Reklama

Żyjemy dłużej od mężczyzn, mamy silniejszy układ odpornościowy, lepiej radzimy sobie z ciężkimi chorobami, epidemiami, głodem. To jednak nie wszystko. Ot, choćby taki „drobiazg”: nasz świat ma bez porównania więcej kolorów, bo potrafimy dostrzec nawet 100 milionów odcieni! Żaden mężczyzna tego nie potrafi, a więc panowie byliby bardzo zaskoczeni, gdyby choć przez chwilę dane im było spojrzeć na łąkę, rafę koralową albo górski stok naszymi oczami.

Reklama

Biologiczna wyższość kobiet nad mężczyznami

Statystycznie rzecz biorąc, przychodzimy na świat rzadziej niż mężczyźni: na każdą setkę dziewczynek przypada 105 chłopców. Dlaczego? Bo jesteśmy bardziej złożone genetycznie: chromosom X, którego obecność determinuje naszą płeć, to ponad tysiąc genów. Męski Y to tylko siedemdziesiąt. To oczywiście nie wszystko, bo lista argumentów, przemawiających za tym, że – no cóż, najwyższy czas porzucić fałszywą skromność – najzwyczajniej w świecie mamy biologiczną przewagę nad mężczyznami, jest o wiele dłuższa i są na to naukowe dowody.

Adobe Stock

"Lepsza połowa" - o czym?

W książce „Lepsza połowa. O genetycznej wyższości kobiet” przytacza je światowej sławy ekspert w dziedzinie genetyki, kanadyjsko-amerykański lekarz, naukowiec z ogromnymi sukcesami, posiadacz 25 patentów w dziedzinie biotechnologii i medycyny, a zarazem autor tłumaczonych na 20 języków bestsellerów Sharon Moalem. Nie, nie jest kobietą. Choć nosi to samo imię, co Sharon Stone, jest facetem z krwi i kości. Facetem, który nie tylko potrafi spojrzeć prawdzie w oczy, ale i otwierać je innym.

Jego książka to także dowód na to, że nawet najbardziej skomplikowane mechanizmy biologiczne można opisywać tak, by stały się zrozumiałe, a czytanie o nich było zajmujące niczym pochłanianie emocjonującego kryminału.

Mat.prasowe

Przeczytaj fragment i sama się o tym przekonaj!

"Witalność: kobiety żyją dłużej od mężczyzn Historię ludzkiego istnienia na tej planecie można by podsumować jednym słowem: brutalność. Wyobraźmy sobie, że przemierzamy życie w samochodzie hybrydowym lub autem o znakomitych osiągach, tak zwanym muscle car. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że muscle car dowiezie nas na miejsce znacznie szybciej, a jednak mimo wszystkich swoich koni mechanicznych może się okazać za mało wytrzymały, by poradzić sobie z codziennym mozołem (zużycie paliwa i obsługa techniczna pozostawiają wiele do życzenia). Brakuje mu wytrzymałości cechującej kobiety, które w przeciwieństwie do mężczyzn mogą polegać na genetycznym paliwie ze swojego „wyciszonego” chromosomu X.

Jak wspomniałem w rozdziale pierwszym, jeszcze całkiem niedawno panowało przekonanie, że kobiety, tak jak mężczyźni, korzystają tylko z jednego X w swoich komórkach; uważano, że drugi jest całkowicie wygaszony przez gen XIST i przemieniony w ciałko Barra. Dziś wiemy z całą pewnością, że jest inaczej. Niczym genetyczny Houdini X uwalnia się z łańcuchów inaktywacji, by kobiety mogły skorzystać z hybrydowego napędu obu chromosomów, przetrwać i przeżyć. Okazuje się, że geny na „wyciszonym” X wcale nie są takie znów ciche. Wręcz przeciwnie, drugi chromosom X działa niezmordowanie przez całe życie. Gdy zachodzi potrzeba, geny mogą uciec przed inaktywacją i pomóc aktywnemu chromosomowi. Jak za chwilę się przekonamy, gdy w grę wchodzi przeżycie, genetyczna wytrzymałość jest tym, co liczy się najbardziej.

Wiemy już, że spośród tysiąca genów znajdujących się na „wyciszonym” X aż 23 procent zachowuje aktywność. Jest to prawdziwy ogrom genetycznej siły mechanicznej, trzymanej w rezerwie w każdej komórce kobiecego ciała. Właśnie po ten materiał komórka może sięgnąć w razie potrzeby. Pozostanę przy analogii z samochodem hybrydowym: można powiedzieć, że w wielu wypadkach efektywniejsze jest użycie silnika elektrycznego niż spalinowego. Kiedy celem jest przetrwanie, możliwość korzystania z opcji genetycznych staje się kluczowa, a różnica między komórkami kobiet i mężczyzn – decydująca. Gdy zachodzi konieczność, każda kobieca komórka może sięgnąć do swoich genetycznych rezerw (setek ważnych genów). Mężczyźni o takiej opcji mogą tylko pomarzyć."

Materiał powstał z udziałem wydawnictwa Prószyński i S-ka

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama