Czy da się odbudować siostrzaną więź?
Wejdź do świata wciągającej powieści „Zawsze będziemy razem” i przekonaj się, jak życie bywa przewrotne!
Gabriela Gargaś powraca z drugim tomem historii rodziny Dobrzyńskich. Siostry rozdzielone podczas wojny – Teresa i Kateryna spotykają się po latach. Czy uda im się odbudować siostrzaną więź? „Zawsze będziemy razem” to wyczekiwana powieść Gabrieli Gargaś, która w mistrzowski sposób przeplata trudne losy i życiowe dylematy bohaterów z ludzkimi namiętnościami.
"Zawsze będziemy razem" - o czym jest książka?
Choć Teresa i Kateryna mają wspólną siostrę, to koleje ich losów były zupełnie różne. Bolesna przeszłość sprawiła, że nigdy nie miały okazji lepiej się poznać. Czy jako dorosłe kobiety będą potrafiły od nowa zbudować rodzinne więzi, a podobne problemy zbliżą je do siebie?
Teresa jako młoda żona czuje się coraz bardziej samotna. Jej mąż angażuje się w politykę, a odmienne poglądy stają się zarzewiem kłótni. Maksymilian spędza sporo czasu poza domem i poznaje fascynującą kobietę, z którą wiele go łączy. Niejeden mógłby stracić dla niej głowę…
Kateryna próbuje ułożyć sobie życie u boku Gustawa. Ukochany mężczyzna, dzieci i praca w szpitalu sprawiają, że wreszcie może zaznać spokoju i szczęścia. Do czasu. Czy zazdrość i intrygi zniszczą wszystko, co razem zbudowali?
Jedno jest pewne - od książek Gabrieli Gargaś nie sposób się oderwać! Jej poruszające i pełne emocji opowieści sprawiły, że stała się czarodziejką kobiecych uczuć. Wystarczy przeczytać poniższy fragment książki „Zawsze będzie razem”, żeby przekonać się, jak wciąga!
"Mężczyzna patrzył za odchodzącą żoną. Podskakiwała i wymachiwała rękoma. Nie słyszał jej, ale mógł się sam ze sobą założyć, że podśpiewuje pod nosem piosenkę. Teresa wydała mu się taka dziecinna w tej swojej radości z tego, że wreszcie będzie mamą. On miał inne priorytety, chciał walczyć o wolną Polskę z Małgorzatą… Małgosia była tak bardzo zaangażowana w sprawy państwowe, rozumiała go, różnica wieku między nimi też była mniejsza. Choć niechętnie to przyznawał, w głębi siebie wiedział, że Janka miała rację co do jego małżeństwa z Teresą. Teraz pluł sobie w brodę, że nie wysłuchał jej, kiedy przestrzegała go przed wiązaniem się z dziewczyną o kilkanaście lat młodszą. Ile ona mu tłukła do głowy, że ten związek nie wypali, żeby dał sobie z Teresą spokój. Ale byli tacy zakochani… Co się stało z tą miłością? Przyszło niezrozumienie.
Inne spojrzenie na życie. Ot, co się stało.
Maks wiedział też, że powinien zakończyć romans — dla dobra dziecka. Ale jeszcze nie teraz. Obiecywał sobie każdego wieczora, że powie Małgosi, że muszą się rozstać. Jednak za każdym razem, kiedy tylko ją zobaczył, jego postanowienia brały w łeb.
Schował się za róg kamienicy. Kobieta o rudych włosach i porcelanowej cerze przeszła obok niego. Kołysała biodrami, co doprowadzało go do obłędu. Była dość szczupła, ale biodra miała krągłe. Jej zmysłowe ruchy działały na jego wyobraźnię. Szedł za nią powoli, delektując zmysły pięknym widokiem. Kiedy zniknęła za kolejnym zakrętem, przyspieszył kroku. W końcu ją dogonił i złapał za rękę. Kobieta odwróciła się gwałtownie w jego stronę i uśmiechnęła do niego. Zbliżył twarz do jej twarzy i pocałowali się.
— Tęskniłem za tobą — powiedział.
— Nie widzieliśmy się dwa dni.
— O dwa za dużo.
— Maks…
— Małgosiu…
— To wszystko źle się skończy. — Potrząsnęła głową.
— Nie skończy się — zapewnił ją.
Ona jednak nie wierzyła. Kochała go szalenie, ale wiedziała, że takich rzeczy się nie robi. On nie mógł zostawić Teresy. Nie teraz. Kobieta była w szóstym miesiącu ciąży.
— Wiesz dobrze, że chciałem ją zostawić, byłem już bliski tego… — westchnął, zanurzając twarz w jej włosach. — Wiadomość o dziecku była dla mnie jak grom z jasnego nieba.
— Dobrze, że tego nie zrobiłeś.
— Cierpisz. Ja cierpię. My z Teresą...
— Jesteście małżeństwem.
— Ale wiesz… Poznałem ciebie. Po naszej wspólnej nocy w Gdańsku byłem gotowy ją zostawić.
— Życie nie jest takie proste, Maks. Ślubowałeś jej, a teraz…
— Zawsze można odejść. Rozumiesz? Zawsze! — Maks bardzo chciał wierzyć w to, co mówi.
Małgosia czuła, że traci grunt pod nogami. Myślała, że ma to w głowie ułożone, ale nagle on mówił coś takiego i ona znów gotowa była po prostu się rozsypać.
— Nieprawda. Czasami trzeba zachować się godnie! — Słowa, które wypowiedziała, wbiły się w jej serce. Czym jest godność? Co ona może wiedzieć o godności? Od kilku miesięcy sypiała z mężem innej kobiety. Od pewnego czasu zdradzała. Na różne sposoby zdradzała.
Z pewnością była ostatnią osobą, która powinna kogokolwiek pouczać w kwestii godności."
Materiał powstał z udziałem Wydawnictwa Poznańskiego