Reklama

Odszedł nagle, 15 lat temu. Świat się wtedy na chwilę zatrzymał. Michael Jackson był legendą jeszcze za życia. Nie bez powodu nazywano go Królem Popu. Sam nie był świadomy, co go czeka. Przygotowywał się do koncertu, który nigdy się nie odbył. Jego ostatnie chwile nie były usłane różami. Cierpiał fizycznie i psychicznie. Prosił opiekujących się nim lekarzy o uśmierzenie bólu... Niestety, odszedł przedwcześnie.

Reklama

Michael Jackson był legendą za życia

Miał 6 lat, odkąd zaczął swoją przygodę z muzyką. Jego kariera rozwinęła się niesamowicie, a utwory, które stworzył, do dziś są na ustach całego świata. Był prawdziwym perfekcjonistą. Nazywano go jeszcze za życia Królem Popu. Kiedy osiągnął szczyt, zaczęły pojawiać się wokół niego liczne kontrowersje. Był oskarżony o wykorzystywanie osób nieletnich, a cały proces, który toczył się wobec niego, sprawił, że wokalista mocno podupadł na zdrowiu. Zawiesił wtedy karierę na całe 12 lat. Na scenę już nie wrócił.

ALAMY LIMITED

ZOBACZ: Ma plan wyjechać z Polski na studia, rozsądnie myśli o przyszłości. Viki Gabor o swoich zarobkach

Ostatnie chwile Michaela Jacksona

W ostatnich dniach Michael Jackson intensywnie przygotowywał się do nadchodzącej trasy koncertowej. Michael Jackson czuł wtedy ogromną presję. Nie chciał zawieźć siebie i fanów. Walcząc ze stresem zażywał demerol w bardzo dużych dawkach, który przepisywał mu jego lekarz, Conrad Murray. Odstawienie leku powodowało u niego bezsenność. Chcąc wyeliminować ten skutek uboczny, Murray podaje mu propofol. Ma mu to pomóc w zasypianiu. Dopiero po jego śmierci okazuje się, że przez niemal 2 miesiące Michael Jackson nie zasypiał samodzielnie. Jego organizm był skrajnie zmęczony i wycieńczony. Z dnia na dzień zaczął słabnąć i mieć mniej siły. Bladł i chudł. Widać było, że jest na skraju wytrzymałości. Mimo to wciąż brał udział w próbach do koncertu.

Phil Dent/Redferns

CZYTAJ: Dries Van Noten żegna się z modą pokazem łączącym przeszłość z przyszłością

Reklama

Mija 15 lat od śmierci Króla Popu

Michael Jackson zmarł 25 czerwca 2009 roku. Według późniejszych ustaleń przyczyną śmieci było zatrzymanie krążenia, co było efektem przyjmowanych przez niego nałogowo leków. "Pozwól mi spać, nieważne, co się stanie. (…) Daj mi trochę mleka – miał powiedzieć Jackson do swojego lekarza tuż przed śmiercią. Mlekiem nazywał lek na bezsenność, który zażywał aż przez 2 miesiące. Informacja o jego śmierci załamała fanów na całym świecie. To był ogromny cios dla całego świata . Po dziś dzień pojawia się wiele teorii spiskowych, że Jackson żyje w Kanadzie. Conrad Murray został skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci poprzez podanie Jacksonowi śmiertelnej dawki leku, która wywołała u niego zatrzymanie krążenia.

SCOTT FLYNN/AFP/EAST NEWS
Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama