katarzyna-michalak
Fot. materiały prasowe
VIVA! Tylko u nas

„Czasem trudno kochać drugą osobę, ale to nadal jest miłość”. Nowa książka Katarzyny Michalak już w księgarniach

Porozmawialiśmy z pisarką z okazji premiery jej powieści „Była sobie miłość”

WSPÓŁPRACA REKLAMOWA 3 grudnia 2022 10:25
katarzyna-michalak
Fot. materiały prasowe

Z utęsknieniem czekałyście na nowe dzieło Katarzyny Michalak? Oto przed wami 50. powieść mistrzyni pisania o emocjach, autorki takich wydawniczych hitów jak „Nie oddam dzieci”, „Drań”, „Wiosna w przytulnej”, „Pisarka” czy seria „Sklepik z Niespodzianką”. Do księgarń trafiła właśnie książka „Była sobie miłość” – barwny witraż niesamowitej odwagi i bezwarunkowej miłości.

Te dwie cechy charakteryzują dwoje głównych bohaterów, Ulę Skarbek i jej pieska Bingo. Szczeniak rasy welsh corgi jest jedynym pocieszeniem kobiety, gdy jej mąż jest zmuszony wyjechać na drugi koniec świata. Po jakimś czasie Ula musi jednak rzucić wszystko i jechać za ocean ratować swojego partnera, więc czworonoga oddaje pod opiekę sąsiadce. Przewrotny los sprawia jednak, że Bingo trafia na ulicę. Czy ktoś pomoże mu odnaleźć drogę do domu? A może to piesek pomoże innym ludziom?

była-sobie-miłość-katarzyny-michalak
Fot. materiały prasowe

Psy kochają bezwarunkowo - za to tylko, że jesteśmy. Na każdą inną miłość musimy zasłużyć – tak można by streścić całą fabułę „Była sobie miłość”. Zachęcone? No pewnie! Zapraszamy do księgarń, ale najpierw – do lektury wywiadu z Katarzyną Michalak, jedną z najpopularniejszych polskich autorek, z wykształcenia... lekarką weterynarii.

Na okładce Pani najnowszej powieści widzimy słodkiego szczeniaka, ale treść książki nie jest już tak cukierkowa. Porusza Pani problemy alkoholizmu, bullyingu w szkole czy przemocy domowej. Czy to zamierzony dysonans?

Katarzyna Michalak: To książka o miłości, a nie każda miłość jest lekka, łatwa i przyjemna.

Czasem bywa naprawdę trudno kochać drugą osobę, ale to nadal jest miłość.

Szczeniak na okładce to główny bohater opowieści: piesek Bingo, który wraca do domu, a po drodze spotyka mnóstwo miłości i dobrych ludzi, ale też nieszczęścia. Jak to w życiu.

Porusza pani jeszcze jeden ważny temat – macierzyństwa, a raczej jego braku. Niemożność posiadania dziecka staje się wręcz obsesją głównej bohaterki. Czy zainspirowały Panią jakieś prawdziwe historie?

– To dramat coraz większej liczby kobiet i małżeństw: zanieczyszczenie środowiska, wody i powietrza, zbyt dużo chemii w jedzeniu, leki, wreszcie życie w niekończącym się stresie skutkują coraz częstszymi problemami z płodnością. Dla kobiety, która pragnie być mamą, i mężczyzny, który chce zostać tatą, to prawdziwy dramat. Pary potrafią dokonywać cudów, by upragnione maleństwo przyszło na świat. Tak jest i w tej opowieści.

katarzyna-michalak
Fot. materiały prasowe

Ulę Skarbek poznajemy jako istotę kruchą i delikatną. Kiedy powieść dobiega końca, mamy już przed oczami kobietę niezależną i odważną. Jak doszło do tej przemiany?

– Urszula została postawiona przed trudnymi wyborami. Nie mogła ich dokonać, pozostając słabą, bezwolną kobietą, zdaną na opiekę kochającego męża. Musiała przejąć opiekę nad Michałem i to dodało jej sił i odwagi.

Ważnym bohaterem powieści jest szczeniak welsh corgi, Bingo. Bardzo emocjonalnie naszkicowała Pani jego relację z Ulą. Czy sądzi Pani, że miłość do zwierzęcia może zastąpić miłość macierzyńską?

– Nie może.

Mam i miałam kochane zwierzaki, mam dwóch synów i stwierdzam z całą stanowczością: nawet najbardziej kochany psiak czy kociak nie zastąpi matce dziecka.

Może wypełnić pustkę, może pomóc w samotności, ale nigdy nie będzie tak kochany, jak upragniony syn czy wyczekiwana córka.

Z wykształcenia jest Pani weterynarzem. Jakie zwierzaki ma Pani w domu?

– Od zawsze jestem otoczona zwierzętami! Teraz mam kota Bajkę i owczarkę sheltie Adę i nie wyobrażam sobie domu bez tej dwójki. Jaki musiał być pusty, zanim do nas przybyły te dwie czworonożne miłości! Kot, jak to kot, trzyma koci dystans, za to Ada… za każdym razem, gdy wracam do domu, szaleje z radości – czy nie było mnie tydzień, czy piętnaście minut. Potrafi się przytulić, jak dziecko. Bardzo ją za to kochamy.

katarzyna-michalak
Fot. materiały prasowe

Wiele początkujących pisarek śledzących TikToka i sukcesy powieści z gatunku young adult powstających na Wattpadzie myśli o zawodzie pisarza jako o złotym interesie. Czy rzeczywiście na książkach można zbić fortunę?

– Jest to bardzo trudne, ale możliwe, jak widać po sukcesach polskich pisarzy i pisarek. Nie są to – z nielicznymi wyjątkami – fortuny takie jak koleżanek i kolegów zza oceanu, ale jak na polskie warunki zapewniają dostatnie życie. Ja nie dorobiłam się fortuny, ale mam ładny, wygodny domek z pięknym ogrodem, kocham to, co robię, i jestem szczęśliwa.

Czy ma Pani jakąś radę dla debiutujących pisarek?

– Czytajcie, dziewczęta! Dużo czytajcie!

Zawsze powtarzam, że pisarza nie czyni liczba napisanych książek, a liczba przeczytanych książek. I jeszcze uwierzcie w to, co napiszecie.

To w waszych rękach są losy waszych powieści. Nikt inny nie będzie o nie walczył tak jak wy. Nie poddawajcie się.

Półki w księgarniach wypełniły ostatnio książki, w których główne wątki to seks, przemoc, mafia, pieniądze czy władza. Pani książki są inne. Na czym polega siła Pani powieści, że stale zajmują pierwsze miejsca na listach bestsellerów?

– Napisałam parę książek o mafii, władzy i seksie, ale ileż można? Jest wokół nas tyle przemocy, skandali, które wylewają się z mediów, korupcji, epatowania seksem i wszelkimi patologiami, że przynajmniej w książkach chcemy od tego odetchnąć.

Poza tym czy naprawdę głównymi problemami Polek są czyjeś pieniądze, wyuzdany seks, mafia i władza? Myślę, że coraz bardziej łakniemy łagodności, ciepła i miłości.

No dobrze: ja tego potrzebuję. I oprócz zwyczajnych codziennych problemów to właśnie można znaleźć w moich powieściach.

Trudno Panią spotkać w środowisku pisarskim, nie bywa pani na spotkaniach autorskich, unika Pani targów książki. Nie zależy pani, aby błyszczeć „na salonach”?

– Jestem introwertyczką, nigdy nie ciągnęło mnie „na salony”, nie odnajduję się w tłumie. Nie zamieniłabym cichego wieczoru w moim domu z synkiem, Adą i Bajką na żadną imprezę i żaden event.

była-sobie-miłość-katarzyny-michalak
Fot. materiały prasowe

„Była sobie miłość” to powieść świąteczna. Co ta książka ma dać Pani Czytelniczkom na święta?

– Wzruszenie (sama parę razy się popłakałam przy jej pisaniu), wiele emocji, dobrych emocji, nadzieję, wiarę w spełnienie marzeń i piękną opowieść o dzielnym, wiernym piesku, który tęskni, kocha i wraca do domu. Obyśmy i my w ten świąteczny czas odnalazły naszą drogę…

Materiał powstał z udziałem Wydawnictwa Znak

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Spędziliśmy dzień z Małgorzatą Rozenek-Majdan! Tak mieszka, tak pracuje...

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MAŁGORZATA ROZENEK-MAJDAN: czy tęskni za mediami, kiedy znowu… włoży szpilki i dlaczego wpada w „dziki szał”, gdy przegrywa. MICHAŁ WRZOSEK: kiedyś sam się odchudził, dziś motywuje i uczy innych, jak odchudzać się z głową. EWA SAMA swoje królestwo stworzyła w… kuchni domu w Miami. ONI ŻYJĄ FIT!: Lewandowska, QCZAJ, Steczkowska, Chodakowska, Klimentowie, Jędrzejczyk, Danilczuk i Jelonek, Paszke, Skura…