Reklama

Już od dłuższego czasu toczy się proces rozwodowy Anny Jurksztowicz i Krzesimira Dębskiego. Małżeństwo, które przeżyło ze sobą 30 lat, rozstało się w 2021 roku. Jurksztowicz, jak sama mówi, walczy o godność i rozwód z orzeczeniem o winie męża.

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Drogi Anny Jurksztowicz i Krzesimira Dębskiego rozeszły się po 35 latach małżeństwa. Od roku spotykają się jedynie w sądzie...

Anna Jurksztowicz walczy o rozwód

Byli razem 30 lat, 26 jako małżeństwo. To nie wystarczyło, aby związek przetrwał. Anna Jurksztowicz walczy o rozwód z mężem, Krzesimirem Dębskim. Na dodatek, zależy jej na orzeczeniu o winie męża, który jak się okazało, ma dziecko z inną kobietą.

"Ona go nie zdradziła, poświęciła mu 30 lat życia, w pewnym momencie nawet odsunęła swoją karierę na boczny tor. Dębski natomiast ma też dziecko z inną kobietą, a po drodze miał też inne przygody. Wracał jednak wciąż do Anny i mówił, że się poprawi, po czym znów robił to samo. Gdyby przyszedł do sądu i powiedział, że tak właśnie było i to on jest winny, sprawa zakończyłaby się pewnie szybciej. Ale nie, on upiera się, wzywa kolejnych świadków, żeby udowodnić, że nie ma tu jego winy" — mówiła przyjaciółka gwiazdy w rozmowie z "Faktem" w 2022 roku.

Kolejne rozprawy sądowe

6 czerwca miała miejsce kolejna rozprawa rozwodowa małżonków, jednak ich małżeństwo wciąż nie zostało zakończone. W sądzie zeznawała znajoma Anny Jurksztowicz, aktorka Joanna Kurowska, która przez lata była również sąsiadką pary.

TRICOLORS/East News

CZYTAJ TEŻ: „Jestem z niego dumna, ale bez pychy”. Anna Jurksztowicz o relacji z synem, Radzimirem Dębskim

"Mieszkam w miejscowości, w której mieszkają państwo Dębscy, byłam sąsiadką i przyszłam do sądu, żeby powiedzieć prawdę. Choć żywię uczucia pozytywne do obu tych osób, prawda jest tu zasadniczym elementem, a ta została przeinaczona. Wina (Krzesimira) jest dlatego, że jest dziecko nieślubne" — powiedziała.

Anna Jurksztowicz nie szczędziła gorzkich słów

Rozprawy rozwodowe potrafią ciągnąć się latami. Anna Jurksztowicz sama przyznała, że jest już zmęczona oczekiwaniem na własne przesłuchanie, jednak nie przestanie walczyć w słusznej sprawie.

Maksymilian Rigamonti

"Ta rozprawa trwa tak długo, bo muszę bronić sprawiedliwości i prawdy, a przede wszystkim swojej godności. Bo to jedyna rzecz, która mi pozostała. Mąż mnie zdradzał i przez tyle lat okłamywał" – mówiła.

Dodała, że mąż próbował właśnie ją obarczyć winą za rozpad małżeństwa. Dziecko z inną kobietą jest jednak dla niej argumentem, którego nie da się podważyć.

"Godność to wszystko, co mi pozostało, resztę straciłam. Jeśli zaś chodzi o sprawy majątkowe, będą uregulowane na innej rozprawie".

Reklama

Kolejna rozprawa rozwodowa ma mieć miejsce w sierpniu 2023.

Reklama
Reklama
Reklama