Reklama

Jest!

Reklama

Najbardziej wyczekiwane zakończenie jednej z najciekawszych i najpiękniejszych serii, jakie przeszły przez moje ręce. Finał Sagi Dobrzyńskich właśnie zagościł na księgarnianych półkach.

W przypadku ukochanych cykli zawsze czuję pewien rodzaj rozdarcia: z jednej strony nie mogę doczekać się finału historii, z drugiej pragnę, by nigdy się nie kończyła. Z łezką w oku żegnam się więc z ulubionymi bohaterami, jednocześnie ciesząc się, że miałam okazję ich poznać.

Niejednokrotnie wspominałam już, że Gabrysia Gargaś, nieprzypadkowo nazywana „czarodziejką kobiecych uczuć”, to autorka ze wszech miar wyjątkowa: nie tylko tworzy absolutnie przepiękne opowieści, pełne prawdziwych emocji, stojące na wskroś ludzkimi bohaterami, ale okrasza je przy tym piękną polszczyzną.

Lektura powieści autorki, jakiekolwiek, pierwszej z brzegu, to zawsze uczta. A przy pisaniu Sagi Dobrzyńskich, wspięła się na warsztatowe wyżyny. Pozwólcie więc, że dziś opowiem Wam o trzecim, ostatnim tomie serii, "Nigdy cię nie zapomnę".

Postaci

Teresa i Maksymilian – małżeństwo przeżywające poważny kryzys związany z błędem przeszłości popełnionym przez Maksa.

Aleks i Miłosz – kuzyni, właściciele świetnie prosperującej firmy kurierskiej, którą, o czym jeszcze nie wiedzą, mogą brutalnie utracić, a bliskiej im osobie będzie grozić niebezpieczeństwo.

A także szereg arcyciekawych postaci drugoplanowych.

Fabuła

Lata 90. ubiegłego wieku.

Teresa i Maks są pewni, że przed nimi jeszcze wiele słodkich lat wspólnego życia. Od teraz wszystko będzie inaczej. Marzenia o idyllicznej przyszłości obraca w zgliszcza dosłownie moment, a mianowicie pojawienie się w ich życiu małego chłopca, owocu romansu Maksa z Małgorzatą. Kobieta umiera na raka, a najbliższą chłopcu osobą (przynajmniej prawnie) okazuje się być właśnie Maks. Teresa nie radzi sobie z nową sytuacją i decyduje się na podjęcie ostatecznego kroku. Postanawia zakończyć małżeństwo.

Tymczasem najbliżsi kuzyni, Aleks i Miłosz, decydują się na rozkręcenie wspólnej działalności – firmy kurierskiej. Wiążą z nią spore oczekiwania, a moment na ruszenie z ambitnym przedsięwzięciem wydaje się być niemal idealny. Szybko okazuje się, że był to strzał w dziesiątkę. Firmą zaczynają interesować się więksi biznesmeni, a jeden z nich składa mężczyznom ofertę nie do odrzucenia. Ci jednak decydują się nie odsprzedawać udziałów. Nie wiedzą jeszcze, że popełnili niewybaczalny błąd…

Dla kogo

„Nigdy cię nie zapomnę” to po raz kolejny popis pisarskiego kunsztu w wykonaniu Gabrysi Gargaś.

Tak pięknie, a zarazem tak ludzko, ze zrozumieniem i szacunkiem, o uczuciach i emocjach, które targają nami każdego dnia, nie pisze nikt.

Jeśli więc jesteście miłośniczkami nie tylko rodzinnych sag, ale po prostu kochacie znakomite powieści obyczajowe, te niebanalne, głębokie i takie, co to nie pozwalają o sobie zapomnieć, musicie przeczytać „Nigdy cię nie zapomnę”, a wcześniej obowiązkowo na Waszych półkach znaleźć się muszą poprzednie dwa tomy tej wyjątkowej serii.

Obiecuję, że mi podziękujecie.

Podsumowanie

Gabrysia Gargaś pisze książki, o których bardzo trudno opowiadać. Przynajmniej mnie.

To książki, które nie potrzebują słów. One są słowem, emocją, wdechem i wydechem, łzą smutku i mimiczną zmarszczką powstającą na skutek błądzącego na twarzy uśmiechu. No więc o czym tu jeszcze pisać?

A jednak oczekujecie ode mnie opinii, dlatego spróbuję, dosyć nieporadnie, opowiedzieć, dlaczego absolutnie obowiązkowo powinnyście przeczytać nie tylko „Nigdy cię nie zapomnę”, ale i całą Sagę Dobrzyńskich.

Pozwólcie, że nie będę streszczała fabuły, bo z łatwością znajdziecie ją na okładce. Opowiem o emocjach towarzyszących mi podczas lektury.

Saga o rodzie Dobrzyńskich to obyczajowy majstersztyk. To powieści zachwycające, porywające, dopracowane niemal w najdrobniejszym szczególe. To pozycje, w których historia kształtuje współczesne pokolenia, a więc takie, które upodobałam sobie najbardziej. Znalazłam w nich wszystko, co najlepsze w tym gatunku.

Zdradę. Miłość. Zaufanie. Porzucenie. Zemstę. Nadzieję. Nienawiść. Niepewność. Samo życie. I AŻ życie.

Nie zliczę chwil bezbrzeżnego smutku i euforycznych momentów, których, jako czytelnik, byłam świadkiem i które przeżywałam wraz z bohaterami. Wszystkie te emocje, zawirowania podane zostały w sposób niezwykle prawdziwy i po prostu życiowy, dzięki czemu uwierzyłam w nie i poczułam się niemal naocznym ich świadkiem. Tak pisze Gabrysia. Oto przepis na murowany bestseller.

I ta przepiękna polszczyzna, która cechuje powieści autorki…

Wspaniała seria i obowiązkowa lektura. A „Nigdy cię nie zapomnę” to wymarzone zwieńczenie cyklu. I mój absolutnie ulubiony tom.

Nie ma sensu niczego więcej dodawać.

Proszę, przeczytajcie.

Autorka: Małgorzata Tinc z bloga Lady Margot

Reklama

Materiał powstał z udziałem Wydawnictwa Poznańskiego

Reklama
Reklama
Reklama