Walt Disney był tyranem, a po śmierci został zahibernowany? Poznaj jego tajemniczy życiorys
Dziś 120. rocznica urodzin twórcy Myszki Miki
Walt Disney stworzył imperium, które jest rozpoznawane na całym świecie. Razem z bratem założył firmę Disney Brothers Studio, którą później przemianował na Walt Disney Studio. Uważany jest za ojca Myszki Miki i Kaczora Donalda. Naprawdę nazywał się Walter Elias Disney i dziś przypada 120. rocznica jego urodzin. Sprawdźcie, czego o nim nie wiecie!
Walt Disney: prawdziwe oblicze, rak, plotki o hibernacji
Walt Disney był ambitnym perfekcjonistą, wizjonerem i jednym z największych twórców przemysłu rozrywkowego. W swojej firmie zatrudniał najlepszych rysowników, ale sam nie był szczególnie utalentowany. Rysunkiem zainteresował się już w szkole podstawowej. Uczył się, kopiując pierwszą stronę gazety codziennej, aż w końcu rozpoczął naukę rysunku.
Dla swoich pracowników był bardzo surowy. Co prawda młodsi pracownicy nazywali go wujkiem, ale rzeczywistość była inna. Walt był tyranem. Potrafił zwalniać czołowych rysowników za błahostki, narzucał mordercze tempo pracy. Nie było mowy o świętach, urlopach czy higienie pracy. Zdarzało się, że rysownik wykonywał ponad 700 prac dziennie. Disneya posądzano też o seksizm, rasizm i antysemityzm.
CZYTAJ TEŻ: Oto wszystko, czego nie wiecie o księżniczkach Disneya!
Był skomplikowaną postacią, ale do historii przeszedł jako przyjaciel dzieci. To dla nich stworzył świat bajek, a także pierwsze na świecie parki rozrywki. Niestety, jego pełną fantazji drogę przerwał rak płuc. Diagnozę o nowotworze 65-latek usłyszał w listopadzie 1966 roku. Lekarze wykonali nawet operację usunięcia jednego płuca wizjonera, ale ówczesna medycyna nie potrafiła poradzić sobie z konsekwencjami zabiegu. Walt Disney zmarł kilkanaście dni po operacji, w grudniu 1966 roku w wyniku zatrzymania akcji serca. Został skremowany i pochowany, na cmentarzu w Glendale w Kalifornii.
Do tej pory żywa jest jednak plotka, że poddał się hibernacji w nadziei na wyleczenie w przyszłości... Legenda urosła do tak dużych rozmiarów także ze względu na rodzinę twórcy, która przez lata nie odnosiła się do tej niezwykłej tezy... Mówiono, że ciało milionera zamrożono i złożono pod jednym z budynków kalifornijskiego Disneylandu. Miało stać się dlatego, że amerykański producent filmowy, liczył na wynalezienie w przyszłości sposobu na uratowanie go. Ostatecznie plotki o hibernacji uciszyła córka gwiazdora. „Dzieciaki cały czas zagadywały moje dzieci: "czy to prawda, że wasz dziadek jest zamrożony?". Nie mogłam tego znieść!”, mówiła po latach Diane Disney Miller.
Czego jeszcze może nie wiecie o Disneyu? Zobacz nasze wideo!