Reklama

Książka Becoming. Moja historia Michelle Obamy jeszcze przed publikacją wywołała sporo szumu. W zagranicznych mediach rozpisywano się o sekretach, jakie ujawniła była pierwsza dama Ameryki. Od rozbudowanych opisów niezbyt szczęśliwego dzieciństwa po odważne wyznania dotyczące życia prywatnego - już jutro książka Michelle Obamy trafi na sklepowe półki w całej Polsce. Co zdradziła w niej żona Baracka Obamy? Sprawdzamy!

Reklama

Jak Michelle Obama poznała Baracka?

Od dzieciństwa w południowym Chicago przez lata pracy na kierowniczym stanowisku po życie u boku najpopularniejszego mężczyzny w Ameryce. Michelle Obama jeszcze będąc pierwszą damą stała się ulubienicą Ameryki. I choć tę funkcję od dwóch lat pełni Melania Trump, Michelle Obama wciąż inspiruje kobiety na całym świecie. Wszystko za sprawą niebywałej szczerości - otwarcie mówi o poronieniu, trudnościach z zajściem w ciążę i narodzinach córek dzięki in vitro. Przyznaje, że z mężem potrafią się pokłócić, że ma gorsze dni, że nie jest idealna. I to właśnie za tę odwagę do poruszania wszystkich tematów (także tych uznawanych za tabu) pokochały ją miliony kobiet.

Dziś prawdopodobnie wszyscy kojarzą anegdotę, dotyczącą jej kolacji z Barackiem, która miała miejsce w jednej z ekskluzywnych restauracji. Wówczas właściciel lokalu poprosił Michelle na rozmowę w cztery oczy, a gdy wróciła, Barack zapytał, o co chodziło. „To kolega ze szkoły, który kiedyś kochał się we mnie”, wyznała. Na to prezydent USA odparł: „Gdybyś wyszła za niego, byłabyś dziś właścicielką restauracji”. „Nie Barack, gdybym go poślubiła, byłby teraz prezydentem”, podsumowała. Nikogo nie dziwi więc skąd tak wiele sympatii żywią do niej Amerykanie. Szczerość, humor i ogromna odwaga - to cechy, które przypisuje się jej nie tylko jako pierwszej damie, ale teraz także jako autorce.

Becoming. Moja historia - książka Michelle Obamy

Już jutro na polskim rynku ukaże się książka Michelle Obamy Becoming. Moja historia, w której pierwsza dama opisuje m.in. jak poznała swojego przyszłego męża. „Jesteś teraz prawniczką. (…) Do twoich zadań, poza analizowaniem abstrakcyjnych przypadków naruszeń prawa własności intelektualnej na zlecenie wielkich korporacji, należy teraz również wdrażanie do pracy kolejnego szeregu młodych prawników werbowanych przez firmę. Starszy partner prosi cię, byś zaopiekowała się przez lato praktykantem, który ma się niebawem pojawić, a ty odpowiadasz: oczywiście, nie ma problemu”, czytamy w książce.

Wówczas Michelle jeszcze nie wie, że ten praktykant na zawsze odmieni jej życie: „Przy twoim nazwisku zapisano drugie – to ponoć jakiś przebojowy student prawa, który pnie się po własnej drabinie. Jest czarny jak ty i też skończył Harvard. Poza tym nie wiesz o nim nic – znasz tylko jego nazwisko, a ono w dodatku brzmi dziwnie”, czytamy.

Zaznacza, że choć Barack jeszcze nie pojawił się w firmie, to już zrobiło się o nim głośno: „Dopiero skończył pierwszy rok prawa, a my dotychczas braliśmy na wakacyjny staż tylko studentów drugiego roku. Wieść jednak niosła, że jest wyjątkowy. Podobno jedna z wykładowczyń na Harvardzie – córka partnera zarządzającego naszej firmy – stwierdziła, że nigdy nie spotkała tak utalentowanego studenta prawa”, pisze w książce.

Michelle wspomina, że gdy go poznała, ani razu nie pomyślała o nim jak o potencjalnym chłopaku: „Po pierwsze, byłam w kancelarii jego mentorką. Po drugie, niedawno postanowiłam całkowicie zerwać z randkowaniem, ponieważ byłam tak zaabsorbowana pracą, że nie zamierzałam trwonić energii na cokolwiek innego. Wreszcie po trzecie i najgorsze, Barack po obiedzie zapalił papierosa i już samo to wystarczyło, żeby zdusić we mnie wszelkie zainteresowanie, gdybym jakieś wykazywała”, opowiada.

Mimo to w końcu połączyło ich coś więcej niż praca i przyjaźń. On został prezydentem Stanów Zjednoczonych, ona pierwszą damą. Choć z tą rolą oficjalnie pożegnała się w 2017 roku, to wciąż pozostaje ulubienicą Ameryki, a on w każdym wywiadzie jest jej wdzięczny za pomoc, ogromne wsparcie i tkwienie u jego boku nawet w najtrudniejszych momentach.

Reklama

Michelle i Barack Obamowie jak każda para mają swoje problemy, ale nie boją się o nich głośno mówić czy... pisać. „Moje życie to dowód na to, że amerykański sen wciąż istnieje”, zdradza pierwsza dama. I faktycznie tak jest, ale nie ukrywa, że miał on swoją cenę...

Reklama
Reklama
Reklama