Reklama

Do końca walczyła z chorobą. Bliscy i muzyka byli dla niej ogromną siłą i wsparciem. Kiedy Kasia Markiewicz poznała diagnozę lekarzy, postanowiła spełniać swoje marzenia. Wtedy zgłosiła się na casting do programu The Voice of Poland. Widzowie ją pokochali! Sama Kasia Markiewicz wierzyła, że jej historia przekona innych do regularnych badań i troski o zdrowie. Niestety, wokalistka odeszła w marcu 2014 roku. W poruszających słowach żegnał ją ukochany syn, Konrad Czajkowski. Łączyła ich wyjątkowa więź.

Reklama

Kasia Markiewicz do końca walczyła z chorobą. Syn był dla niej całym światem

Miała niezwykły talent, charyzmę i wrażliwość. Polacy usłyszeli o niej za sprawą programu The Voice of Poland. Kasia Markiewicz postanowiła spróbować swoich sił w show, by spełniać marzenia. Chciała cieszyć się każdą chwilą. Nie miała niczego do stracenia. Wiedziała, że zmaga się z chorobą. Dwa lata wcześniej w wieku 36 lat usłyszała diagnozę – rak szyjki macicy. Był złośliwy i nietypowy. Nie udawało się go zwalczyć żadnym leczeniem i chemią. Diagnozę poznała przez przypadek. Wcześniej przez pół roku była leczona na pęcherz. Dopiero kolejne badania wykazały, że zmaga się z rakiem. Pojawiły się przerzuty, a Kasia Markiewicz wyczerpała wszystkie możliwości leczenia.

Kiedy chemioterapie nie dawały żadnych efektów postanowiła, że chce poświęcić każdą chwilę osobom, które są dla niej ważne. Tego samego uczyła innych. „Zostało mi już niewiele czasu, trzeba więc cieszyć się z tego, co jest i wreszcie zacząć spełniać swoje marzenia. Wiele osób już wcześniej namawiało mnie, bym spróbowała swoich sił w jakimś talent show”, opowiadała w Onet Kultura.

I tak się stało, wybrała się na casting wraz z koleżanką. Nie spodziewała się, że przejdzie dalej. Podczas Przesłuchań w ciemno w The Voice of Poland zaśpiewała utwór Ozzy'ego Osbourne'a Dreamer i trafiła do drużyny Justyny Steczkowskiej. W tej ważnej chwili nie mogło zabraknąć jej bliskich. To dodało wiatru w jej żagle i wypełniło niesamowitą energią. Swoim udziałem w programie chciała przede wszystkim przypomnieć kobietom, by nie odkładały badań na później.

Czytaj też: Niezwykły talent, wspaniała charyzma... Jej życie przerwała potworna choroba. Kim była Kasia Markiewicz?

TVP/PAP/ Jan Bogacz

Choroba uświadomiła jej wiele rzeczy – że nie warto przejmować się pewnymi rzeczami, a najważniejsi są ludzie. „Przekonałam się też, że są na świecie osoby, które zupełnie bezinteresownie chcą mi pomóc. […] Ważne są chwile i przeżycia”, wspominała w Onet Kulturze. Kasia Markiewicz pozbyła się kompleksów, przestała planować i poczuła się wolna. Cieszyła się każdym dniem. „Teraz najważniejsze jest, by cieszyć się każdym dniem. I robię to. Cieszę się każdym dniem, który spędzam z rodziną, z przyjaciółmi, kiedy mogę zrobić i doświadczyć czegoś nowego”, zwierzała się.

Przed odejściem Kasi Markiewicz zorganizowano specjalny koncert, w którym wzięli udział jurorzy i uczestnicy The Voice of Poland. „Mama poprosiła mnie, żebym tam pojechał, żebym pogadał z tym ludźmi, opowiedział, jaka jest sytuacja i głosił, żeby ludzie się badali, chodzili na te badania profilaktyczne. […] Rak jest chorobą bardzo bolesną. Ludzie zrobili ten charytatywny koncert, żeby nam pomagać, żeby uśmierzać to, jak mamę boli. Mama się cieszyła, aczkolwiek nie była tego do końca świadoma, bo tak ją to wszystko bolało, że mało do niej docierało”, opowiadał jej jedyny syn [cytat za Interia Muzyka].

Kasia Markiewicz zmarła w wieku 38 lat. Uczestniczka The Voice of Poland pozostawiła pogrążonych w żałobie bliskich i wiernych fanów. Dla swojego syna była najważniejszą osobą, inspiracją. Z kolei Konrad Czajkowski był dla mamy niewyczerpalnym źródłem siły. Sam podkreślał, że starali się żyć normalnie, czerpali radość z każdego wspólnego dnia i chwili. „Ja myślę o tym, że jest ze mną, nie myślę, że może jej zabraknąć. Żyjemy codziennością. Czasem się pokłócimy, czasem pośmiejmy, poprzytulamy. Wiadomo, kiedyś trzeba będzie się z tym pogodzić, ale nie prędko, gdyż to jest jedyna osoba, którą tak kocham na świecie”, opowiadał w jednym z wywiadów [cytat za party.pl]. To on za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazał wiadomość o jej śmierci – 23 marca 2014 roku. Los rozdzielił ich zbyt szybko.

Sprawdź też: Śpiewał hit Kroplą deszczu, łamał serca kobiet. Choć znalazł się u szczytu popularności, to w jednej chwili zniknął bez śladu

Syn Kasi Markiewicz wzruszająco żegnał mamę

W jednym z wywiadów Konrad Czajkowski podkreślał, że na śmierć bliskiej osoby nigdy nie da się przygotować. Ostatnie dni przed śmiercią Kasia Markiewicz spędziła z ukochanym dzieckiem. Syn odwiedzał ją codziennie w szpitalu. „Nie da się na to przygotować, aczkolwiek byłem przyzwyczajony do tego uczucia, że brak mi mamy, bo już od dłuższego czasu leżała w szpitalu. Odwiedzałem ją tak często ja mogłem, czyli codziennie. Wziąłem zwolnienie z pracy, żeby cały dzień aż do wieczora być z nią. Wyganiali mnie o 20.00, a ja twardo siedziałem do 22.00. Wiadomo, że mama musiała odpocząć, wtedy jechałem do domu. Mama ciągle mnie uświadamiała. Mówiła, że niedługo jej nie będzie, że muszę sobie z tym poradzić”, wyznał w rozmowie z Pytaniem na śniadanie w 2014 roku.

Wspomniał też o tym, dlaczego mama podjęła decyzję o udziale w muzycznym show, ponieważ miała misję. Chciała udowodnić innym, że choroba nie jest wyrokiem, że niczego nie przekreśla i trzeba walczyć o marzenia. Głośno przypominała o profilaktycznych badaniach. Ona cieszyła się każdą chwilą, która była jej dana. Konrad Czajkowski także apelował do kobiet, by nie bagatelizowały żadnych sygnałów i by wykonywały profilaktyczne badania.

Mama przyszła do programu też po to, by ochronić ludzi przed tym, co ja teraz przeżywam, że zostałem sam. Mama chciała uświadomić ludziom, jak ważne są te badania. Mama chciała też pokazać ludziom chorym na nowotwór, że nie warto się załamywać, siedzieć w domu i płakać w poduszkę, skoro wiedzą, że czeka ich taki, a nie inny los. Po prostu trzeba spełniać swoje marzenia, bo już nic nie pozostaje w życiu. Trzeba spędzić ten czas jak najlepiej”, zwierzał się 20-letni wówczas Konrad Czajkowski w rozmowie z Pytaniem na Śniadanie.

Choroba mamy całkowicie przewartościowała ich życie. Syn Kasi Markiewicz nauczył się żyć chwilą, patrzeć na świat i doceniać najdrobniejsze rzeczy. „Wraz z chorobą to wszystko przestało mieć znaczenie, zaczęła bawić się życiem. Ja też nauczyłem się żyć chwilą. Niczego w swoim życiu nie planuję", mówił [cytat za Telemagazyn.pl.

Źródło: Fakt.pl, Plotek, Interia Muzyka, Party

Screen za plotek.pl, Pytanie na śniadanie

screen The Voice of Poland/YouTube

Konrad Czajkowski, syn Kasi Markiewicz

TVP/PAP/ Ireneusz Sobieszczuk

Kasia Markiewicz, Warszawa 16.02.2014

Reklama

Jan Bogacz/TVP/PAP

Reklama
Reklama
Reklama