O walce z rakiem, pokazywaniu golizny i ruganiu profesorów. Anna Seniuk z córką napisały książkę
1 z 5
Anna Seniuk jako pierwsza polska aktorka pokazała na dużym ekranie biust i uwiodła swą grą rosyjskiego dramaturga, ale wszyscy i tak kojarzą ją z jedną rolą.
Jednak artystka, która zyskała sławę jako Madzia, żona „Czterdziestolatka” długo walczyła z zaszufladkowaniem i rolą ciepłej mamuśki. Jedną z metod walki jest książka, która w listopadzie trafi na rynek.
„Nietypowa baba jestem”, czyli wywiad rzeka z Anną Seniuk pojawi się na rynku na początku listopada. Jednak już dziś wiadomo, że rozmowa będzie do bólu szczera. Powód? W zasadzie są dwa. Pierwszy to taki, że Seniuk nie boi się opowiedzieć o swoich życiowych zmaganiach z chorobą nowotworową. Drugi to fakt, że książka jest wywiadem rzeką, jaki przeprowadziła z aktorką jej córką Magdalena Małecka. A w tym wypadku relacja matka i córka jest wyjątkowo intensywna, o czym mieliśmy okazję przekonać się w 2015 r., gdy obie panie wspólnie udzieliły VIVIE wywiadu.
Możemy też już z dystansem spojrzeć na nasze relacje matka–córka – mówiła nam wówczas Anna Seniuk. I widać to było z rozmowy, której fragmenty przypominamy.
2 z 5
Trudne rozmowy o dorastaniu
Magda Małecka: Moim zdaniem właśnie dzięki temu, że się wyprowadziłam, nasze kontakty wreszcie stały się normalne! Odcięcie pępowiny dobrze robi obydwu stronom.
Anna Seniuk: Dziś możemy sobie wszystko powiedzieć. Fajne rzeczy i przykre. Jest między nami czysta relacja, nie musimy udawać. Zbliżyłyśmy się do siebie już jako dorosłe kobiety. Na pewno bardzo nam pomógł wyjazd do Ameryki przed dwoma laty. Zadzwonił zagraniczny menedżer i zaproponował, żebyśmy razem wystąpiły w USA i Kanadzie.
3 z 5
Seniuk i Małecka o macierzyństwie
Magda Małecka. Po urodzeniu córki – przyp. Red. musiałam postawić granice. Mama była nadaktywna, wyczekiwała w kawiarni pod domem „na wszelki wypadek”, bez przerwy chciała w czymś pomagać, to było nie do zniesienia.
VIVA!: A korzysta Pani z macierzyńskich doświadczeń mamy?
Magda Małecka: Nie. Mama mówi, że wiele rzeczy zapomniała i musi uczyć się wszystkiego od nowa.
Anna Seniuk: Nie, nie zapomniałam, tylko teraz jest inna szkoła. Pamiętam, jak prowadząca lekarka powiedziała mi, że nie wolno karmić między północą a szóstą rano. Trzymałam się tego rygorystycznie. Przez wiele miesięcy nie spałam w ogóle, ponieważ Grześ był potwornie głodny i całą noc płakał. Byłam tak wykończona, że którejś nocy pomyślałam, czy aby nie udusić mojego ukochanego synka.
4 z 5
Jaką mamą była Anna Seniuk?
Magda: Pewnie myśli pan, że powiem: „Wyjątkową”. I tu muszę czytelników rozczarować – Seniuk była zwyczajną matką. Odprowadziła do szkoły, ugotowała obiad, jak było trzeba, to krzyknęła. A ponieważ obydwoje rodzice byli bardzo aktywni zawodowo, dość szybko musiałam sama zająć się sobą. Dużo czytałam, to do tej pory moja wielka pasja, poza tym zawsze chodziłam do drugiej szkoły na zajęcia muzyczne.
Anna: Byłam „kobietą pracującą”.
5 z 5
P { margin-bottom: 0.21cm; } O popularności
Magda: Mama w latach 80. była tak popularna, że za każdym razem, gdy wychodziliśmy z domu, wszyscy pokazywali ją palcami, zagadywali, prosili o autografy. Denerwowało nas to z bratem. Często za jej plecami pokazywaliśmy ludziom język.
Anna: A ja zawsze myślałam, że mam dobrze wychowane dzieci!