Reklama

Justyna Steczkowska przez lata wiele razy podkreślała, ile znaczy dla niej rodzina i najbliżsi. Ostatnio wokalista wyznała, że wciąż często wspomina swoich rodziców, z którymi już się pożegnała. Jej mama odeszła pod koniec 2020 r., a jej ojciec niemal dwie dekady wcześniej. Okazało się, że tuż przed jego śmiercią napisała do niego list, w którym podziękowała mu za wszystko i wyznała, ile dla niej znaczy.

Reklama

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 05.07.2024 r.]

Justyna Steczkowska zatęskniła za rodzicami

Justyna Steczkowska jest gwiazdą polskiej sceny muzycznej już od prawie 30 lat i wciąż czuje się świetnie występując dla publiczności. Ponadto pomaga młodym muzykom, którzy również marzą o karierze muzycznej. Artystka była jurorką w 14. edycji programu The Voice of Poland, którego finał odbył się 25 listopada 2023 r. W przedostatnim odcinku show uczestnikom dano zadanie, by napisali listy do ich najbliższych. Część z nich zdecydowała się skierować swoje słowa do rodziców. W rozmowie z „Faktem” 51-letnia piosenkarka wyznała, że ten gest bardzo ją wzruszył. „Przepiękne były te listy. Zawsze te listy są piękne i nas wzruszają. W przerwach reklamowych trzeba poprawiać makijaż. Cieszę się, że większość uczestników napisała list do rodziców, doceniając ich rolę” mówiła, po czym dodała: „Wiem, że rodzice bywają różni, ale jednak dali nam życie, z którymi to my możemy zrobić to, co chcemy. W każdym z nas drzemie cząstka naszego rodzica i to jest piękne”.

To wydarzenie sprawiło, że piosenkarka wspomniała o swoich rodzicach. Z nostalgią wyznała jednak, że takie sytuacje czasem sprawiają jej ból: „[...] ja niestety nie mam już rodziców i trudno wytłumaczyć, jak bardzo to jest smutne. Jeśli sobie tylko przypomnisz o tym, że ktoś może jeszcze podejść do swojej mamy czy taty przytulić się do nich, spędzić razem święta. Ja już tych chwil z nimi nie przeżyję. Tym bardziej jest mi smutno” mówiła.

Czytaj także: Przyjaźń Wisławy Szymborskiej i Ewy Lipskiej trwała ponad cztery dekady. Aż do śmierci noblistki

Maciej Czajkowski / Studio69 / Forum

Stanisław Steczkowski, Danuta Steczkowska, lata 90. XX wieku

Relacja Justyny Steczkowskiej z rodzicami

Wokalistka podkreśliła, że z rodzicami łączyła ją naprawdę wyjątkowa, zażyła relacja, chociaż nie zawsze było im łatwo. Danuta i Stanisław Steczkowscy poznali się bowiem, gdy Stanisław był... księdzem! Uczucie, które się między nimi narodziło było jednak silniejsze, niż poczucie powołania. Para zdecydowała się założyć rodzinę, chociaż ich związkowi sprzeciwiał się kościół. Doczekali się aż dziewiątki dzieci. Justyna Steczkowska jest bardzo wdzięczna za ich wkład w ich rozwój i miłość, jednak przyznała, że nie od początku potrafiła ich docenić. „Myślę, że człowiek docenia rodziców kiedy już sam jest dorosły i ma swoje własne dzieci. Wtedy dopiero rozumie, jakim trudem jest bycie rodzicem. Ile trzeba poświęcić, ile dać z siebie, żeby wychować dobrego człowieka. Moi rodzice byli naprawdę dobrymi ludźmi” mówiła „Faktowi”.

Listy uczestników The Voice sprawiły, że artystka przywołała wspomnienie sprzed lat. Okazało się, że przed laty sama napisała list zaadresowany do swojego ojca. „Pamiętam, jak napisałam taki list do taty. Kiedy byłam studentką i kiedy przyszło mi samej zamieszkać, zarobić na mieszkanie, na to, żeby coś zjeść. Nagle zostałam sama na świecie daleko od domu, bo to był Gdańsk, a my mieszkaliśmy w Stalowej Woli. To jest cała Polska do przejechania, prawie 900 km” mówiła ulubienica publiczności. Wyznała, że na kartkę przelała całe swoje serce.

Zobacz również: Dominika i Michał Chorosińscy pierwszą noc spędzili w seminarium. "Po czym rano, jak nigdy, dobijanie się do drzwi"

Justyna Steczkowska napisała do taty wzruszający list

Wokalistka w rozmowie przybliżyła, co zawarła w treści listu. „Napisałam list do taty, że jestem mu tak wdzięczna za to, jak wiele mi dał. Nauczył mnie śpiewać, poświęcił mi ogrom czasu i dzisiaj dzięki temu ja mogę się rozwijać dalej. Dostałam o wiele więcej niż inni w tym przedziale. O wiele więcej wiem, o wiele więcej rozumiem. Mam więcej możliwości, bo on mi dał ten czas” mówiła.

Do tego niecodziennego gestu nie dokładała żadnej zbędnej filozofii. Artystka mówiła, że po prostu napisała to, co czuła w sercu: „Tak po prostu chciałam to wszystko do niego napisać. Nie zawsze potrafimy powiedzieć rodzicom, co czujemy, bo to jest takie czasami niecodzienne, niezręczne. Pamiętajmy też, że dzisiaj rodzice mają inną świadomość niż kiedyś. Czasy były zupełnie inne. Z tej miłości i takiej wylewności chciałam mu to wszystko powiedzieć, ale był daleko”.

Marek Szymanski / Forum

Justyna Steczkowska z tatą, Stanisławem Steczkowskim

List napisała ręcznie i wysłała do ojca tradycyjną pocztą. Otrzymany przez niego list był symbolem ich miłości, która jest silniejsza, niż dzielące ich kilometry. Jak mówiła wokalistka, reakcja ojca na niespodziewany gest córki „była piękna”. Niestety wkrótce później Stanisław Steczkowski zachorował. Również wtedy Justyna Steczkowska wiedziała, jak przelać na niego swoje uczucia: „Ja się nim opiekowałam i jeździliśmy razem po szpitalach. Gotowałam też specjalne dla niego, bo miał dietę. Piękne chwile. To jest relacja córki z ojcem. Rozmawialiśmy o tym i to było piękne dla nas obojga, że rozumieliśmy się. On czuł moją miłość, a ja jego” wspominała diwa. Ojca pożegnała w 2001 r., a jej mama odeszła 19 lat później. Ku ich pamięci piosenkarka napisała piosenkę „Sanktuarium”.

Wszystkie momenty, które spędziła z rodzicami, są dla niej niezapomniane. Justyna Steczkowska wciąż apeluje, by inni kierowali się jej słowami i nie przepuszczali okazji, w których mogą być z bliskimi. „To było naprawdę piękne, dlatego spieszmy się kochać rodziców, bo tak jak powiedziałam w programie — życie to jest mrugnięcie okiem i potrafi skończyć się tak szybko i te wszystkie piękne chwile tak umykają. Każdy z nas chciały je zatrzymać, ale to już jest niemożliwe, więc starajmy się tych pięknych chwil tworzyć dla siebie, swojej rodziny, swoich rodziców, którzy dali nam życie, jak najwięcej” podsumowała.

Zobacz także: Wciąż jest obecny w jej życiu. "Gdyby nie Wiesiek, to dziś nie byłoby mnie takiej, jaka jestem”, mówiła Anna Dymna

Maciej Czajkowski / Studio69 / Forum

Rodzina Steczkowskich: Krystyna, Magdalena, Agata, Justyna, rodzice Danuta i Stanisław Steczkowscy, lata 90. XX wieku

Magdalena Łuniewska
Reklama

Justyna Steczkowska, VIVA! 26/2019

Reklama
Reklama
Reklama