Polska książka znalazła się na liście książek wszech czasów magazynu „The Telegraph”!
Sukces polskich autorów!
- Katarzyna Piątkowska
To nie pierwsze wyróżnienie dla Map i ich autorów Aleksandry i Daniela Mizielińskich. Ale tym razem magazyn The Telegraph umieścił książkę wydaną przez wydawnictwo Dwie Siostry w naprawdę szacownym gronie. Na liście najlepszych książek dziecięcych wszech czasów znajdują się bowiem między innymi takie klasyki jak Mały książę, Paddington, Opowieści z Narni, a nawet Baśnie Hansa Christiana Andersena.
Kim są autorzy najlepszej książki dla dzieci?
Poznali się na studiach. A właściwie na egzaminach wstępnych na Akademię Sztuk Pięknych. I tyle o nich wiadomo, bo starają się prywatne życie trzymać w tajemnicy. Wiadomo więc, że oboje są absolwentami wydziału grafiki na warszawskiej ASP. Że od czasu studiów są nierozłączni. I że choć nie mają dzieci to właśnie dla najmłodszych czytelników tworzą piękne książki. Że w ogóle się nie spierają, szczególnie przy pracy, bo mają przecież identyczne doświadczenia, uczyli się od tych samych nauczycieli i pierwsze zarobkowe projekty robili razem. Że razem codziennie gotują, ale za to nigdy nie prasują. A... i jeszcze, że uwielbiają podróżować po Stanach Zjednoczonych.
W wywiadzie dla Twojego Stylu przyznali, że oboje od dzieciństwa uwielbiali rysować i tak im zostało.
Gdy doszli do wniosku, że jest dla nich nisza na rynku książek dla dzieci postanowili spróbować.
Chodzili od wydawnictwa do wydawnictwa. Wszystkim się podobało to co im prezentowali, ale nie na tyle, by zaryzykować wydanie książki. Oprócz wydawnictwa Dwie Siostry, które co prawda ich projektów nie przyjęło, ale zleciło przygotowanie książki D.O.M.E.K., wielokrotnie później nagradzany nie tylko w Polsce.
Potem było jeszcze Mamoko, książka bez tekstów, dzięki której każde dziecko może zostać narratorem, bo wymyśla swoje historie.
A potem były Mapy.
Najpierw namalowali mapę Polski. Potem doszły kolejne. Powstały z fascynacji starymi mapami i planszami w encyklopediach, pełnymi szczegółów. Pierwsza wersja Map zawierająca 51 plansz powstawała trzy lata. Najnowsza wersja ma ich już 67.
Najwięcej czasu zajmuje im dokumentacja, bo każda mapa to to ok. 80-120 oznaczonych obiektów: zabytków, strojów narodowych, przysmaków, postaci. I choć w międzyczasie zrobili kilka innych książek, ta zajmuje im jedną trzecią czasu, który poświęcają pracy. Nic dziwnego, jeszcze do niedawna, sprawdzali niemal każdą partię wychodzącą z drukarni, bo są bardzo drobiazgowi. I może to jest właśnie ich sukces. "Mapy" bowiem sprzedały się już w ponad trzech i pół milionach egzemplarzy w 30 krajach na świecie.
A Mizielińscy, choć cieszą się z sukcesu są jak Steve Jobs "wciąż nienasyceni". Aleksandra Mizielińska mówi: "Nam się ciągle chce czegoś nowego. I jest tylko frustracja, że czasu mało, a pomysłów dużo więcej".