Reklama

Zagrał w kilkudziesięciu produkcjach. Występował u boku największych, polskich aktorów, Barbary Horawianki, Lucyny Winnickiej, Zbigniewa Cybulskiego, Wacława Kowalskiego. Był aktorem o imponującym warsztacie aktorskim, co udowadniał wielokrotnie na deskach teatralnych, ale nie lubił brać na siebie ciężaru rozpoznawalności. Role głównych bohaterów mu nie służyły, za to w pełni oddawał się tym choćby najmniejszym epizodom i czynił z nich aktorskie perełki.

Reklama

Ostatnia aktualizacja tekstu 19.01.2024 r.

Kim był Wacław Malawski? Początki kariery

Urodził się 3 sierpnia 1923 r. w Skarżysku-Kamiennej, a do odgrywania ról na scenie ciągnęło go już jako małego chłopca. Kiedy uczęszczał do gimnazjum w Dzierżoniowie, wpadł na pomysł założenia amatorskiego zespołu aktorskiego, dzięki któremu przyciągnął do siebie uczniów i nauczycieli, którzy podobnie jak on, kochali teatr.

Wystawiane przez zorganizowaną przez Malawskiego grupę spektakle cieszyły się ogromną popularnością, były to od początku do końca bardzo dobrze dopracowane produkcje. Pewnego razu na widowni znalazła się Irena Solska, aktorka i reżyserka, w środowisku znana jako "kobieta demoniczna". Przydomek ten nadał jej Witkacy, po tym, jak zakończyli swoją burzliwą relację - Solska była muzą i kochanką artysty.

Po tym, jak aktorka obejrzała "Noc listopadową" Wyspiańskiego wystawioną przez amatorski teatr Wacława Malawskiego, zachwyciła się talentem młodego aktora i zaczęła go usilnie namawiać, aby związał swoją przyszłość ze sceną. Słyszał od niej, że taki talent nie może się zmarnować i że powinien zdawać do łódzkiej PWST. Młody Malawski, z natury skromny i bardzo krytyczny wobec siebie, nie do końca wiedział, czy aktorstwo powinno być jego ścieżką zawodową, ale uległ namowom Solskiej i innym ludziom ze środowiska teatralnego.

Egzaminy wstępne zdał bez większego problemu, dyplom zdobył w 1952 roku, a już rok wcześniej miał swój debiut w Teatrze Nowym. Zagrał wówczas u Kazimierza Dejmka w "Poemacie pedagogicznym" na podstawie sztuki Antoniego Makarenko. Wtedy jeszcze, jako 28-latek, Zygmunt Malawski nie przypuszczał, że to miejsce stanie się jego domem i będzie w nim występował do końca swojej kariery, a Łódź pokocha całym sercem. "Zakochałem się w Łodzi na całe życie", przyzna po latach.

Zobacz też: Fred Zinnemann, twórca oscarowych filmów, urodził się w Rzeszowie, ale nigdy się do tego nie przyznał

Zygmunt Malawski: największe role

Na scenie Teatru Nowego młody aktor spełniał się artystycznie. Reżyserzy pozwalali pokazać mu w wielu sztukach swój największy aktorski potencjał. Wystąpił m.in. w "Pociągu do Marsylii", "Łaźni", "Dożywociu", "Kordianie" czy "Świat się kończy". Za postać Heronimusa w "Czerwonej magii" został nagrodzony na IV Kaliskich Spotkaniach Teatralnych w 1964 r. Była to jedna z najlepszych ról w jego dorobku.

Krytycy byli pod wrażeniem możliwości aktorskich i warsztatu Zygmunta Malawskiego. Wielu mówiło mu, że ma szansę na wielką filmową karierę w Warszawie, on jednak ani przez chwilę nie myślał o opuszczeniu swojej ukochanej Łodzi i teatru, który był dla niego, jak drugi dom. W swoim mieście był lokalną gwiazdą, mieszkańcy rozpoznawali go i kłaniali mu się na ulicy, co często bardzo go krępowało, aktor poza sceną nie lubił być w centrum uwagi, ale doceniał to, że czuł się lubiany i akceptowany.

Prywatnie był wiernym kibicem drużyny ŁKS Łódź i często można go było spotkać na meczach w towarzystwie Leona Niemczyka. Koledzy po fachu byli bardzo dobrymi przyjaciółmi, zdarzyło im się też zagrać u swojego boku w kilku produkcjach.

Czytaj także: Malarz z szanowanej rodziny poślubił chłopkę. Ślub Włodzimierza Tetmajera i Anny Mikołajczykówny oburzył cały Kraków

Zygmunt Malawski: wstydził się sławy

Niechęć do wyprowadzki z Łodzi i unikanie blichtru nie oznaczały jednak, że Zygmunt Malawski powiedział środowisku filmowemu: "nie". Co więcej, zagrał w dziesiątkach produkcji, od momentu debiutu przed kamerami było ich ponad 70! Nigdy jednak nie były to duże, główne postaci, Malawski był za to chętnie obsadzany w rolach drugoplanowych w licznych filmach i serialach.

W każdy najmniejszy epizod wkładał całe serce. Czerpał dużą satysfakcję z zaangażowania się w te z pozoru zwykłe, dalszoplanowe postaci, które właśnie dzięki byciu tymi "zwykłymi" najbardziej przemawiały do widzów.

Widzowie mogli oglądać go m.in. w roli egzorcysty w "Matce Joannie od Aniołów", milicjanta w "Pociągu", strażnika w "Historii żółtej ciżemki" i szlachcica w "Przygodach pana Michała". Inne znane filmy z jego udziałem to m.in: Człowiek na torze, Wielka większa i największa, Akcja Brutus, Ocalenie, Palec boży, Profesor na drodze, Pełnia nad głowami, Godzina za godziną, Pokój z widokiem na morze. Malawskiego nie zabrakło także w popularnych, polskich serialach, tj. Stawka większa niż życie, Przygody pana Michała, Droga, S.O.S., Znaki szczególne, Zaklęty dwór, Daleko od szosy. Aktor bardzo miło wspominał swoją przygodę w serialu "Dyrektorzy", gdzie wcielił się w rolę Cisa, przewodniczącego rady zakładowej.

Śmierć Zygmunta Malawskiego była dla wszystkich szokiem. Aktor zmarł nagle, 30 sierpnia 1983 r. Zaledwie kilka tygodni po 60. urodzinach. Pozostawił po sobie imponujący dorobek artystyczny i grono wiernych fanów.

Zobacz też: Jerzy Turek i jego żona Lisia przeżyli razem blisko 50 lat. Nigdy się sobą nie znudzili

Reklama

Kadr z serialu "Wakacje z duchami"

East News/ Polfilm 1
Reklama
Reklama
Reklama