Reklama

Kilka dni temu informowaliśmy Was, że prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci brata Beaty Kozidrak. Przypomnijmy, że oświadczenie, że Jarosław Kozidrak nie żyje pojawiło się kilka dni temu na Facebooku zespołu Bajm. Jego śmierć była ciosem dla członków bandu, bowiem był on jednym z jego założycieli. Okoliczności śmierci artysty do tej pory nie są znane, ale syn Jarosława Kozidraka ujawnia nieznane dotąd szczegóły tego zdarzenia.

Reklama

Jarosław Kozidrak nie żyje. Prokuratura bada szczegóły

Syn Jarosława Kozidraka, współzałożyciela grupy Bajm zdradził szczegóły dotyczące tajemniczej śmierci artysty. Jeszcze kilka dni temu do publicznej wiadomości podano, że prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Chodziło o wyjaśnienie okoliczności, w jakich zmarł Jarosław Kozidrak.

12 czerwca po północy nieznany mężczyzna miał zadzwonić na policję i powiedzieć, że jego koledze coś dolega. Jak pisał wówczas Fakt, gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce zdarzenia, artysta już nie żył. „Na miejscu zdarzenia był prokurator. Prokuratura Rejonowa Lublin Północ wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Decyzją Prokuratury ciało zostało przekazane do oględzin medykowi sądowemu. W środę o 9 rano rozpocznie się sekcja zwłok”, mówiła wówczas rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie, Agnieszka Kępka.

Mężczyzna, który wciąż był obecny w mieszkaniu brata Beaty, złożył zeznania. Wówczas nie dokonano żadnego zatrzymania. Oficjalna przyczyna śmierci Jarosława Kozidraka nie jest jeszcze znana. Dziś głos w sprawie śmierci Jarosława Kozidraka zabrał jego syn, który przyznał, że gdy ratownicy przyjechali na miejsce wypadku, stwierdzili zatrzymanie akcji serca. „Tata miał cukrzycę i problemy z kręgosłupem”, mówi Marcin Kozidrak w rozmowie z Super Expressem. „Umarł nagle - osunął się na keyboard, na którym nocą komponował”, czytamy.

Bratem Beaty Kozidrak od 30 lat opiekował się przyjaciel rodziny. Marcin Kozidrak przyznaje, że pod koniec życia jego ojciec prawie nie mógł chodzić. Wyjawił także, że przyjaciel jego ojca nie jest brany pod uwagę w śledztwie prokuratury. „Nie wyobrażam sobie, żeby mógł się przyczynić do jego śmierci”, mówi w rozmowie z Super Expressem.

Syn Jarosława Kozidraka ujawnia szczegóły jego śmierci

Marcin Kozidrak był pierwszą osobą, która zadzwoniła do Beaty Kozidrak. To właśnie on przekazał jej tę smutną wiadomość. Na oficjalnym profilu na Facebooku Beaty Kozidrak pojawiło się wówczas oświadczenie informujące o stracie, jakiej doświadczyła nie tylko gwiazda, ale i cały zespół.

„Z ogromną przykrością informujemy, że w dniu 12.06.2018r zmarł Nasz przyjaciel, brat, współzałożyciel zespołu BAJM - Jarosław Kozidrak. To był wspaniały człowiek, obdarzony wielkim talentem, twórca przebojów takich jak: Józek nie daruję Ci tej nocy, Nie ma wody na pustyni czy Dwa serca Dwa smutki. Pogrążeni w bólu; Beata Kozidrak, Andrzej Pietras”, informowano na Facebooku grupy Bajm.

Sama Beata również zamieściła wzruszający wpis: „Kochany bracie, pamiętam, jak broniłeś mnie przed chuliganami na lubelskiej Starówce... swoją młodszą siostrę. Potem przychodziłeś z gitarą do mojego pokoju i tak tworzyliśmy nasze pierwsze hity. Graj i śpiewaj teraz aniołom. "Dwa serca, dwa smutki", bo na ziemi twoje serce już bić przestało”, czytamy.

Reklama

To wielka strata dla całego zespołu. Jarosław Kozidrak był gitarzystą i klawiszowcem. Od 1978 roku wraz z Beatą głównymi współzałożycielami Bajmu. Jest autorem takich piosenek jak: Piechotą do lata czy Józek, nie daruję ci tej nocy.

MICHAŁ PAŃSZCZYK, Facebook @beata Kozidrak,
PAP
Reklama
Reklama
Reklama