Reklama

Niedawno rodzina Zofii Zborowskiej i Andrzeja Wrony ponownie się powiększyła! Dumni rodzice podzielili się swoim szczęściem ze światem. Kilka lat temu aktorka opowiedziała o tym, jak czuje się w roli mamy i jak wpłynęło na nią macierzyństwo. Czy druga ciąża zmieniła jej światopogląd?

Reklama

Zofia Zborowska miała problemy z zajściem w ciążę

Aktorka teatralna Zofia Zborowska wyznała, że bardzo długo marzyła o tym, by zostać mamą. Niestety bardzo długi czas nie mogła spełnić tych marzeń. Pierwszej ciąży nie udało się jej donosić. „Moja historia macierzyństwa nie jest taka krótka, bo dokładnie dwa lata temu poroniłam. To było bardzo trudne doświadczenie. Potem miałam rok zbierania się i przygotowywania się, żeby spróbować ponownie”, mówiła w 2021 r. w rozmowie z portalem Ładne Bebe.

Wszystko związane jest z chorobą, na którą cierpi, która często wywołuje u ciężarnych poronienia. „Okazało się, że najprawdopodobniej mam zespół antyfosfolipidowy, który powoduje poronienia i może powodować ogromne trudności z zajściem w ciążę”, mówiła Zofia Zborowska.

Gdy po roku udało się jej zajść w ciążę ponownie, od samego początku niebywale się stresowała. Już od samego początku żona Andrzeja Wrona musiała przyjmować zastrzyki, które miały ustabilizować jej stan. Niestety okazało się jej druga ciąża również była zagrożona. „Pod koniec trzeciego miesiąca okazało się, że ciąża jest zagrożona, więc musiałam przez 4 tygodnie leżeć i zrezygnować z dwóch seriali, w których wówczas grałam. Byłam jednak pod świetną opieką. Robiłam sesje medytacyjne, które mi bardzo pomagały. Rozluźniały mnie, a to było wtedy dla mnie i mojego ciała kluczowe. Oczywiście cały czas byłam również w terapii, na którą się zdecydowałam po poronieniu” czytamy. Na szczęście tym razem wszystko skończyło się dobrze: 29 lipca 2021 r. na świat przyszła Nadzieja.

Zobacz także: Doczekał się szóstki dzieci, przez osiem lat nie miał z nimi kontaktu. Kim są i czym zajmują się dzieci Jana Frycza?

Zofia Zborowska usłyszała w ciąży potworną diagnozę

Nic jednak dziwnego, że aktorka miała kilka wątpliwości. Przede wszystkim spowodowane było to przebiegiem pierwszej ciąży. Gdy nosiła pod swoim sercem dziecko, usłyszała potworną diagnozę: czerniak. O wszystkim opowiedziała jednak dopiero po rozwiązaniu — wcześniej nie chciała karmić nowymi tematami mediów, które i tak komentowały każdy jej krok oraz to, ile przybrała na wadze. „Powiem to, chociaż wiem, że będą nagłówki. Ja wtedy miałam czerniaka, gdy byłam w ciąży. Przechodziłam przez bardzo trudny czas i ostatnią rzeczą, o jakiej myślałam, było to, jak wyglądam” mówiła w rozmowie z Martyną Wojciechowską.

Sama ciąża, a później i choroba, przynosiły jej bardzo wiele stresu. Niestety okoliczności również jej nie sprzyjały. „Chodzenie po onkologii, gdzie podchodzą do ciebie ludzie i mówią do ciebie: „Czy pani z Barw Szczęścia?” I chcą zrobić sobie z tobą zdjęcie. Nie mówiłam o tym nigdzie, bo nie chciałam kolejnych nagłówków. Mało osób o tym wiedziało. Ale może to dobry moment, aby o tym powiedzieć, bo zbliża się lato i ta ochrona skóry jest bardzo ważna” czytamy.

Czytaj też: Od kilku lat ciężko choruje, powoli wraca do przestrzeni publicznej. Céline Dion zaskoczyła fanów ostatnim wpisem

Zofia Zborowska o macierzyństwie: „Jest to chyba najfajniejsza, najpiękniejsza i najważniejsza dla mnie rola”

Ciąża była dla Zofii Zborowskiej niemałym wyzwaniem. Przez dziewięć miesięcy obserwowała, jak zmienia się jej ciało oraz psychika. „Plus 15 kilogramów, rozstępy, duszności, mętlik w głowie, absolutny brak mózgu, cellulit nawet na piętach, trądzik na lewym policzku i mogłabym tak jeszcze wymieniać i wymieniać, ale wiecie co? Tak usiadłam na łóżku, zastanowiłam się chwilkę i pomyślałam ej Halinka! Jest spoko!” czytamy w jednym z jej wpisów.

Po narodzinach Nadziei, Zofia Zborowska opowiedziała dziennikarzowi Jastrząb Post o tym, jak odnajduje się w nowej roli. „Jest to chyba najfajniejsza, najpiękniejsza i najważniejsza dla mnie rola. Oczywiście jest też bardzo ciężko i nie ma co tutaj ukrywać, że tak nie jest, bo macierzyństwo jest zarówno pełne przepięknych chwil, takich, że masz ochotę płakać ze szczęścia, ale też jest w kratkę i momentami są takie sytuacje, że sobie myślisz: nigdy więcej!” mówiła.

W rozmowie z portalem pudelek.pl przyznała, że macierzyństwo zawładnęło jej życiem, w pozytywnym znaczeniu tego słowa: „Ja bardzo chciałam być mamą i jak już zostałam mamą, to po prostu wiem, że ten czas ucieka z małym dzieckiem. Chciałabym te pierwsze lata jej życia, które są super i mega ważne i dla niej i dla nas, chciałabym po prostu dać jej jak najwięcej mojego czasu” opowiadała.

Czytaj także: Dzieci Lipińskiej i Englerta poszły w ich ślady, ale to o ich synowych mówi cała Polska. Co o nich wiemy?

Zapytana wówczas o to, czy wraz z mężem planują więcej dzieci, odpowiedziała, że nie jest w stanie znaleźć żadnej konkretnej odpowiedzi: „To jest też sinusoida. Jeszcze dwa tygodnie, czy trzy tygodnie temu bym ci powiedziała absolutnie, tak, na pewno chcę mieć dwójkę, albo trójkę dzieci, ale teraz jestem w tym dołku sinusoidy i mam takie meh, jedynka wystarczy. Ale odkładam ubranka na wszelki wypadek. Najwyżej je oddam” rozmyślała.

Jak się okazało dwa lata później, podjęła dobrą decyzję. W połowie 2023 r. okazało się, że siatkarz i aktorka znów zostaną rodzicami. Ich druga córeczka, Jaśmina, przyszła na świat 15 maja 2024 roku, w imieniny swojej mamy i starszej siostry.

Zofia Zborowska, Instagram

Zofia Zborowska z córeczką

Druga ciąża Zofii Zborowskiej

Tym razem ciąża Zofii Zborowskiej przebiegła znacznie spokojniej. W poście na Instagramie aktorka opisała, że była niesamowicie zaopiekowana przez najlepszych specjalistów. Ich córeczka urodziła się cała i zdrowa.

Drugie dziecko Zofii Zborowskiej i Andrzeja Wrony dostało dość nietypowe imię — Jaśmina. Pochodzi ono z języka perskiego i jak łatwo się domyślić — jest nazwą białych kwiatków o intensywnym zapachu. W kulturze bliskiego wschodu to imię jest symbolem piękna, miłości oraz czystości, a noszące je osoby mają pozostawać optymistyczne i wrażliwe, a zarazem bardzo silne.

Przy okazji podzielenia się fantastyczną nowiną, para obwieściła również, że „zamykają produkcję” na dwójce pociech. Ich rodzina jest już pełna w szóstkę: dwoje rodziców, dwie córeczki oraz dwoje czworonogich przyjaciół: Wiesi i Krysi.

Szczęśliwym rodzicom i ich pociechom redakcja Viva.pl życzy dużo szczęścia i zdrowia!

Reklama

Sprawdź także: Najstarsza córka Jana Frycza to zjawiskowa piękność. Mało kto wie, w czym odnalazła swoje życiowe powołanie

Reklama
Reklama
Reklama