Reklama

Mrozu od zawsze konsekwentnie chroni kulisy zacisza domowego. Dzisiaj woli skupiać się na muzyce i nowych projektach. Nie lubi opowiadać o swojej prywatności, lecz zdarzają się wyjątki. Wokalistka rok temu uchylił rąbka tajemnicy.

Reklama

Mrozu o rodzinie

I choć w sieci próżno szukać informacji na temat jego związków, tak więcej informacji znajdziemy o jego rodzinie. Mrozu mówi o swoich najbliższych w samych superlatywach. W wywiadzie dla wyborczej.pl przyznał, że rodzice są jego największym wsparciem i to właśnie im zawdzięcza wszystko, co dziś ma. „We wrocławskim liceum im. Agnieszki Osieckiej, klasa o profilu teatralnym. Ojciec namówił mnie do wyboru tej szkoły, wiele mu zawdzięczam jako twórca i jako facet. Kiedy tylko widział, że przejawiam czymś zainteresowanie, to podsuwał mi narzędzia i obserwował, co z tymi narzędziami zrobię. Jako dzieciak lubiłem rysować, więc dostałem od niego książkę "Jak rysować i malować", dzięki której dowiedziałem się o różnych technikach, że można rysować węglem i to rozcierać. Nauczyłem się, jak zachować proporcje twarzy, więc zacząłem tworzyć portrety... Fajna, rozwojowa rzecz", mówił.

„Ojciec zwrócił uwagę na prezentację tej szkoły na targach edukacyjnych. "Idź tam, będzie fajnie" - powiedział. Mnie też ten świat wydał się interesujący, bo dowiedziałem się, że stawiają na śpiew, przygotowują minimusicale. Nie zawiodłem się. W liceum stawiałem pierwsze kroki na scenie, uczyłem się, jak radzić sobie z tremą, pokonywałem swoje słabości", dodawał.

Dzisiaj Mrozu mówi wprost, że ojcu zawdzięcza sukces, a mamie wrażliwość. „Z jednej strony ojciec wychowywał mnie twardą ręką, ale zawsze intrygował go świat sztuki. Być może za moim pośrednictwem chciał realizować jakieś własne ambicje? Pod tym względem byliśmy kumplami, trochę w opozycji do bardziej pragmatycznej mamy. Kiedy kupił mi keyboard i przyszliśmy z nim do domu, mama powitała mnie słowami: „Żebyś ty tylko na tym grał!”, opowiadał Jarkowi Szubrychtowi. „Mama dała mi ogromną wrażliwość, miłość i opiekę. Jest moim przyjacielem. Matka jest tylko jedna, ale mamę kocham nad życie. Jest moim wsparciem od lat. Jest moim głosem rozsądku. Równoważyła moje szalone pomysły”, dodawał w podkaście Wojewódzki/Kędzierski.

„Mama jest ważna, ale ja byłem uczony samodzielności i odpowiedzialności. Mama oczywiście jest zawsze pod telefonem i ma dla mnie dobrą radę i zawsze potrafi coś podpowiedzieć. [...] Zawsze jak mam okazję puścić mamie swoje numery, to jest fajny test”, podsumował.

Zobacz także: Lubomirski jest księciem i znanym na całym świecie fotografem. Żona jest jego skarbem, co miesiąc daje ten sam prezent

Lukasz Kalinowski/East News

Instagram: @mrozu_

Mrozu o bracie i relacji z nim

Artysta w rozmowie z Jarkiem Szubrychtem z Gazety Wyborczej przyznał, że jego brat również próbował swoich sił w muzyce, lecz był to krótki epizod w jego życiu. „Moim idolem był też Freddie Mercury, bardzo mi imponował. Podobały mi się element teatralny w Queen. Siostra lubiła cięższą muzykę, mieliśmy kasety AC/DC, Metalliki czy Guns N'Roses, tego też słuchałem. Bardzo lubiłem też „Fire!” zespołu Hey. Z kolei mój starszy brat, kiedy już zaczął dorastać i chodzić na dyskoteki, zafascynował się muzyką house. Ale też uczył się grać na gitarze, więc słuchał takich rzeczy jak Wolna Grupa Bukowina czy Grzegorz Turnau. Widziałem więc wszystkie kolory, miałem różne punkty odniesienia, ale Jackson i Mercury byli najważniejsi”, wyznał.

Natomiast w podkaście Wojewódzki/Kędzierski ulubieniec publiczności zdradził, że jego brat jest od niego starszy o osiem lat. „On miał na ścianie plakaty. Pamiętam, że byli to: Arnold Schwarzenegger i Jean-Claude Van Damme, z którym oglądaliśmy razem wszystkie filmy”, zwierzał się muzyk.

Artysta dodał również, że jego brat był bardzo zafascynowany sportem. „Mój brat był wkręcony w sport i w ćwiczenia. Z tego powodu wszystkich tych kulturystów mieliśmy plakaty, które wisiały na naszych ścianach”, mówił.

Dzisiaj artysta mówi prost, że brat jest mu bardzo bliski, chociaż ich kontakt jest ograniczony. Prowadzący program spytali artystę, czy brat był jego superbohaterem. „Do dzisiaj jest. Był i jest moim przyjacielem. Z biegiem lat nasza relacja rośnie w siłę, chociaż rzadko się kontaktujemy. Ale jak już się spotykamy, to widzę, że jest zupełnie inny rodzaj rozmowy, w porównaniu z czasami, gdy byłem jeszcze małym szczylem”, wyjaśniał. Mrozu przyznał również, że brat jest od niego "wyższy i masywniejszy".

Taka relacja to prawdziwy skarb.

Reklama

Czytaj też: Mąż wyśmiewa jej muzykę? Justyna Steczkowska zdradziła prawdę o małżeństwie. A jednak!

Instagram: @mrozu_
Instagram: @mrozu_
Reklama
Reklama
Reklama