Reklama

Nie zrobiłem filmu przeciwko Ukraińcom” - powiedział nam Wojciech Smarzowski. Na polecenie ukraińskiego MSZ odwołano pokaz filmu „Wołyń” w Kijowie. Zobaczcie, co jeszcze powiedział nam reżyser.

Reklama

- To nie jest film przeciwko Ukraińcom. To film - ostrzeżenie, wymierzony przeciwko skrajnemu nacjonalizmowi, przeciwko wojnie, agresji i przemocy. Opowiada o tym, do czego zdolny jest człowiek, kiedy wyposaży się go w odpowiednią ideologię, doktryny, polityczne lub religijne i da przyzwolenie na zabijanie. Ta wymowa filmu jest niestety dzisiaj nadal aktualna – powiedział Viva.pl Wojciech Smarzowski.

Film „Wołyń” opowiada o rzezi wołyńskiej - zbrodni dokonanej przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach w 1943 roku. Zginęło wtedy 50 - 60 tysięcy Polaków i 2-3 tysiące Ukraińców. W odwecie Polacy dokonywali mordów na ludności ukraińskiej, co wyraźnie jest pokazane w filmie Smarzowskiego.

We wschodnich mediach (a wcześniej w polskich) pojawiały się komentarze, że film może zaostrzyć stosunki między Kijowem a Warszawą. Podobne obawy mieli też przedstawiciele polskich władz - w pewnym momencie zabrakło pieniędzy na dokończenie filmu. W końcu udało się znaleźć fundusze i 7 października „Wołyń” wszedł do polskich kin.

We wtorek, 18 października, miał odbyć się specjalny pokaz filmu w Polskim Instytucie w Kijowie. Został odwołany z powodu rekomendacji ukraińskiego MSZ. Reżyser w rozmowie z Viva.pl przyznał, że nie spodziewał się takiej reakcji.

Reklama

Polecamy też: Wojciech Smarzowski: "Wszystkie moje filmy są o miłości". Najważniejszy reżyser naszych czasów kończy 53 lata

Reklama
Reklama
Reklama