Legendarny hit lat 90. dał Steczkowskiej nieśmiertelną sławę. Mało kto wie, że otacza go niezwykła tajemnica
„Dziewczyna szamana” to jej drugie imię. 30 lat temu powstał przebój, który nucą kolejne pokolenia. Sprawił, że Justyna Steczkowska z impetem wkroczyła do pierwszej ligi krajowych artystów. Ale w przypadku stworzonej wraz z Grzegorzem Ciechowskim piosenki długo ukrywali prawdę. Poznaj tę historię.

Debiutancki singiel Justyny Steczkowskiej „Dziewczyna Szamana” ukazał się w 1995 roku i od razu stał się przebojem. Za jego sukcesem stoi nie tylko wyjątkowy głos artystki, ale też bliska współpraca z Grzegorzem Ciechowskim. Poznaj kulisy powstania piosenki, która na zawsze zmieniła polską muzykę pop.
Debiut, który wstrząsnął sceną – „Dziewczyna Szamana” 1995
W listopadzie 1995 roku światło dzienne ujrzała piosenka „Dziewczyna Szamana” – debiutancki singiel Justyny Steczkowskiej. Utwór zapowiadał pierwszy album artystki o tym samym tytule, który został wydany 18 marca 1996 roku przez wytwórnię Pomaton EMI. Piosenka natychmiast zdobyła uznanie słuchaczy i krytyków, a jej charakterystyczne brzmienie i emocjonalna interpretacja zapadły w pamięć na lata. Sprawił, że młoda artystka zyskała nieśmiertelną sławę. Jaka jest jego tajemnica?
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby YouTube i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Współpraca Steczkowskiej z Grzegorzem Ciechowskim
Za sukcesem „Dziewczyny Szamana” stał Grzegorz Ciechowski – jeden z najważniejszych muzyków lat 80. i 90., lider zespołu Republika. To właśnie on dostrzegł talent młodej wokalistki i postanowił ją wesprzeć, stając się producentem jej debiutanckiego albumu. Ciechowski nie tylko czuwał nad brzmieniem płyty, ale również napisał większość tekstów do utworów, w tym do tytułowego singla.
Czytaj także: Zamieszkała z nim i jego rodziną, traktowała go jak brata. Justyna Steczkowska wiele zawdzięcza Grzegorzowi Ciechowskiemu
Kazimierz Dolny – domowe studio i artystyczna symbioza
Proces twórczy miał niezwykle osobisty wymiar. Steczkowska zamieszkała u Ciechowskiego w jego domu w Kazimierzu Dolnym, gdzie wspólnie z jego rodziną tworzyli atmosferę sprzyjającą powstawaniu muzyki. To właśnie tam, w przydomowym studiu, powstały najważniejsze utwory z debiutanckiego albumu.
– Mieszkałam po prostu u niego w domu, razem z jego rodziną. Grzegorz rano chodził do sklepu i przynosił świeże pieczywo, ser, masło. To były cudowne chwile – wspominała artystka na antenie Polskiego Radia.
Ewa Omernik – tajemniczy pseudonim i gra z mediami
Choć Grzegorz Ciechowski był odpowiedzialny za teksty piosenek, podpisał się pod nimi jako Ewa Omernik – panieńskim nazwiskiem swojej matki, Heleny. Powód tej decyzji był prosty: nie chciał, by jego sława przyćmiła debiutującą Steczkowską. Wraz z artystką tworzyli fikcyjne historie na temat „autorki” tekstów, budując aurę tajemnicy wokół Ewy Omernik.
– Pamiętam, jak umawialiśmy się na zmyślone historie dla dziennikarzy, kim jest Ewa Omernik – opowiadała Steczkowska.
Czytaj także: To hymn PRL-u, mało kto wie, jaką tajemnicę skrywa. W latach 80. nie miał sobie równych

Nagrody, sukces i kultowy status piosenki
W 1996 roku „Dziewczyna Szamana” oraz cała płyta odniosły ogromny sukces. Justyna Steczkowska otrzymała pięć statuetek Fryderyków, w tym za album roku i piosenkę roku. Wśród nagrodzonych znalazła się także tajemnicza Ewa Omernik, co doprowadziło do ujawnienia prawdy o autorze tekstów. Grzegorz Ciechowski odebrał wówczas nagrodę pod fikcyjnym nazwiskiem.
– Zaczęło to rosnąć, nabrzmiewać, aż w końcu przyszedł ten dzień, aż zdobyłam wszystkie możliwe Fryderyki, i coś trzeba było z tym zrobić, bo Ewa Omernik też dostała Fryderyka – wspominała Steczkowska w rozmowie z Żurnalistą.
30 lat później – legenda piosenki trwa
Dziś, po 30 latach od premiery singla, „Dziewczyna Szamana” wciąż pozostaje jednym z najważniejszych utworów w karierze Justyny Steczkowskiej. Historia jego powstania – pełna emocji, artystycznej współpracy i ukrytych tożsamości – stanowi niezwykły rozdział w historii polskiej muzyki pop.
Czytaj także: Ten hit lat 90. rzucił Sopot na kolana. Mało kto wie, że poruszająca ballada powstała we śnie
