Wstrząsające historie ze szczytów ziemi czyli 8 książek o himalaistach
O górach napisano tysiące książek. O ludziach, którzy je zdobywali lub próbowali równie dużo.
Wybraliśmy dla Was te, po które powinniście sięgnąć, żeby dowiedzieć się, co pcha ludzi w góry i dlaczego z miłości do nich są w stanie poświęcić wszystko co mają, rodzinę, a nawet życie.
Jerzy Kukuczka
„Moja dewiza życiowa: stój twardo na ziemi, nie wpuszczaj się w kanały różnych teologii alpinistycznych, różnych teoretyków. Pamiętaj, podstawą alpinizmu, himalaizmu jest wspinaczka, dążność do góry. Reszta to brednie, trele–morele, które usprawiedliwiają słabość”,
mówił jeden z najsłynniejszych polskich himalaistów Jerzy Kukuczka. Za każdą wyprawą kryją się ludzie - himalaiści, ich rodziny, które zostają na dole. Góra zniewala ich wszystkich - tych pierwszych, co muszą iść nie zważając na wszystko i tych drugich trwających w oczekiwaniu - wróci, czy nie wróci? Celina Kukuczka mówiła: „Po cichu się buntowałam, ale nigdy nie kazałam mu wybierać: albo góry, albo ja. Wtedy bym go straciła”. Historia himalaisty, nad którym wisiało fatum, bo niemal podczas każdej jego wyprawy ginęli koledzy, wciągnie Was w fascynujący świat człowieka uparcie dążącego do celu, pełnego sprzeczności i zdającego sobie sprawę, że wszystkiego i wszystkich nie da się w życiu pogodzić”. „Kukuczka”, Dariusza Korotko i Marcina Pietraszewskiego (wyd. Agora) powstała w oparciu o zapiski Kukuczki, jego książki, rozmowy z żoną Celiną, wywiady z członkami wypraw Kukuczki.
Adam Bielecki
Najsłynniejszy obecnie polski himalaista, Adam Bielecki, który pospieszył na ratunek Tomaszowi Mackiewiczowi, o tym dlaczego idzie w góry opowiedział w książce „Spod zamarzniętych powiek” (wyd. Agora). Jeśli chcecie poznać historię chłopaka z Tych, o którym teraz mówi cały świat przeczytajcie jego opowieść.
„Na szczycie było trzydzieści siedem stopni mrozu. Wiatr wyciskał łzy. Zamarzły mi powieki i rzęsy. Nie mogłem otworzyć oczu. Bezskutecznie przecierałem je rękawiczką. Chuchałem w dłonie. Ciepło oddechu na chwilę topiło lód, ale świat zaraz znikał pod zamarzniętymi powiekami. Pierwszy raz w życiu doświadczyłem tego irytującego zjawiska. Wiele lat później podczas zimowych wypraw w Karakorum musiałem się do niego przyzwyczaić”.
Bielecki wraz z Dominikiem Szczepańskim, dziennikarzem „Gazety Wyborczej” i autorem książek opowiadają tę historię wprost: uczciwie wobec tragedii, szczerze jeśli chodzi o niedostatki cudze i własne, bezpretensjonalnie, gdy wydarzenia zaczynają odbiegać od standardów, które większość ludzi uznałaby za normalne.
Wanda Rutkiewicz i inne kobiety
Co o wspinaczce myślą kobiety, których nie brakuje w drodze na najwyższe szczyty? Mariusz Sepioło w książce „Himalaistki. Opowieść o kobietach, które pokonały każdy szczyt” (wyd. Znak) opowiada o tym, jak Polki budowały legendę światowego himalaizmu. To one były pierwsze, a ich życiorysy to gotowe scenariusze filmowe. Wanda Rutkiewicz nieraz spojrzała śmierci w oczy. Dobrosława Miodowicz-Wolf umarła, pomagając innym. Halina Kruger-Syrokomska zasnęła w namiocie na wysokości kilku tysięcy metrów i nigdy się nie obudziła. Ale te, które przeżyły, mówią: góry są po to, żeby w nich żyć, a nie umierać. Przez wiele lat zmagały się z własnym środowiskiem – pełnym męskiego szowinizmu i dyskryminacji. O swoją pozycję musiały walczyć podwójnie ciężko. Niektóre za tę walkę zapłaciły podwójną cenę.
Beck Weathers
Na podstawie historii Becka Weathersa, którą opisał w książce „Everest. Na pewną śmierć” (wyd. Agora) powstał nawet film pod tym samym tytułem. Jest to wstrząsający pamiętnik z najtragiczniejszej wyprawy na Mount Everest. 10 maja 1996 roku dziewięciu himalaistów próbowało zmierzyć się z ekstremalnymi warunkami niedostępnego szczytu Mount Everestu. Zaginęli w nierównej walce z nawałnicą śnieżną i śmiertelnym zimnem. Ratownicy, którzy dotarli do jednego z nich – Becka Weathers’a – uznając, że umiera, zostawili go bez pomocy. 12 godzin później stał się cud – Beck Weathers – ślepy, bez rękawic, okryty lodem, dotarł do obozu. Mimo ciężkiego odmrożenia i utraty nosa, lewej dłoni i części prawej dłoni – przeżył.
Maurice Herzog
„Annapurna” Maurice’a Herzoga (wyd. Marginesy) to opis pierwszego w historii wejścia na ośmiotysięcznik. To książka kultowa, pokazująca jak wspinano się kiedyś. Maurice Herzog i Louis Lachenal zdobyli Annapurnę 3 czerwca 1950 roku. Wtedy po raz pierwszy ludzka stopa stanęła na ośmiotysięczniku. Był to moment przełomowy w historii alpinizmu, który na nowo zdefiniował granice ludzkich możliwości. A zanim ktokolwiek zdołał wspiąć się tam ponownie, minęło dwadzieścia lat. Herzog i Lachenal dokonali tego, nie mając szczegółowych szczegółowych map ani butli tlenowych. Francuska wyprawa borykała się z wieloma problemami: kapryśną pogodą, przenikliwym mrozem, ostrym słońcem wywołującym ślepotę, brakiem tlenu i lawinami. A przede wszystkim z górą, z która nie zna litości.
Wojciech Kurtyka
Gdy Kukuczka i Messner rywalizowali, który z nich pierwszy zdobędzie wszystkie ośmiotysięczniki, a inne ekipy ruszały w Himalaje, by oblegać kolejne szczyty, Wojciech Kurtyka wspinał się po swojemu. Bardziej niż cel interesowała go droga. Bardziej niż osiągnięcia – ich styl. Porażka na trudnej, dziewiczej ścianie znaczyła dla niego więcej niż sukces na zatłoczonej i zaporęczowanej drodze. Właśnie ukazała się jego biografia napisana przez Bernadette McDonald „Kurtyka. Sztuka wolności” (wyd. Agora).
Nanga Parbat
O górze Nanga Parbat, o której jest głośno za sprawą Tomasza Mackiewicza i Elisabeth Revol też powstało kilka książek. „Nanga Parbat. Śnieg, kłamstwa i góra do wyzwolenia” Piotra Tomzy i Dominika Szczepańskiego (wyd. Agora) To na tej górze blisko pół wieku temu Reinhold Messner stracił brata lub, jak twierdzą inni, poświęcił jego życie, by przejść do historii. To tu Hermann Buhl, pierwszy zdobywca szczytu, w 1953 roku wspiął się na wierzchołek na amfetaminowym speedzie. Tutaj 19 lat wcześniej, podczas ekspedycji, nad bazą której powiewała nazistowska flaga, w kilka tygodni śmierć poniosło aż dziesięć osób. Adolfowi Schlagintweitowi, który w połowie XIX wieku jako pierwszy opisał Nangę, ucięto głowę. Nie ma miejsca, gdzie kontrowersje i ciemne strony himalaizmu byłoby widać lepiej. To było największe górskie wydarzenie ostatnich lat: zimowe wejście na przedostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik – Nanga Parbat. Dokonali tego jako pierwsi Simone Moro, Alex Txikon, Ali Sadpara. Ale zanim im się udało, trwał szalony wyścig, kto pierwszy wedrze się na Nagą Górę. Brali w nim udział przede wszystkim Polacy. Finałowy sezon serialu pt. „Nanga Parbat zimą” śledzili z obozów po dwóch stronach szczytu dwaj dziennikarze i podróżnicy Dominik Szczepański („Na oceanie nie ma ciszy”) i Piotr Tomza („Afryka Nowaka”). Dzięki nim możemy zajrzeć za kulisy wyścigu na szczyt i podglądać z bliska jego głównych bohaterów, m.in. Simone Moro, Adama Bieleckiego, Tomasza Mackiewicza i Marka Klonowskiego. To książka, która jak żadna inna pokazuje z bliska codzienność himalajskich wypraw. Odziera ją przy okazji z mitów i fałszywych prawd.
Te książki, zapiski prawdziwych wydarzeń czyta się z zapartym tchem, w napięciu czekając co przyniosą kolejne strony, choć w wielu przypadkach wiadomo, jak się to wszystko skończyło.
Dzięki nim może trochę łatwiej zrozumieć dlaczego Jerzy Kukuczka modlił się:
„Od śmierci w dolinie zachowaj mnie Panie”.