Reklama

Dwunasta edycja „The Voice of Poland” wkroczyła w etap bitew. W wyemitowanym w sobotę 16. października odcinku dwa pojedynki wzbudziły szczególne zniesmaczenie trenerów i fanów formatu. Chodziło o młodych wokalistów z drużyny Sylwii Grzeszczak. Niestety, internauci w komentarzach w sieci nie oszczędzają 32-latki i podkreślają, że woleliby w tej roli... Michała Szpaka.

Reklama

Bitwy uczestników z drużyny Sylwii Grzeszczak w The Voice of Poland

Już za kilka tygodni poznamy laureata (lub laureatkę) 12. edycji uwielbianego od lat formatu. „The Voice of Poland” wkroczyło w etap bitew. Uczestnicy indywidualni i duety są w nim dobierani w pary. Otrzymują od trenera piosenkę, którą razem wykonują. Później każdy juror decyduje, kto wypadł lepiej i kogo zabiera ze sobą dalej.

Najwięcej emocji w 11. odcinku bieżącego sezonu wywołały bitwy uczestników z drużyny Sylwii Grzeszczak. Najpierw na scenie stanęli Igor Kowalski i Jakub Nowak - tegoroczni maturzyści. Wykonali przebój „Everlasting love” w interpretacji Jamiego Culluma. Niestety, już w materiale z prób widać było nerwy i ogromne emocje. Trenerka w pewnym momencie wyprosiła nawet Jakuba z sali, ponieważ stwierdziła, że jest nieprzygotowany. Gdy ochłonął, powrócił na salę, przeprosił 32-latkę, wręczył jej słodki prezent oraz z werwą zabrał się do szlifowania utworu. Ona nie dała się przekupić i podkreśliła, że przede wszystkim liczy się to, jak wypadnie w trakcie emisji odcinka.

Niestety, obaj nastolatkowie nie mieli szczęścia. Pojawiły się problemy z odsłuchami, przez co zostali skrytykowani przez pozostałych trenerów, m.in. za liczne nieczystości. Doceniono jednak końcówkę ich wykonania, w której zaprezentowali szeroki wachlarz emocji. Jurorka w dalszą podróż zabrała Igora Kowalskiego, jednak Jakub Nowak miał szczęście – Marek Piekarczyk skorzystał z możliwości i włączył go do swojej drużyny.

I gdy wydawało się, że gorzej już być nie może, na scenie zaprezentowali się Daniel Hawes i Izabela Bilińska. Zmierzyli się z ponadczasowym hitem „Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał” (wersja Kamila Bednarka). I nie podołali... Po tym, jak skończyli, negatywnych emocji nie potrafiła ukryć Justyna Steczkowska.

„To nie jest występ godny po prostu. Przepraszam Was. Uważam, że jesteście nieprzygotowani na tyle, żeby stanąć tutaj i cieszyć publiczność. Chcę być miła, ale muszę być szczera. Nieczysto, już pomijam choreografię, bo nie jesteście tancerzami, ale pomimo wszystko na scenie trzeba ogarnąć nawet ruch. Jest jeden wielki bałagan, nic nie działa. Najważniejsze jest śpiewanie, ale to nie jest ten poziom. To jest program telewizyjny najlepsze głosy w Polsce- The Voice of Poland”, stwierdziła wykonawczyni hitu „Dziewczyna szamana”. Zgodzili się z nią Tomson oraz Baron.

Do dalszego etapu Sylwia Grzeszczak zabrała ze sobą Daniela Hawesa. Na tym jednak nie koniec...

Czytaj także: „Ja chyba jestem taki urwis, a ty jesteś spokojny”. Miłość od pierwszego wejrzenia Sylwii Grzeszczak i Libera

Internauci miażdżą Sylwię Grzeszczak za zły dobór repertuaru. Porównują ją do Michała Szpaka

Na oficjalnych kanałach „The Voice of Poland” w mediach społecznościowych rozpętała się prawdziwa burza. Pod zdjęciami z występów uczestników z drużyny wykonawczyni hitów „Małe rzeczy” i „Sen o przyszłości” nastąpił wysyp negatywnych komentarzy. Internauci stwierdzili kwaśno, że 32-latka nie potrafiła dobrać utworów do możliwości i głosów swoich podopiecznych.

„Pani Sylwia, tak promowana przez produkcję tego programu, zupełnie nie sprawdza się w roli trenerki. Nie potrafi dobrać repertuaru dla osób ze swojej drużyny. Ma problemy i to właśnie było widać w bitwach z przygotowaniem ludzi do występu”, „Wykonanie średnie, ale to wina Sylwii, bo to ona chłopakom taki słaby kawałek wybrała, a to jej zachowanie na próbach było mega słabe. Bycie trenerem to pomoc, a nie ruganie i stawianie do kąta, słabe to.”, „Nie pasowała im ta piosenka i było to widać. Wybrana jedynie ze względu na preferencje muzyczne trenerki. Dodatkowo chwaleni za słabe próby, nie wiedzieli nawet, jak się tą piosenką zająć, żeby coś z niej dobrego wycisnąć…”, „Pani Sylwio z całym szacunkiem do Pani, ale tego duetu nie dało się słuchać”, podkreślali rozgoryczeni.

W podobnymi tonie wyrażone były opinie o drugiej bitwie. „Ewidentnie piosenka nie pod Izabelę. Ktoś ją do tego etapu dopuścił, nie znalazła się tam przez przypadek. Mimo wszystko bardzo skromna dziewczyna. Pomimo krytycznych słów, przyjęła to z pokorą”, „Tragedia. Ta tragedia to jest porażką Sylwii, która wybrała piosenkę NIE dla tych ludzi. Ona jest przyczyną tej porażki”, „Uważam, że oboje śpiewają dobrze niestety już druga źle dobrana piosenka przez Panią Sylwię nie dziwię się tragizmowi na scenie”, grzmieli.

Inni stwierdzili, że zamiast Sylwii Grzeszczak woleliby w programie w roli trenerów Michała Szpaka a nawet... Edytę Górniak!

„Brak Szpaka i pozostałych trenerów to się nie czuje atmosfery”, „TAKIE MAŁE SPOSTRZEŻENIE – BRAKŁO SZPAKA, BRAKŁO POLOTU…”, „Nudna i sztywna. Milion razy bardziej wolałam Szpaka lub nawet Górniak”, „Baaaardzo brakuje Michała Szpaka... niestety jest to bardzo odczuwalne”, twierdzą.

Mają rację?

Czytaj także: Michał Szpak to najbarwniejsza postać polskiego show-biznesu!

Jan Bogacz / TVP
Jan Bogacz / TVP
TVP / Forum
Reklama

Sylwia Grzeszczak w trakcie przesłuchań w ciemno „The Voice of Poland 12”

Reklama
Reklama
Reklama