Reklama

Kiedy się spotkali, stracili dla siebie głowę. Byli wtedy jeszcze młodzi, studiowali razem w krakowskiej Szkole Teatralnej. Krystynie Tkacz wydawało się, że Grzegorz Warchoł jest tym jedynym, z którym spędzi całe życie. Śmiała się, że wyszła ze szkoły teatralnej z dyplomem w kieszeni i narzeczonym u boku. Ale nie przetrwali razem, o tym jak bardzo jej mąż lubi kobiety, aktorka przekonała się parę tygodni po ślubie.

Reklama

Krystyna Tkacz: decyzja o ślubie to był błąd

"Popełniłam jeden z najpoważniejszych życiowych błędów: wyszłam za mąż" - powiedziała aktorka w rozmowie z "Twoim Stylem". Oboje z Grzegorzem Warchołem byli z tego samego rocznika, urodzili się w 1947 roku. Krystyna Tkacz była spragniona uczuć, wcześnie zmarła jej mama, potem tata, który chorował na gruźlicę. Wymykał się ze szpitala, by spotkać się z córką. Małą Krysię wychowywała babcia, ciocia i wujek. I choć starali się zapewnić jej szczęśliwy dom, dzieci i tak wołały za nią „sierotka”.

W rozmowie dla "Twojego Stylu" aktorka wyznała, że do nikogo nie powiedziała "mamo" i nigdy nie usłyszała słów: moja piękna, kochana córeczka. Kiedy spotkała na studiach Grzegorza Warchoła, który był uroczym, ujmującym człowiekiem wydawało się, że stworzy wraz z nim własną, ciepłą rodzinę. Krystyna Tkacz była spragniona rodzinnego życia, od razu pokochała też bliskich przyszłego męża.

Zobacz też: Rodzina i miłość są ich fundamentem. Dorota Kolak i Igor Michalski od ponad 40 lat tworzą szczęśliwy duet!

Grzegorz Warchoł i Magdalena Komornicka w serialu "Sukces", 2000 rok, fot. Prończyk/AKPA

Krystyna Tkacz: umierała z miłości

Wśród znajomych uchodzili za bardzo dobraną parę. Ale ze ślubem zwlekali, wzięli go po kilkunastu latach związku, w Poznaniu. Tam, w teatrze dostała angaż młoda Krystyna Tkacz, Grzegorz Warchoł pojechał za nią. Ale małżeństwo nie trwało długo. Podobno Grzegorz Warchoł był despotyczny, wywierał za duży wpływ na żonę, chciał jej dyktować co i jak ma grać. Uważał, że odrzuciła zbyt wiele ról.

Ona jednak nie zamierzała mu się podporządkować, więc pewnego dnia po prostu ją rzucił. Wkrótce potem dowiedziała się, że zdradzał ją na potęgę... Po latach Krystyna Tkacz patrzyła na swój dawny związek, jak na „nieistniejący epizod”. Przyznawała jednak, że kiedyś umierała z miłości.

Zobacz też: Zagrał sierżanta Walczaka w „Przygodach psa Cywila”, wielu nie dawało mu szans na karierę. Nazywano go aktorem nieobliczalnym

Była jeszcze żoną Grzegorza Warchoła gdy po jednej z premier teatralnych wybrała się do astrologa, by popytać o swoją przyszłość. Przekazał jej dobre i złe wieści. Ona zrobi karierę, ale mąż się nie zmieni.

„Zdradza i będzie zdradzał", powiedział i dodał: „Będą się wokół pani kręcić mężczyźni, jednak miłości po grób nie widzę. Za to życie artystyczne... bujne, bardzo bujne". Krystyna Tkacz mówiła po latach, że po tej wizycie postanowiła zebrać siły i zrobić porządek w swoim życiu.

Zobacz też: Mieli się ku sobie i flirtowali ze sobą tuż pod okiem jej męża. Co tak naprawdę łączyło Leszka Teleszyńskiego i Małgorzatę Braunek?

Krystyna Tkacz w serialu "Plebania", 2011 rok, fot. AKPA

Rozwód nie był łatwy, ale lepiej było pójść własnymi drogami

Rozwód bolał, jak porażka. Ale w końcu poszli oboje własnymi drogami. Grzegorz Warchoł, czyli niezapomniany inżynier Celej z "Czterdziestolatka", ożenił się ponownie. Z drugą żoną doczekał się dwójki dzieci, które poszły w jego ślady - syn Wacław zagrał m.in. Jaśka Cieplaka w "Brzyduli" i Kacpra Wilskiego w "Klanie", a córka Weronika znana jest telewidzom jako Gabriela z "Przyjaciółek" i Miłka z "Pod powierzchnią". Grzegorz Warchoł w sierpniu skończy 77 lat.

Krystyna Tkacz miała różne romanse, ale nie związała się z nikim na stałe. Powiedziała, że nigdy nie zamierza być „podnóżkiem dla mężczyzn”, którzy wcześniej, czy później okazują znudzenie partnerką i brak zainteresowania.

Przez wiele lat chciała się przede wszystkim podobać innym, zasłużyć na miłość. Była kobietą którą kocha za bardzo. Potrzebowała pomocy terapeutki, by wreszcie pokochać siebie. Podkreśla, że jest szczęśliwsza jako singielka niż wtedy, gdy musiała męczyć się w nieudanych relacjach. „Kocham życie i akceptuję je ze wszystkimi dobrymi i gorszymi doświadczeniami, jakie ze sobą niesie. Może więc po prostu ono jest moją prawdziwą miłością?”, mówiła.

Krystyna Tkacz grała m.in. w „Kolejności uczuć” Radosława Piwowarskiego, w „Cwale” Krzysztofa Zanussiego, w serialach „Zmiennicy” i „Alternatywy 4” Stanisława Barei. Widzowie bardzo ją polubili jako Irenkę z „Barw szczęścia”

Reklama

[Ostatnia publikacja na Viva Historie 09.07.2024 r.]

Reklama
Reklama
Reklama