Franco Gatti: osobista tragedia sprawiła, że zawiesił karierę. Nagła śmierć syna wstrząsnęła artystą
Alessio zmarł w 2013 roku. Miał niespełna 23 lata
We wtorek 18. października włoskie media podały informację, że w szpitalu San Martino w rodzinnej Genui zmarł Franco Gatti, założyciel popularnej na całym świecie formacji Ricchi e Poveri. Mężczyzna odszedł dwa tygodnie po swoich 80. urodzinach. Mimo wielkich sukcesów na scenie, los nie szczędził mu ciosów. Bolesne piętno odcisnęła na nim zwłaszcza nagła smierć 22-letniego syna. „Myślę, że Alessio jest moim aniołem, że idzie za mną i mi pomaga”, mówił.
Franco Gatti: italo disco, Sanremo i Eurowizja
Przyszedł na świat 4 października 1942 roku w Genui. 25 lat później założył w nim wraz z Angelą Brambati, Angelo Sotgiu oraz Mariną Occhieną grupę Ricchi e Poveri. Publicznie zadebiutowali już w 1968 roku, gdy pojawili się na festiwalu Cantagiro. Wykonali wówczas piosenkę „L'ultimo amore” (pol. ostatnia miłość). Trzy lata później formacja wzięła udział w legendarnym festiwalu w nadmorskim San Remo – zajęli wówczas znakomite drugie miejsce i wynik ten powtórzyli również w 1971 roku. Wydawało się, że pasmo sukcesów będzie trwało jeszcze długo, ale z biegiem lat kariera formacji wyhamowała. Wówczas wpadli na pomysł, by wziąć udział w Konkursie Piosenki Eurowizji 1978 – odbywał się on w Paryżu. 23. edycja widowiska nie była jednak dla nich udana.
Na scenie nad Sekwaną wystąpili z utworem „Questo amore”, który od początku wzbudzał mieszane reakcje wśród włoskiej prasy. O sukcesie nie mogło być mowy, na tle innych rodzimych artystów zespół z Genui w europejskich szrankach wypadł słabo. Zajęli jedynie 12. miejsce, zdobywając 53 punkty.
Czytaj także: Romina Power i Al Bano: miłość szła w parze z karierą. Sielankę zakończyła rodzinna tragedia
Na tym jednak nie koniec. W 1981 roku z zespołem pożegnała się Marina Occhiena, która zdecydowała się kontynuować karierę solo. Powodem był konflikt z drugą członkinią grupy, Angelą Brambati. I – jak na ironię – to tchnęło w formację nowe życie. Zaczęli występować jako trio, zaś listy przebojów na całym świecie podbijały ich kolejne hity: „Mamma Maria” czy „Acapulco” (wydane w 1983 roku). Wisienką na torcie było zwycięstwo grupy na festiwalu w San Remo w 1985 roku z utworem „Se m'innamoro”. Po dwudziestu latach działalności artystycznej udowodnili, że wciąż potrafią lansować hity.
Formacja wystąpiła kilkukrotnie w Polsce. Pierwszy koncert Ricchi e Poveri w Polsce odbył się w 2013 roku w łódzkiej Atlas Arena na koncercie gwiazd włoskiej piosenki. Później chętnie powracali do kraju nad Wisłą. Miało to miejsce m.in. w trakcie Sylwestra Marzeń w Zakopanem (przełom 2018 i 2019 roku). Wykonali cztery utwory, będące jednocześnie ich największymi hitami: „Mamma Maria”, „Made in Italy”, „Acapulco” i „Sarà perchè ti Amo”. Podczas wykonywania „Acapulco” koncert osiągnął rekordową oglądalność – śledziło go wówczas 7,9 mln widzów przed telewizorami.
Łącznie, jak przypominają włoskie media, sprzedali w ciągu długoletniej kariery 22 miliony egzemplarzy swoich płyt. To drugi najlepszy wynik, biorąc pod uwagę wszystkie włoskie zespoły w historii. Z powodzeniem koncertowali na całym świecie, nie mogli narzekać na brak propozycji. Wszystko zmieniło się w 2013 roku...
Czytaj także: Co dzieje się z córką Rominy Power i Al Bano? Para poprosiła o pomoc Krzysztofa Jackowskiego...
Formacja Ricchi e Poveri: Angelo Sotigu, Angela Brambati, Franco Gatti, występ w telewizji, 1982 rok
Franco Gatti: nagła śmierć syna odcisnęła na nim bolesne piętno. Zawiesił karierę
Trzeciego lutego 2013 roku organizatorzy Festiwalu Piosenki Włoskiej w San Remo planowali wręczyć statuetkę grupie Ricchi e Poveri za całokształt twórczości. Mieli wystąpić przed ukochaną publicznością, wykonując największe hity. Niestety, ich prezentacja w ostatniej chwili została odwołana. „Powiedzieli mi tylko, że syn Franco Gattiego zmarł. Oczywiście nie wystąpią dzisiaj”, powiedział zgromadzonym w centrum prasowym festiwalu dziennikarzom Fabio Fazio, dyrektor artystyczny tamtej edycji widowiska.
Artysta otrzymał wówczas telefon, który zmienił wszystko. Podzielił jego życie na „przed” i „po”. Jego syn Alessio niespodziewanie zmarł. Został znaleziony w swoim domu przy via Capolungo w Nervi, na wschodzie Genui. Miał niespełna 23 lata.
Alessio Gatti leżał na podłodze w salonie swojego domu. Dookoła niego porozrzucane były psychotropy, butelka wódki i resztki białego proszku, który okazał się silnie uzależniającym narkotykiem. Jednak sławny ojciec nie wierzył, że syn zażywał heroinę. W kolejnych miesiącach walczył o dobre imię ukochanego dziecka. Podkreślał, że jego syn nie był narkomanem. „Od najmłodszych lat zaszczepiłem mojemu synowi lęk przed narkotykami. Chcę mieć pewność, że Alessio zmarł z przyczyn naturalnych, a nie z powodu zażywania narkotyków. Czekam na wynik sekcji”, ucinał.
Przeprowadzone przez prokuraturę w Genui oraz Instytut Medycyny Sądowej badania dały jednoznaczną odpowiedź: przyczyną śmierci 22-latka był atak serca. Dla zdruzgotanych rodziców była to forma pocieszenia, choć dosyć marna. W październiku 2019 roku Franco udzielił wywiadu Caterinie Balivo w programie „Vieni da me” (pol. „Przyjdź do mnie”), w którym przyznał, że jego syn „pił, pił i pił i to też było trochę jego nieszczęście”. Tym samym potwierdził, że 22-latek miał ogromny problem z alkoholem.
Czytaj także: Zaginiona córka Rominy Power i Al Bano żyje? Była widziana na dworcu w Wenecji!
Formacja Ricchi e Poveri: Angelo Sotigu, Angela Brambati, Franco Gatti, 1989 rok
Wówczas wraz z żoną Stefanią przyznali, że żałoba nigdy tak naprawdę w ich życiu się nie skończyła. Wprost stwierdzili, że zdewastowała ona rodzinę, którą tworzyli. „Alessio spieprzył, po raz pierwszy i ostatni w swoim życiu, zażywając narkotyki. I to w czasie, gdy nie czuł się dobrze. I za to w ten sposób zapłacił”, stwierdził gorzko założyciel Ricchi e Poveri. „Mój syn był niesamowity, został obdarzony wielkim geniuszem. Od zawsze grałem na giełdzie. Pewnego dnia pokazałem mu, jak to robię, a on po sześciu miesiącach był lepszy ode mnie”, wspominał.
Po czym dodał, że po odejściu dziecka „wszystko się zmieniło” dla niego i jego ukochanej. „Umieranie 22-letniego syna, gdy jeszcze żyje jego 70-letni ojciec, jest wbrew naturze. Staram się trzymać ból wewnętrz siebie, ale jestem zdruzgotany”, zwierzał się w innej rozmowie.
Od tamtej pory nic już nie było takie samo w życiu artysty. Trzy lata później oficjalnie opuścił formację – jak przyznawał w wywiadach, występowanie nie przynosiło mu już radości. „Moi koledzy i przyjaciele nadal pracują. Ja zrezygnowałem, ponieważ nie wychodziłem już na scenę z radością. Byłem niczym klaun, żartowałem z siebie, ale już nie miałem na to ochoty. Byłem też zmęczony podróżowaniem, ale to był główny powód. Wiedziałem, że krzywdzę tą postawą moich kolegów. Zrozumieli i odszedłem”, wyjaśnił w programie „Storie Italiane” na łamach Rai1. „Myślę, że Alessio jest moim aniołem, że idzie za mną i mi pomaga. Myślę, że jeszcze się spotkamy, mam nadzieję”, dodawał, płacząc.
Ten dramat odcisnął również piętno na córce artysty, Federice. „Przeszła kryzys. Przerwała naukę na cztery lata, po prostu nie mogła tego robić. Teraz wznowił studia i przygotowuje pracę magisterską. Minął dla niej ten niszczycielski okres, odradza się”, relacjonował.
Karierę wznowił dopiero w 2020 roku. Wówczas z formacją Ricchi e Poveri pojawił się na scenie słynnego Teatru Ariston w ramach 70. edycji festiwalu. Świętowali tam 50-lecie pierwszego występu w San Remo. Wykonali swoje największe hity, zebrali gromki aplauz. Byli wyraźnie wzruszeni tak ciepłym przyjęciem...
Czytaj także: Zmieniła ją osobista tragedia... Jak dziś wygląda Romina Power?
Formacja Ricchi e Poveri: Angelo Sotgiu, Angela Brambati, Marina Occhiena, Franco Gatti, festiwal w San Remo, 05.02.2020 rok
Franco Gatti nie żyje. Przyczyna śmierci założyciela Ricchi e Poveri
Włoskie media podały wiadomość o śmierci 80-latka we wtorek 18. października 2020 roku. Zmarł w szpitalu San Martino w rodzinnej Genui dwa tygodnie po swoich urodzinach. Co było przyczyną jego odejścia? Tego nie ujawniono. Ograniczono się jedynie do komunikatu, że jego stan zdrowia pogorszył się w ostatnich tygodniach. „Część naszego życia odeszła. Cześć Franco”, napisali bliscy muzyka.
Wiadomo, że Franco Gatti przez lata zmagał się z chorobą Leśniowskiego-Crohna – przewlekłą, zapalną chorobą autoimmunologiczną jelit. Po raz ostatni publicznie pojawił się wraz z żoną w czerwcu 2022 roku, gdy udzielili wspólnie wywiadu włoskiej telewizji na temat śmierci syna.
Muzyka pożegnała m.in. premierka Włoch Giorgia Meloni. Zaznaczyła, że „odszedł kawałek włoskiej historii muzyki” oraz nawiązała do tragicznej śmierci syna artysty, pisząc, że zmarł „człowiek, który z wielką godnością stawił czoła bolesnym wyzwaniom życia”.
Źrodło: eurowizja.org, vanityfair.it, repubblica.it
Franco Gatti z formacji Ricchi e Poveri, portret, 1970 rok