„Parostatek” jeden z największych przebojów Krzysztofa Krawczyka powstał w… 15 minut
Aż trudno uwierzyć, że ten przebój ma 45 lat! I chyba już zawsze będzie kojarzył się z Krzysztofem Krawczykiem
To był 1976 rok. W radio i na dyskotekach królowała grupa Boney M z takimi przebojami jak „Daddy cool ”czy „Sunny”. Razem z Abbą wszyscy śpiewali „Dancing Queen”. A zespół Queen zadziwiał świat swoim mega hitem „Bohemian Rapsody”. Kto mógł sądzić, że wielkim przebojem zostanie piosenka o jakimś „Parostatku” i to jeszcze z dosyć dziwnymi słowami, że „głosem dziewczyny, tak pięknie śruba gra”. Śruba, głosem dziewczyny?! Ale Krzysztof Krawczyk wybrał tę piosenkę i nie pomylił się. Oto poruszająca historia piosenki Krzysztofa Krawczyka. Tak powstał słynny utwór „Parostatek”!
Krzysztof Krawczyk: samotny Trubadur
Krzysztof Krawczyk – wtedy 30-latek, rozstał się ze swoim zespołem i postawił na solową karierę „samotnego Trubadura”. W połowie lat 70. miał już ogromną popularność. Jako gwiazda jeździł na różne składankowe koncerty, śpiewał poezję (Siergieja Jesienina), ale też szykował singiel na którym przebojem miał być m.in. „Rysunek na szkle”. Na jednym z takich koncertów spotkał satyryka Tadeusza Drozdę, który miał przy sobie – na wszelki wypadek, tekst napisanej przez siebie piosenki. „Do głowy mi nie przyszło, że to będzie przebój. I, że zaśpiewa go Krzysztof Krawczyk” – wspominał po latach.
Zobacz: Ostatnie pożegnanie Krzysztofa Krawczyka. Manager artysty wkrótce przekaże szczegóły
Krawczyk zobaczył leżącą w garderobie kartkę ze słowami: „Parostatkiem piękny rejs, statkiem na parę piękny rejs” i od razu wiedział, że to jest to. „Ale piosenka!” wykrzyknął. Niedługo potem razem z kompozytorem Jerzym Milianem w ciągu 15 minut napisali do nich muzykę. W godzinę piosenka była gotowa do nagrania. Jak wspominał Andrzej Kosmala, menedżer Krzysztofa Krawczyka chyba żaden polski przebój nie powstał w takim tempie.
W czym tkwi fenomen piosenki Krzysztofa Krawczyka?
A dlaczego ta piosenka aż tak chwyciła? Może, jak mówił pisarz Jerzy Sosnowski w programie „Historia jednego przeboju” przyczynił się do tego film „Wielki Gatsby” ( ten z Robertem Redfordem i Mią Farrow z 1974 roku). Rozpoczął on wtedy wielką modę na wszystko, co było retro. A może „Parostatek” to po prostu świetna piosenka do zabawy i tańca.
Krawczyk zawsze śpiewał tę piosenkę nawet wtedy, gdy miał już „szlachetniejszy repertuar” i gdy nagrywał z Andrzejem Smolikiem. Wiedział, że publiczność na koncertach zawoła: „Parostatek!” Śpiewał ją na wiele sposobów, efektowne jest wykonanie z 2008 roku, z Opola, w jazzowej aranżacji Adama Sztaby, można je zobaczyć na youtubie, Krawczyk daje tam popis możliwości głosowych, naprawdę niezłych!