Reklama

Stroni od blasku fleszy, rzadko udziela wywiadów. Teraz Edyta Geppert przerwała milczenie. Artystka opowiedziała nie tylko o swojej karierze, a także życiu prywatnym i macierzyństwie. Po narodzinach jedynego dziecka, Mieczysława Loretza, chciała zrezygnować z występowania na scenie. Co jeszcze zdradziła?

Reklama

Edyta Geppert o karierze i współpracy z Agnieszką Osiecką

Na polskiej scenie występuje od 40 lat. Wygrany występ w Opolu całkowicie odmienił jej życie. Stworzyła wspaniałe piosenki, które pokochała publiczność. „Kocham Cię życie”, „Jaka róża taki cierń” czy „Szukaj mnie” – te hity zna każdy.

Teraz Edyta Geppert udzieliła wywiadu Michałowi Misiorkowi dla Plejady. „Cieszę się, że żyję, że jestem zdrowa i cieszą mnie dowody na to, że moje śpiewanie sprawia radość nie tylko mnie”, mówi. Artystka przyznała, że nie czuje się związana z branżą muzyczną, a za niezależność płaci wysoką cenę, ponieważ bardzo rzadko występuje w telewizji. Nie ma jej też w radiu. Niektórym wciąż wydaje się, że śpiewa ten sam repertuar.

Wokalistka nie pojawia się też na czerwonym dywanie i niechętnie udziela wywiadów. O swoim życiu opowiada poprzez sztukę – w piosenkach. „Wielokrotnie, mimo autoryzacji, redaktorzy zmieniali moje wypowiedzi, a zdarzało się również, że czytałam wywiady ze sobą, których nie udzieliłam. […] Przed laty byłam jurorką w pierwszym odcinku "Drogi do gwiazd", ale okazało się, że w tym programie nie chodzi o merytoryczne podejście, tylko o show i zabawę, a przede wszystkim oglądalność. A ja podeszłam do swojej roli poważnie i w efekcie pożegnałam się z programem”, mówiła Michałowi Misiorkowi dla Plejady.

Czytaj też: Ich córki urodziły się niemal jednocześnie. Dzięki dzieciom więź Małgorzaty Sochy i Natalii Kukulskiej stała się silna

PAP/Wojciech Kryński

Edyta Geppert, Opole 06.1984.

Kiedy otrzymywała potem kolejne propozycje – odmawiała. Tylko raz dała namówić się też na współpracę z wielką firmą fonograficzną, czego żałowała. Nie pozwolono jej być sobą, a narzucano radiowy repertuar. To zamknęło jej wiele dróg. Artystka nie pojawiła się w Nashville, gdzie miała rozpocząć pracę nad płytą country. Nie wydała też albumu z francuskim zespołem, ponieważ nie otrzymała na to zgody. „Całe szczęście, że Piotr wcześniej wynegocjował, że koncertami mogliśmy zajmować się sami, bo początkowo plan firmy był taki, że przejmie ona pieczę nad całą moją działalnością. Gdyby tak się stało, nie miałabym później za co żyć”, mówi w Plejadzie.

Od początku swojej artystycznej drogi Edyta Geppert współpracuje z Piotrem Loretzem – wspaniałym reżyserem i pedagogiem, który prywatnie jest jej mężem. Para poznała się na wydziale piosenki w Szkole Muzycznej w II st. Im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Razem kroczą przez życie i mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji.

mo PAP/Afa Pixx/Zenon Żyburtowicz

Edyta Geppert i Piotr Loretz

PIOTR FOTEK/REPORTER

Edyta Geppert o macierzyństwie. Dla syna chciała zostawić estradę

Dla Edyty Geppert muzyka jest pasją i spełnieniem, kocha spotkania z publicznością. Lata spędzone na scenie są też okazją do współpracy z najważniejszymi postaciami polskiej sceny. Wokalistkę łączyła wyjątkowa relacja z Agnieszką Osiecką, a wszystko zaczęło się od występów w Kabarecie Pod Egidą. Mieszkały blisko siebie, co sprzyjało częstym spotkaniom. „Jej obecność mnie onieśmielała. Słuchałam jej cudownych opowieści, często do późna w nocy i zawsze będę pamiętać, jak wiele jej zawdzięczam”, mówi Edyta Geppert o pisarce w rozmowie z Plejadą. Trudno było jej się pogodzić z przedwczesną śmiercią Agnieszki Osieckiej. Nie wiedziała, że mierzyła się z problemami zdrowotnymi. „Wydawało mi się, że była szczęśliwa i beztroska. Prawda była inna”, dodała.

Choć scena daje jej spełnienie, to największym sukcesem i szczęściem jest dla niej ukochany syn, Mieczysław Loretz. Artystka i jej ukochany powitali na świecie swoją pociechę w 1988 roku. Chłopiec otrzymał imię po Mieczysławie Mieleckim – ojcu Piotra.

Pixx/Zenon Żyburtowicz

Edyta Geppert, Mieczysław Loretz, Sopot 1989

Narodziny dziecka na zawsze odmieniły życie gwiazdy, od tamtej pory inaczej spojrzała na świat. Przepełniało ją szczęście. Edyta Geppert na dwa lata zrezygnowała z koncertów i poświęciła się macierzyństwu. Nie zamierzała wracać do śpiewania, ponieważ nie chciała utracić chwil spędzonych z dzieckiem.

„Macierzyństwo mnie wciągnęło i uszczęśliwiło. Podjęłam decyzję, że nie wrócę na scenę. Najważniejszy stał się dla mnie syn i spędzany z nim czas. Uznałam, że zamiast mierzyć się z przykrymi stronami mojego zawodu, które mnie wtedy spotykały, oddam się w pełni tej istocie, którą sprowadziłam na świat – temu dziełu, które stworzyłam", opowiadała.

Kochała to rodzinne życie i pragnęła być panią domu, mamą... Chciałam po prostu być mamą i panią domu, stworzyć cudowną, harmonijną rodzinę. Od zawsze o tym marzyłam. A Piotr pewnie też by się ucieszył, gdyby mógł wrócić do swojego ukochanego teatru”, mówiła w rozmowie z Michałem Misiorkiem. Po zmianie sytuacji politycznej i odchowaniu synka, Edyta Geppert zatęskniła za sceną. Fani również nie mogli doczekać się jej powrotu. „Estrada też tęskniła za mną, bo telefon z propozycjami wciąż dzwonił”, mówi w Plejadzie.

Najważniejsze było dla niej to, by jej syn był spełnionym człowiekiem. Zawsze może liczyć na ogromne wsparcie rodziców. Czy Mieczysław Loretz związał swoje życie ze sceną? Niewiele wiadomo na temat jedynego dziecka Edyty Geppert.

Życzymy wszystkiego, co najpiękniejsze!

Reklama

Czytaj też: Rodzice Anny Starmach ofiarowali kolekcję dzieł sztuki wartą miliony. Teresa i Andrzej Starmachowie są wdzięczni córkom za jedno

Andrzej Świetlik
Reklama
Reklama
Reklama