Dopiero zaczęła karierę, a już mówi o niej cała Polska — Zofia Jastrzębska zachwyca obecnie w thrillerze "Kolory zła: Czerwień". Ma też na koncie główną rolę "Infamii", czyli wielkim hicie Netflixa z ubiegłego roku. Na ekranie wcieliła się w 17-letnią Romkę Gitę, która próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Rola wymagała od niej wielu osobistych poświęceń. Jednak mało brakowało, a wcale by jej nie dostała...

Reklama

Kim jest Zofia Jastrzębska?

Urodziła się w 1998 r. w Krakowie oraz ukończyła tamtejszą Akademię Sztuk Teatralnych. Zofia Jastrzębska już jako nastolatka zamarzyła o aktorstwie. "Kiedy powiedziałam w domu, że chcę zdawać do szkoły teatralnej, mama przytaknęła i powiedziała tylko: dobrze, masz trzy szanse" — wspominała w rozmowie z Onetem. Realizowała swój cel z determinacją, o czym mówiła z kolei w Vogue: "W klasie maturalnej nie poszłam na ani jedną osiemnastkę. Zerwałam z chłopakiem, którego wtedy kochałam. Uważałam, że muszę skupić się na sobie, iść i walczyć o swoje marzenia. Jeżeli ja nie zawalczę, nikt tego za mnie nie zrobi".

Zofia Jastrzębska, 11.06.2024 r.

VIPHOTO/East News

Dziś aktywnie działa w branży oraz ma na koncie role w ostatnich głośnych produkcjach tj. "Warszawianka", "Dziewczyna i kosmonauta" czy też "Infamia", w którym wcieliła się w nastoletnią Romkę Gitę — dziewczynę marzącą o karierze hip-hopowej.

Jednak produkcji pierwotnie zależało na aktorach romskich, ważna była też umiejętność rapowania i mówienia po angielsku bez akcentu. Dlatego mało brakowało, a aktorka nie dostałaby swojej wymarzonej roli: "Bardzo mi zależało na Gicie, bo odkąd przeczytałam scenariusz, zakochałam się w niej. Ale byłam przekonana, że znajdą na całym globie aktorkę Romkę, która tę rolę dostanie".

Zobacz także

Zofia Jastrzębska zagrała w hicie Netflixa. Na potrzeby produkcji zgoliła głowę

Był to przełom w karierze Zofii. Serial cieszył się ogromną popularnością na platformie Netflix, a młoda aktorka zaskarbiła sobie sympatię setek tysięcy widzów. Doceniono jej warsztat oraz bezkompromisowość. Na potrzeby roli 26-latka zgodziła się zgolić głowę, choć było to dla niej traumatyczne przeżycie.

"To była najtrudniejsza i najbardziej intymna scena w całym moim życiu zawodowym. [...] Miałam z włosami pewien rodzaj "relacji". Coś mi robiły. Były moją tarczą, zasłoną. Mogłam za nimi chować twarz. Emocje. A tu stanęłam przed kamerą całkiem naga — bo bez nich. [...] To było trudne, nie pamiętam nawet, jak tego dnia wróciłam do domu. Pomogła mi jednak świadomość, że są nadal społeczności, które golą kobietom głowę, gdy uznają, że te się w jakiś sposób zhańbiły. Pomyślałam, że robię to dla większego celu. Dla kobiet, które nie miały wyboru" — zwierzała się młoda aktorka.

"Przez jakiś czas czułam się bardzo krucha, ale to właśnie ta scena udowodniła mi, i myślę, że również innym ludziom, że piękno człowieka nie wypływa z jego wyglądu, tylko z tego, co nosi w środku. Musiałam przez to trochę samą siebie przewartościować, chwilę to trwało, ale finalnie wyszło na plus", wspominała w tej samej rozmowie.

Życie prywatne Zofii Jastrzębskiej. Jest aktywistką i walczy o prawa zwierząt

"Nic o mnie nie wiadomo i nawet mnie to cieszy. Uważam, że dopóki aktor owiany jest tajemnicą, dopóty ma większe pole do odgrywania różnorodnych ról, bo jest nieokreślony. Rolą aktora nie jest bycie celebrytą" — podkreśla twardo aktorka w rozmowie z magazynem Vogue. Zofia Jastrzębska ceni sobie prywatność, a publicznie mówi jedynie o ważnych dla siebie sprawach. Porusza m.in. tematy dotyczące praw zwierząt, którym poświęciła też swoją pracę magisterską. Aktorka pisała o "niemych aktorach" na planie i w teatrze. Wzbudza to w niej wiele emocji.

Artystka odgrzebała tragiczne historie zaniedbanych zwierząt na planach zdjęciowych. Dla niektórych reżyserów były jedynie rekwizytem, a na skutek ich pomysłów doznawały niewyobrażalnych krzywd. "Czy sztuka potrzebuje takich ofiar? Od tego wyszłam i zaczęłam zadawać pytania o emocjonalność zwierząt — zarówno z perspektywy ich potrzeb, jak i tego, jak widzi je odbiorca. Zwierzęta nie udają, są prawdziwe. Sama najczęściej płaczę na scenach, gdzie zwierzętom dzieje się krzywda. Bo zwierzęta są bezbronne", wyznała w rozmowie z Dagmarą Romanowską.

Empatia to jedna z jej cech, tak pomocna w przygotowywaniu się do roli. Pchnęła ją też do działalności aktywistycznej. Zofia jest bardzo zaangażowaną działaczką na rzecz zwierząt oraz feministką. "Jeśli kiedyś stanę się rozpoznawalna, chciałabym to wykorzystać do naświetlania właśnie takich spraw. Móc dać głos tym, którzy głosu nie mają. Może fundacja, może nagłaśnianie idei wolontariatu. Nie mówienie o tym, jak wstaję rano i piję kawkę, bo to robi każdy", mówiła z kolei w Vogue.

Zofii życzymy wielu sukcesów oraz spełnienia wszystkich aktorskich aspiracji.

Zofia Jastrzębska, 05.06.2024 r.

Artur Zawadzki/REPORTER
Reklama

[Ostatnia publikacja na Viva Historie 14.06.2024 r.]

Reklama
Reklama
Reklama