Reklama

Wiele kobiet z całego świata się w nim kochało. Natomiast mężczyźni podziwiali i po cichu chcieli być taki jak on. Sławę przyniosły mu między innymi takie produkcje, jak: „Dirty Dancing" czy „Uwierz w ducha". I choć Patrick Swayze miał u stóp cały świat, to nie dane mu było długo cieszyć się życiem... Aktor odszedł w 2009 roku po trudnej walce z rakiem trzustki. Miał 57 lat... Do końca czuwała przy nim żona, Lisa Niemi. W jednym z wywiadów opowiedziała o pierwszych objawach choroby ukochanego męża i jego ostatnich chwilach. Ostatnie zdjęcie, jakie zrobiła aktorowi wyciska łzy...

Reklama

Patrick Swayze — ostatnie chwile, śmierć, objawy przyczyny, choroba, wspomnienie żony

Przypomnijmy, że Patrick Swayze na początku chciał związać swoją przyszłość ze sportem. Życie jednak postanowiło napisać mu inny scenariusz. Już w latach 70. zadebiutował na szklanym ekranie, a później stał się legendą kina. Produkcje z jego udziałem cieszyły się ogromną popularnością, przez co stał się jednym z najpopularniejszych aktorów na świecie. Zagrał między innymi w serialu „Północ-Południe", „Wykidajło", „Dirty Dancing" czy „Uwierz w ducha". Do dzisiaj kolejne pokolenia wracają do tych ponadczasowych produkcji.

A jak wyglądało życie prywatne ulubieńca publiczności? Był w związku małżeńskim z Lisą Niemi, którą poznał w 1970 roku na jednym z kursów baletowych. Piękna blondynka na początku ignorowała jego zaloty, jednak później dali się ponieść emocjom. 12 czerwca 1975 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Ich rodzinną idyllę przerwała tragiczna diagnoza, którą usłyszał Patrick Swayze. Lekarze w 2008 roku poinformowali go, że ma raka trzustki w czwartym stadium. To był dla nich ogromny cios. „Czy boję się najgorszego? Nie wiem, lubię i chcę mówić, że nie. Ale szczerze, to pewnie, że się boję. Tak, jestem zły. Tak, pytam: „Dlaczego ja?". Tak, przechodzę przez piekło", przyznał w jednym z ostatnich wywiadów. Niespełna rok później cały świat opłakiwał aktora...

Artysta w wielu rozmowach mówił o swojej chorobie. Wspominał też chwile, w których zaczął podejrzewać, że może być poważnie chory. Okazuje się, że w noc Sylwestrową w 2007 roku chciał napić się szampana, jednak jak sam stwierdził: „to było jak wylewanie kwasu na otwartą ranę". Co więcej, miał też problemy z niestrawnością. W tamtym czasie aktor schudł aż 10 kilogramów.

Jakiś czas temu jego żona postanowiła wrócić pamięcią do tamtego czasu. Lisa Niemi opowiedziała o pierwszych objawach choroby męża. „Przeglądał się w lustrze i zapytał mnie: „Czy dobrze widzę, że moje oczy są żółte?". Rzeczywiście wyglądały nienaturalnie, powiedziałam, że musimy iść w końcu do lekarza. Patrick, jak zawsze, próbował mnie uspokajać i mówił: „Pójdziemy w przyszłym tygodniu". Nie dałam za wygraną", mówiła w rozmowie z magazynem „Today".

„Miał problemy z trawieniem – ból, który nie ustępował, ale to głównie żółte oczy wysłały nas do lekarza [...]. Poszliśmy do lekarza i jak tylko spojrzał na niego i zobaczył, co się dzieje, od razu wysłał nas na tomografię komputerową. Potem czekaliśmy wyczerpujące 24 godziny na otrzymanie wyników. To był naprawdę ciężki czas. Twoje życie po prostu się kręci", przyznała.

Niestety, diagnoza brzmiała jak wyrok. Rak trzustki w czwartym stadium rozwoju. Niemal od razu rozpoczęła się chemioterapia oraz leczenie eksperymentalnym lekiem varalanib, który odciął dopływ krwi do guza. W najgorszym dla Patricka Swayze momencie trwała przy nim żona. „Czułam się, jakbym znów miała 17 lat i uczyła się od nowa, jak żyć [...]. To było bardzo trudne przejście. To tak, jakby stracić rękę i nogę i od nowa uczyć się chodzić i funkcjonować, kiedy odczuwasz straszny ból. Zwykle jestem typem osoby, która nie myśli o sobie, a to nie jest dobre, gdy masz do czynienia z naprawdę niezwykłymi traumatycznymi wydarzeniami", opowiadała.

Była przy nim do końca. Jego stan w ostatnich tygodniach życia znacznie się pogorszył. „Był zmizerowany, na jego twarzy widać było strapienie wywołane chorobą, jego brzuch nabrzmiał od nagromadzonego płynu. Narzekał, że ma kostki spuchnięte jak stara kobieta. Lecz zawsze, gdy na niego patrzyłam, myślałam, że jest piękny”, pisała w wydanej po śmierci męża książce „The worth fighting for” Lisa.

We wrześniu 2009 roku był w tak złym stanie, że zaniechano podawania mu chemioterapii. Odszedł we śnie. „Patrick wypowiedział swoje ostatnie słowa w piątek. A moje ostatnie brzmiały: „Kocham cię” i takie też były jego”, pisała wdowa po aktorze. W ostatni poranek, poniedziałek 14 września, położyła się obok umierającego męża. Wzięła go za rękę. Słuchała jego słabnącego oddechu. O godzinie 10 Patrick Swayze odszedł...

CZYTAJ TEŻ: Tomasz Komenda ujawnił prawdę o swoim stanie zdrowia. Jego słowa szokują

Patrick Swayze, Lisa Niemi, 1987 rok

Ron Galella/Getty Images

Patrick Swayze, Lisa Niemi, 1988 rok

Jeff Kravitz/FilmMagic

Co dziś robi Lisa Niemi, żona Patricka Swayze?

Po śmierci aktora Lisa poznała jubilera — Alberta DePrisco. Później para postanowiła powiedzieć sobie sakramentalne "tak". „Kocham Alberta, ale to nie ma nic wspólnego z moją miłością do Patricka. To są dwa zupełnie inne wymiary. Miłość nie kończy się tylko dlatego, że ktoś opuścił tę ziemską rzeczywistość. Ciągle czuję obecność Patricka, jak kiedyś Demi Moore. Słyszę jego głos w mojej głowie, rozmawiam z nim", dodała w tym samym wywiadzie.

Lisa Niemi na sam koniec zaapelowała do kobiet, które przeżywają to, co ona w przeszłości. „Tak często słyszałam od wdów: »Pozostanę mu wierna do swojej śmierci. Nigdy więcej nie wyjdę za mąż. Nigdy nie sprzedam naszego domu«. I wiesz, co? Powinnaś to zrobić dopiero wtedy, kiedy jesteś absolutnie na to gotowa, ani chwili wcześniej", podsumowała.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Michał Figurski wygrał drugie życie. Lekarze nie dawali mu szans, dziś buduje siebie na nowo

Jedne z ostatnich zdjęć Patricka Swayze:

Agencja Forum
Agencja Forum

Patrick Swayze, Lisa Niemi, 1980 rok

Helmut Reiss/United Archives via Getty Images

Patrick Swayze, Lisa Niemi, 2005 rok

Ethan Miller/Getty Images
Agencja Forum

Ostatnia fotografia została wykonana przez żonę aktora, Lisę Niemi. Ten kadr wzrusza do łez...

Screen @dailymail
Reklama

[Tekst opublikowano na Viva Historie 18.04.2024 r.]

Reklama
Reklama
Reklama