Reklama

Adele podczas ostatniego zagranicznego koncertu w Nowej Zelandii, promującego czwarty album "25 wyznała, że ta trasa koncertowa, może być jej ostatnią. Czy artystka chce zakończyć swoją muzyczną karierę?

Reklama

Polecamy też: „Miałam depresję. Zaczęłam mieć ataki paniki”. Wstrząsające wyznanie Seleny Gomez

Muzyczne pożegnanie?

Wyznanie Adele, podczas występu w Auckland zmroziło fanów. Wg doniesień gazety The New Zealand Herald, piosenkarka wzruszona przemawiała do 40-tysięcznego tłumu: Nie wiem, czy kiedykolwiek ponownie zdecyduję się na trasę koncertową. Jedynym powodem, dla którego to zrobiła jesteście wy, mówiła piosenkarka. Nie jestem pewna, czy koncertowanie jest tym czymś dla mnie, dodała. Artystka ogłosiła, że mimo doświadczenia, koncertowanie podczas tras koncertowych nie jest czymś, w czym czuje się dobra. Oklaski wzbudzają we mnie wycofanie, strach. Aplauz sprawia, że czuję się bezbronna", wytłumaczyła. Adele czekają jeszcze cztery koncerty w Wielkiej Brytanii, w Londynie na Stadionie Wembley na przełomie czerwca i lipca. Adele zaznaczała wielokrotnie, że to tournée, jest jej największym osiągnięciem w karierze. Prawdopodobnie to ostatnia okazja, by usłyszeć artystkę na żywo.

Z podobnym problemem zmagała się Selena Gomez. Na łamach amerykańskiego „Vogue’a”, piosenkarka wyjaśniła, że przyczyną przerwania jej trasy koncertowej - Revival Tour były między innymi panika i stany lękowe. „Trasy koncertowe są dla mnie naprawdę samotnym miejscem”, wyjaśniła. „Moja pewność siebie znikła. Miałam depresję, byłam niespokojna. Zaczęłam mieć ataki paniki przed i po występie na scenie. Po prostu nie czułam się wystarczająco dobra”. Selena Gomez przyznała, że towarzyszące jej poczucie, że nie daje nic z siebie fanom, stało się dla niej całkowicie nie do zniesienia.

Zobacz też: Celine Dion, Cher, Madonna, Adele... Oto 15 największych diw muzyki pop

Płyta "25"

Po tak wielkich sukcesach "Hello" była nadzieja, że "25" powtórzy sukces swojej poprzedniczki - płyty "21". Trzeci krążek Adele odniósł spektakularny sukces. Na świecie sprzedał się w ponad 20 mln nakładzie egzemplarzy, a płyta została wyróżniona najważniejszymi nagrodami branży muzycznej. Trasa promująca płytę „25” trwała 15 miesięcy. Adele zagrała ponad 100 koncertów. Tak piosenkarka skomentowała jakiś czas temu ten wysiłek w Phoenix: Co wieczór występy grane na żywo. Zrobiłam to! Byliście niesamowici, każdego wieczoru byliście wspaniali i zaangażowani. Moja ekipa i moja załoga - to dzięki Wam to zadziałało. A moja cudowna rodzina sprawiła, że to wszystko było dla mnie bardzo łatwe."

Zobacz też: "Wszyscy będą rozczarowani, że jestem szczęśliwa?" - Adele opowiada o związku, macierzyństwie i sławie

Sukces Adele

Piosenkarka obecnie znajduje się w czołówce najważniejszych artystek współczesnej muzyki rozrywkowej. Szybko stała się najpopularniejszą i najlepiej zarabiającą wokalistką w historii. Zrobiło się o niej głośno dopiero w 2011 r., gdy szczyty list przebojów podbiła piosenka „Rolling in the deep”. Jej inne utwory, takie jak „Someone like you”, „Set fire to the rain”, „Hello” czy „Send my love (To Your new lover)” wpisały się na stałe do kanonu muzyki popularnej. Adele zdobyła Oscara za piosenkę do kolejnej części przygód o Jamesie Bondzie - „Skyfall”. Płyta „21” zapewniła jej kilkukrotny zapis na kartach Księgi rekordów Guinnessa. Jako pierwsza kobieta w historii znalazła się w pierwszej piątce najważniejszych notowań w kraju ze swoimi dwiema kolejnymi płytami oraz dwoma kolejnymi singlami. Album jest także najdłużej utrzymującą się na szczycie notowań sprzedaży płytą w historii list bestsellerów w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.

Reklama

Zobacz też: Depresja poporodowa. Wyznanie Adele nagłośniło problem milionów kobiet na całym świecie, także Polek

Reklama
Reklama
Reklama