłu. Byłem przekonany, że mam jakieś potężne rany, a tylko miałem ogromny ścisk z pasa i szkło w różnych częściach ciała. później w szpitalu i przychodzi do ciebie lekarka i mówi, że twój kolega nie dał rady i nie przeżył... to wtedy jest to dość abstrakcyjne [...] nie rozumie tego człowiek, który tego nie przeżył - wyznał Mozil.