Zniknął z show-biznesu, cudem uniknął najgorszego. Dzięki rodzinie wyszedł z nałogu
Bartosz Obuchowicz niezwykle szczerze opowiedział o chorobie
Karierę zaczął jako dziecko, zachwycał niemal wszystkich. Nie musiał więc długo czekać, żeby jego kariera się rozwinęła. Bartosz Obuchowicz nie narzekał więc na brak propozycji oraz na słabe zainteresowanie. Niestety kilka lat temu zniknął z show-biznesu. Teraz opowiedział, co było tego powodem.
Dlaczego Bartosz Obuchowicz zniknął z mediów?
W filmie „Cwał" zagrał w wieku 14 lat, za co otrzymał nagrodę w Gdyni za najlepszą rolę dziecięcą. Pięć lat później oczarował publiczność i krytyków za kreację aktorską w „Stacji". Jego kariera więc szybko się rozwijała. Otrzymywał wiele ciekawych propozycji nie tylko filmowych, ale też serialowych.
Mimo to nagle usunął się w cień. Okazuje się, że w jego życiu pojawił się mroczny czas, z którym długo musiał walczyć. Nagrody i pochwały skrywały wiele tajemnic. Bartosz Obuchowicz uzależnił się od alkoholu. Co więcej, jego choroba była na tyle poważna, że cudem uniknął najgorszego.
CZYTAJ TEŻ: Bartosz Obuchowicz powrócił na salony! Aktor zmienił się nie do poznania
Bartosz Obuchowicz szczerze o uzależnieniu
Alkohol spowodował, że kariera aktora stanęła w miejscu, a jego życie prywatne nie układało się pomyślnie. Na szczęście miał przy sobie rodzinę oraz żonę, psycholożkę — Katarzynę Sobczyńską, z którą doczekał się trzech córek. „Przerażające było to, że chciałem się zatrzymać, a nie mogłem. To jest bardzo trudne. Każdy, kto dojdzie do takiego momentu, nie poradzi sobie sam. Potrzeba drugiego alkoholika. Tylko drugi uzależniony zrozumie, jaki jest problem", mówił w rozmowie z Plejadą.
W tym samym wywiadzie artysta zaapelował do osób, które przechodzą przez to co on. Podkreślił też, że ważne jest, by mówić o tym głośno, gdyż alkoholizm jest chorobą, która doprowadza do śmierci oraz niszczy wiele relacji. „Trzeba o tym mówić i proszę się nie bać, nawet pod taką groźbą, że się straci kogoś bliskiego, że ten ktoś się od nas odwróci, bo powiemy mu prawdę. Teraz jestem wdzięczny, a też się odwracałem", przyznał. "Postanowiłem uciec śmierci spod kosy. Ta choroba jest śmiertelna. To by się skończyło moją śmiercią, czy to by było przez zapicie, czy wypadek samochodowy. W statystykach zapisaliby, że to udar albo wypadek samochodowy, a powinni napisać — choroba alkoholowa", podsumował.
Źródło: Plejada.pl, Fakt.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Bartosz Obuchowicz był gwiazdą „Na dobre i na złe”. Dziś unika życia na świeczniku