Edward Linde-Lubaszenko to aktor znany choćby z seriali „Barwy szczęścia” i „Ekstradycja”, gwiazda takich filmów, jak „Piłkarski poker”, „Kroll”, „Chłopaki nie płaczą”, „Psy”. Aktor — dzisiaj 85- letni, miał burzliwe życie uczuciowe. Zresztą sam przyznaje, że jest uwodzicielem, podobno złamał serce Ewie Demarczyk i Annie Polony. Żenił się cztery razy, chociaż, jak sam mówi, jest przeciwnikiem instytucji małżeństwa. Kim była pierwsza żona aktora, z którą ma syna, znanego aktora i reżysera, Olafa Lubaszenko?

Reklama

Edward Linde-Lubaszenko i Asja Łamtiugina: historia miłości

Poznali się jako bardzo młodzi ludzie, on jeszcze wtedy studiował medycynę i grał we wrocławskim teatrze Kalambur. Ona dopiero marzyła o aktorskiej karierze. Asja Łamtiugina była od swojego przyszłego męża młodsza o dwa lata, urodziła się w 1940 roku w Żarach, koło Żagania. Oboje mieli za sobą trudne wojenne przeżycia.

Szybko znaleźli nić porozumienia. Wzajemna sympatia zamieniła się w miłość. Oboje pasjonowali się teatrem i poezją. Ona czytała mu Jesienina i Achmatową, on mówił dla niej płomienne wiersze Majakowskiego. Taki, a nie inny wybór poezji, wziął się stąd, że Asja była z pochodzenia Rosjanką.

Zobacz też: Rodzice rozstali się, gdy była małą dziewczynką. „Bardzo mi brakowało ojca”, wspomina Halina Frąckowiak

Edward Linde -Lubaszenko i Asja Łamtiugina: ślub po znajomości

Ślub wzięli w Żarach, w Urzędzie Stanu Cywilnego. Mama panny młodej załatwiła ceremonię po znajomości, w szybkim terminie. Zakochani nie mogli się jednak sobą dłużej nacieszyć, bo – jak wspominał Edward Linde-Lubaszenko - szybko wrócili do swoich obowiązków. On wyjechał do Wrocławia na studia, Asja uczyła się już wtedy w szkole teatralnej w Warszawie. Ale postanowiła nie zostawiać męża samego.

Zobacz także

"Ona dość szybko z wielkiej miłości do mnie wzięła urlop dziekański i zamieszkaliśmy razem. Zakochana kobieta jest nieobliczalna. Potem zresztą już razem zdaliśmy w tej szkole egzamin eksternistyczny i obydwoje zostaliśmy aktorami", wspominał aktor w "Gazecie Krakowskiej".

Zobacz też: „Był wytrwały, czekał na mnie”. Historia miłości Agnieszki Chylińskiej i jej męża porusza!

Edward Linde-Lubaszenko: z pierwszą żoną doczekał się syna, Olafa

Eksternistyczny egzamin aktorski zdali w 1963 roku, ale w latach 70. Edward Linde-Lubaszenko ukończył jeszcze reżyserię w Szkole Teatralnej w Krakowie. Jego pierwsza żona, Asja Łamtiugina była aktorką Teatru Współczesnego we Wrocławiu i Teatru Dramatycznego w Białymstoku. Zagrała m.in. w „Czterej Pancerni i pies”, „Życie za życie. Maksymilian Kolbe”, „Sztos” „Pan Tadeusz”, „Chłopaki nie płaczą” ,a także w „M jak miłość”. Była autorką sztuki „Spowiedź kochanki”. Nie tylko grała, także malowała, uczyła. Miała wiele talentów. Nie zrobiła jednak takiej kariery jak jej mąż, a potem syn. Nie stała się popularna jako aktorka.

Olaf urodził się w 1968 roku, podobno dziecka bardzo pragnął Edward Linde-Lubaszenko i to on przekonywał swoją żonę do macierzyństwa. "Nie ukrywam, że to ja ją błagałem, żebyśmy mieli dziecko", mówił w jednej z rozmów.

Rodzinie nieźle się żyło. Edward Linde- Lubaszenko dostał we Wrocławiu duże mieszkanie, był wziętym teatralnym aktorem, szybko zrobił karierę. Asja nie chciała tak szybko rodzić dziecka, dopiero kiedy, po urodzeniu zobaczyła synka, pokochała go bez pamięci.

Zobacz też: Prasa huczała od plotek. Co naprawdę łączyło Barbarę Kwiatkowską-Lass i Alaina Delona?

22.08.2002. Olaf Lubaszenko, Asja lamtugina Asja lamtiugina (mama matka) premiera filmu "e=mc2" Silver Screen.,Image: 427967302, License: Rights-managed, Restrictions: Cena minimalna dla publikacji online 50 zł a dla drukowanych 250 zł, Model Release: no, Credit line: Alina Gajdamowicz / Studio69 / Forum
Olaf Lubaszenko z mamą, Asja, 2002 r. Fot. Alina Gajdamowicz / Studio69 / Forum

Edward Linde-Lubaszenko: rozstanie z pierwszą żoną

Codzienność nie zweryfikowała ich związku. Rozstali się na początku lat 70., gdy ich syn miał 3 lata. Oboje się zdradzali, Edward Linde-Lubaszenko był rzadkim gościem w domu. Po latach wspominał: „Moja żona zakochała się w pewnym reżyserze filmowym i do niego odeszła z synem. No, może nie odeszła, bo to ja wyprowadziłem się do teatralnego mieszkania i jej zostawiłem wszystko. Mam taką zasadę postępowania z kobietami, że kiedy mnie nie chcą, to odchodzę. Nie to nie, bez łaski”.

Gdy Edward Linde-Lubaszenko grał, jego żona siedziała w domu, z małym dzieckiem. Może trudno się dziwić, że w pewnej chwili miała dość. Po rozstaniu rodziców trzyletni Olaf został z mamą. Mieszkali w różnych miastach na przykład w Jeleniej Górze, tam, gdzie Asja Łamtiugina grała w teatrze.

Relacje między byłymi małżonkami były złe, praktycznie nie utrzymywali kontaktu, chyba że sporadycznie, z okazji świąt. Przez wiele lat złe były także relacje między Edwardem Linde-Lubaszenko a jego synem. Obaj zrozumieli siebie i pogodzili się, dopiero gdy Olaf Lubaszenko był już dorosłym mężczyzną.

Czytaj też: Połączyła ich miłość do muzyki, doczekali się syna. Media huczą o rozstaniu Krzysztofa Zalewskiego z partnerką

Olaf Lubaszenko: relacja z mamą, choroba, pożegnanie

Olaf Lubaszenko był bardzo związany z mamą. Mówił o niej, że zawsze była niezależna i szła własną drogą. "Za to ją najbardziej podziwiałem, ale też sądzę, że to stanowiło największy ciężar, jaki musiała nieść. Nie przystosowywała się do schematów, tak dalece, że jako aktorka nigdy nie osiągnęła spełnienia w takim stopniu, na jaki zasługiwała”.

Kiedy dostała udaru, syn opiekował się nią do końca. Bardzo przeżył jej odejście, pisał, że nikt nie jest przygotowany na odejście tak bliskiej osoby. Asję Łamtiuginę wspominała także jej wnuczka Marianna Linde, córka Olafa Lubaszenko i Katarzyny Groniec. Miała z babcią bardzo dobry kontakt, wspominała, że babcia rozbudziła w niej artystyczne zdolności. Pisała o babci, że była delikatną wrażliwą duszą, pełną miłości osobą, zawsze gotową przytulić, pocieszyć. Asja Łamtiugina zmarła w 2023 roku, w wieku 83 lat.

Reklama

Edward Linde-Lubaszenko mówił w jednej z rozmów: „Nigdy nie budowałem domu, bo gdy tylko oswoiłem się z myślą, że coś jest moje, okazywało się, że nie jest. Teraz nie mam złudzeń. Szekspir mi pomógł kwestią z 'Hamleta': 'Najważniejsze jest być gotowym'. Ja jestem zawsze gotowy. Na najgorsze. Na starość”.

Reklama
Reklama
Reklama