koterbska z synem
Fot. Maria Koterbska, z lewej jej syn Roman Frankl, Opole, 1979, fot. Andrzej Wiernicki/Forum
NIEZWYKŁE HISTORIE

Namawiano ją, by przerwała ciążę ze względu na karierę. Maria Koterbska nie chciała o tym słyszeć

Uwielbiała swojego syna Romana Frankla, jedynak by jej oczkiem w głowie

Agnieszka Dajbor 12 lipca 2023 17:18
koterbska z synem
Fot. Maria Koterbska, z lewej jej syn Roman Frankl, Opole, 1979, fot. Andrzej Wiernicki/Forum

Właśnie mija 99 rocznica urodzin legendarnej Marii Koterbskiej. Była wspaniałą piosenkarką i szczęśliwą, spełnioną kobietą. Młodo wyszła za mąż, jeszcze u progu kariery, w swojej rodzinnej miejscowości Bielsko–Białej, poślubiła inżyniera Jana Frankla. Była bardzo popularna, ale jej życie nie zawsze było łatwe. Służby specjalne posądzały ją i jej męża o udział w przemycie do Austrii drogich kamieni, co nigdy się nie potwierdziło. Donoszono na nią, na przykład że ma romans z Jerzym Połomskim. Maria Koterbska i jej mąż Jan Frankl doczekali się jednego dziecka – syna Romana. Jak układały się relacje artystki z nim?

Maria Koterbska o początkach ciąży: to nie była ryba, to Romek

Roman Frankl urodził się w marcu 1954 roku, po czterech latach od ślubu swoich rodziców. Jak mówił, występował na estradzie od zawsze, bo jego mama śpiewała, będąc z nim w ciąży. Maria Koterbska była z mężem na wakacjach w Jastarni, gdy źle się poczuła. Myślała, że zatruła się rybą. Posłała męża do apteki. „To nie była ryba, to Romek”, śmiała się po latach. Chociaż ciąża była nieplanowana, ogromnie artystkę i jej męża ucieszyła. I od razu stała się najważniejszym wydarzeniem w ich życiu. Niektórzy namawiali gwiazdę, by przerwała ją, bo zrujnuje sobie karierę. Ale ona w ogóle nie brała tego pod uwagę.

Zobacz też: Po śmierci Wacława Kisielewskiego usunął się w cień. Dziś Marek Tomaszewski znów zachwyca publiczność

koterbska z małym romanem
Fot. Maria Koterbska z czteroletnim synkiem, Bielsko-Biała, 1958 rok, fot. PAP/Kazimierz Seko

Franklowie mieszkali w Bielsku-Białej. Gdy piosenkarka koncertowała, Romanem zajmował się ojciec. Maria Koterbska bardzo to doceniała, że ma takiego męża-anioła. Artystka często podkreślała, jak ważna jest dla niej rodzina, bardzo pilnowała, by spędzać z bliskimi jak najwięcej czasu. Po koncertach szybko wracała do męża i syna.

W wywiadzie dla „Kroniki Beskidzkiej”, którego udzieliła z synem, wyznała, że dbała o to, by jej dziecko miało jak najbardziej normalne dzieciństwo. Gdy nie było jej w domu, wykorzystywała każdą wolną chwilę, by skontaktować się z najbliższymi. Tyle że wtedy nie było to takie proste. Na połączenie telefoniczne trzeba było czekać wiele godzin. Rozmowy na odległość były wydarzeniem. Koterbska opowiadała, że gdy wracała z trasy, od razu wchodziła w buty gospodyni domowej. „Gotowałam wyśmienicie”, podkreślała. Z podróży przywoziła dziecku zabawki, których nie można było dostać w sklepach, na przykład kolejkę górską.

Zobacz też: Kim była „Krysta”? Dwie twarze znanej pisarki Krystyny Siesickiej

Jak być synem gwiazdy

Syn zapamiętał, że mama dużo koncertowała. „Bywało tak, że w ciągu roku spędzała w domu 28 dni. Po przyjeździe z dawnego Związku Radzieckiego miała po tygodniu kolejny wyjazd na trzy miesiące do Stanów Zjednoczonych. Pamiętam, że nie chciałem mamy puścić i położyłem się na progu drzwi. Bardzo mi jej brakowało”, opowiadał w ich wspólnym wywiadzie dla „Kroniki beskidzkiej”.

Roman Frankl nie wykorzystywał popularności mamy. Raz, kiedy bardzo zależało mu na dziewczynie, powiedział: „jestem synem Marii Koterbskiej”. Od małego zdawał sobie sprawę że jego mama jest znana. Jak opowiadał w rozmowie dla tygodnika „Newsweek”, kiedy wybierał się z rodzicami na spacer po Bielsku-Białej, szedł parę metrów za nimi. „Słuchałem komentarzy: „widziałeś? Koterbska!”. „Lubiłem przyjaciół mamy, artystów. Kolorowe typy. Odwiedzali nas Bogumił Kobiela, Mieczysław Czechowicz... Bardzo lubili mojego ojca, który był jedynym normalnym człowiekiem w tej rodzinie i w całym tym towarzystwie”. Od statusu syna gwiazdy trudno było uciec. Kiedy był w szkole teatralnej, a potem w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, często słyszał uwagi typu: „mama pomogła”... A jak coś nie wyszło, zdziwienie: „jak to, syn Koterbskiej i tego nie umie?”. 

Zobacz też: Maciej Damięcki zakochał się w niej bez pamięci. Ona twierdziła, że rozwód ocalił go przed tragedią

maria koterbska młoda
Fot. Maria Koterbska, Sopot, 1963 rok, fot. PAP/CAF/Dionizy Gładys

Gdy syn zdawał egzamin do Szkoły Teatralnej, mama bardzo się denerwowała

W Bielsku chodził do szkoły muzycznej, był w klasie fortepianu. Potem poszedł do Szkoły Teatralnej w Krakowie. Maria Koterbska bardzo się denerwowała egzaminami syna. Pojechała razem z nim, siedziała w hotelu i codziennie sprawdzała wyniki. Roman Frankl jako aktor nie zrobił w Polsce wielkiej kariery. Zagrał w filmie science-fiction Andrzeja Żuławskiego „Na srebrnym globie”. Zagrał także w kilku innych filmach, m.in.: kryminale „Wściekły” Romana Załuskiego, „Urodzinach młodego warszawiaka” Ewy i Czesława Petelskich oraz komedii muzycznej „Lata dwudzieste… lata trzydzieste…” Janusza Rzeszewskiego. W 2001 roku dołączył do stałej obsady serialu „Klan”. Był chyba bardziej znany jako piosenkarz, śpiewał z mamą. Na YouTubie można zobaczyć ich razem w piosence „Wrócić tam, gdzie nie ma nas”. On sam śpiewał Copacabanę, wylansował przebój „Mężczyzna na niepogodę". Był przystojny, podobał się dziewczynom.

Czytaj także: Propozycja zagrania Wołodyjowskiego go przeraziła. Dziś mówi się, że była to jedna z najwybitniejszych kreacji Tadeusza Łomnickiego

Roman Frankl: byliśmy wspaniałą rodziną

W pewnym momencie postanowił na dobre się usamodzielnić i w początku lat 80. wyjechał do Austrii, do Wiednia, gdzie mieszkała siostra jego ojca. Nie znał niemieckiego, pracował jako model, jako aktor w reklamach. Z czasem zaczął grać w wiedeńskich teatrach, w kabarecie. W Austrii ożenił się i doczekał dwóch synów: Marka i Jana. Bardzo tęsknił za rodzicami. Maria Koterbska mimo częstych nieobecności w domu, była chyba dobrą matka, skoro syn wspomina: „Byliśmy wspaniałą rodziną, rozumieliśmy się nawzajem”. Żeby odwiedzić rodziców, wsiadał w samochód w niedzielę rano, przyjeżdżał do Bielska-Białej, a w poniedziałek rano wracał do Wiednia. I tak tydzień w tydzień. Codziennie rozmawiali z matką przez telefon, czasem po dwa razy, po jej śmierci bardzo mu tych telefonów brakowało. 

koterbska z synem
Fot. Maria Koterbska z synem Romanem Franklem, 2009 rok, fot. PAP/CAF/Dionizy Gładys

W 2020 roku zmarł Jan Frankl, Maria opiekowała się mężem do końca, mówiła o sobie, że musi być żelazną damą i jakoś się trzymać. Przeżyła męża o rok. „Mama umarła, a razem z nią jakaś część mnie. Nie wiem jeszcze która, ale czuję, że czegoś, jakiegoś kawałka mnie nie ma. Coś we mnie też umarło”. Maria Koterbska zmarła w 2021 roku w szpitalu onkologicznym, podczas pandemii covidu. Syn nie mógł się z nią nawet porządnie pożegnać, bo do szpitala wpuszczano wtedy w wyjątkowych sytuacjach na 10 minut. Wcześniej udało mu się namówić ją na wspomnienia. Wydał je w 2008 roku w książce „Maria Koterbska. Karuzela mojego życia”. Piosenkarka doczekała wnuków Marka i Jana Frankla i prawnuków, które bardzo kochała.  

Czytaj także: To była miłość od pierwszego wejrzenia. Henryk Bista i jego żona Urszula tworzyli idealne małżeństwo

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale szybko zamieszkali razem. Teraz czeka ich wielka zmiana!

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.