Reklama

Cztery lata temu w życiu Weroniki Marczuk pojawił się prawdziwy cud: na świat przyszła jej upragniona córeczka, Ania. Jednak droga bizneswoman do momentu rozwiązania nie była prosta. O dziecko starała się przez długie lata, wiele razy poroniła. W końcu się jej udało: doczekała się zdrowej, ślicznej córeczki. Dzisiaj Ania kończy cztery latka!

Reklama

Niełatwa droga do macierzyństwa Weroniki Marczuk. Poroniła aż dziewięć razy

Weronika Marczuk od zawsze marzyła o tym, by pewnego dnia zostać matką. Przez wiele lat dokładała wszelkich starań, by pewnego dnia jej marzenie się spełniło. Jak mówiła, zajęło to „tak naprawdę całe moje kobiece świadome życie, ale nad tym, aby zajść w tę ciążę i ją utrzymać, pracowaliśmy aż siedem lat”, wyznała w rozmowie z Sylwią Borowską dla edziecko.pl. Jednakże jej droga nie była łatwa. Miała ogromne problemy z tym, by donosić ciążę. Dodała także, że wielokrotnie, bo aż dziewięć razy poroniła. Największym ciosem była dla niej jednak strata bliźniąt, które przez cały okres ciąży prawidłowo się rozwijały. „Ogromny ból. Nie mieliśmy na to wpływu. Urodziłam przedwcześnie, zabrakło tylko trzech, czterech tygodni, by nasze bliźniaki mogły przeżyć… Wszystko było dobrze, cudownie się rozwijały, miały swoje imiona. Nic nie wskazywało na problemy. Nagle jednego dnia wszystko się skończyło” wspominała o swoim cierpieniu Krystynie Pytlakowskiej w wywiadzie dla VIVY!.

W podcaście Kamila Balei „Tato, no weź!” wyznała, że wiedziała, że będzie próbować dopóty, dopóki się jej uda. „Jestem typową Ukrainką. Jak się zaprę, to mnie nic nie zatrzyma. Ja umrę, ale zrobię to, co mam zrobić. Ja wiedziałam, że co by się nie stało, to ja doprowadzę do tego. Brałam pod uwagę wszystkie możliwości, łącznie z adopcją” mówiła. Niestety straty odbiły piętno na jej zdrowiu psychicznym. Mimo wszystko nie zamierzała się poddać.

Czytaj też: Z żoną jest od ponad 30 lat, adoptowali dwójkę dzieci. Wojciech Malajkat oddał im serce, ograniczył dla nich pracę

Córka Ania jest spełnieniem marzeń Weroniki Marczuk

W 2020 r. ponownie zaszła w ciążę. Wtedy pojawiła się nadzieja. „Czasami są problemy natury, nazwijmy to medycznej, ale w większości przypadków to psychika ma kluczowe znaczenie. Jeśli jesteś w depresji albo masz nerwicę, to organizm nie będzie nastawiony na nowe życie. Kiedy już zaszłam w ciążę, liczyłam z wdzięcznością każdy kolejny udany dzień. I tak doczekałam się 39. tygodnia. Wierzę, że wszystko się uda” opowiadała, gdy była już w zaawansowanej ciąży z Anią. Na szczęście wszystko obyło się bez komplikacji. 17 stycznia 2000 r. na świecie pojawiła się zdrowa dziewczynka. Weronika Marczuk nie mogła opisać swojego szczęścia. Po wielu latach, zabiegach, stratach, w końcu mogła w rękach trzymać swój maleńki cud.

Olga Majrowska

Weronika Marczuk, Viva! 11/2020

Ania od razu stała się oczkiem w głowie mamy i jej partnera. Razem opiekują się, bawią i uczą swoją córeczkę. Oczywiście samą Weronikę Marczuk rozpiera ogromna duma z córki. Uroczą dziewczynką chwali się na każdym kroku. Wszystkie momenty uwiecznia aparatem. Swoim małym szczęściem radośnie dzieli się z obserwatorami na Instagramie: to właśnie tam zobaczyć możemy dziesiątki publikacji z Anią. Praktycznie każda z nich opatrzona jest tagami #córeczkamamusi oraz #miłość.

Czytaj też: Weronika Rosati: "Odkąd moja córka jest na świecie, wszystko inne blaknie, ona wypełnia moje życie światłem i miłością"

Olga Majrowska

Weronika Marczuk, Viva! 11/2020

Córka Weroniki Marczuk skończyła 4 latka

Córka Weroniki Marczuk i jej partnera jest ich największym szczęściem. Rodzice pociechy starają się, by miała jak najszczęśliwsze dzieciństwo oraz by wyrosła na mądrą kobietę. „Anię również każdego dnia zabieramy w miejsca, gdzie może się cieszyć prawdziwą wolnością, bawimy się w gry czy zabawy, które powodują dobre skojarzenia i budują taki obraz świata, do jakiego dążymy. I staramy się robić tyle co możemy dla innych, by Ania się uczyła również empatii i dobra” pisała pod jedną z publikacji.

Mała Ania kończy dzisiaj 4 lata. Szczęśliwa mama z chęcią dzieli się jej zdjęciami na Instagramie. Jak możemy zauważyć, córka bizneswoman rośnie jak na drożdżach i w niczym nie przypomina już maleństwa z sesji zdjęciowej dla VIVY! z 2020 roku.

Małej Ani oraz jej mamie redakcja VIVY! życzy wszystkiego dobrego!

Zobacz także: Sebastian Karpiel-Bułecka wstydził się, że ojciec zostawił jego i mamę. Ze smutku wymyślił sobie własną rodzinę

Olga Majrowska

Weronika Marczuk z córką Anią, Viva! 11/2020

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama