Dużo morderstw czyli o nowej książce Katarzyny Puzyńskiej "Czarne narcyzy"
Co się może wydarzyć kiedy pani psycholog zabiera się za pisanie kryminałów?
Może powstać znakomita seria książek o policjantach z małego Lipowa położonego gdzieś w okolicach Brodnicy.
Wymyśleni przez Katarzynę Puzyńską Daniel Podgórski, Weronika Nowakowska, Klementyna Kopp podbili serca polskich czytelników, którzy twierdzą, że te książki mają dwie wady. Pierwszą, że się bardzo szybko kończą i drugą, że trzeba długo czekać na kolejną część.
Ósma część
Co prawda autorka ma naprawdę niezłe tempo, bo właśnie miała premierę ósma część przygód policjantów „Czarne narcyzy”. Ich zagmatwane losy, morderstwa i… diabeł spowodują, że nie będziecie mogli oderwać się od lektury.
Psycholożka pisarką
Katarzyna Puzyńska porównywana jest do Camilli Lackberg.
„Cieszą mnie te porównania, bo Camilla Lackberg jest jedną z moich ulubionych autorek. To dzięki niej tak naprawdę zaczęłam pisać. Przeczytałam kiedyś wywiad, którego udzieliła. Przyznała się tam, że na początku swojej pisarskiej drogi miała mnóstwo wątpliwości. Zupełnie tak jak ja. Pomyślałam wtedy, że mogę spróbować. Pierwszą książkę „motylka” napisałam w tajemnicy przed wszystkimi. Nawet mój mąż nie wiedział co robię, bo mówiłam mu, że przygotowuję się do zajęć ze studentami”.
Teraz jest jedną z najpopularniejszych polskich pisarek kryminałów. Mówi, że na tym etapie, na którym jest, może sobie pozwolić tylko i wyłącznie na pisanie. Nie musi już pracować na uczelni, choć bardzo to lubiła.
Prawa do serii o Lipowie sprzedano do 20 krajów świata. „Motylek” właśnie ukazał się w Hiszpanii i krajach hiszpańskojęzycznych.
I na szczęście dodaje:
„Bardzo lubię moich bohaterów, więc kilka części na pewno jeszcze powstanie”.