Reklama

Cieszy się niesłabnącą sympatią widzów i stała się niekwestionowaną gwiazdą serialu M jak miłość. Teresa Lipowska wciela się w rolę Barbary – nestorki rodu Mostowiaków. Aktorka rzadko zabiera głos na temat swojego życia prywatnego. Niedawno zrobiła wyjątek i opowiedziała o przemijaniu oraz samotności. Wyznanie Teresy Lipowskiej porusza...

Reklama

Teresa Lipowska kariera i młodość

Od najmłodszych lat ciągnęło ją do sceny. Teresa Lipowska grała na fortepianie, brała udział w przedstawieniach szkolnych, recytowała wiersze. Na deskach teatru debiutowała jako dziewięciolatka w spektaklu Za siedmioma górami w Teatrze Lutnia w Łodzi. Mając trzynaście lat pojawiła się na ekranie w filmie Pierwszy start. Tak rozpoczęła się jej przygoda z aktorstwem.

Po kilku latach dostała się na Wydział Aktorski PWSFTviT w Łodzi. W 1957 roku została absolwentką prestiżowej uczelni i rozpoczęła współprace z Teatrem Telewizji, pojawiała się w kabarecie Dudek. Aktorka kończyła też szkołę średnią muzyczną w klasie fortepianu. Teresa Lipowska występowała również w Teatrze Ludowym w Warszawie, Teatrze Polskiego Radia, Teatrze Współczesnym, Syrena. Fani doskonale pamiętają jej role w Nikodemie Dyzmie, Rzeczpospolitej babskiej, Nocach i Dniach, Kluczniku, Dziewczynie i chłopaku, Przystani. Od 24 lat wciela się w rolę Barbary Mostowiak w serialu M jak miłość.

EastNews

PAP/Maciej Belina Brzozowski

Teresa Lipowska, Warszawa ok. 1987.

Wielbiciele aktorki nie mogli nigdy przejść obojętnie obok jej talentu, a także urody i czarującego uśmiechu.

Prywatnie Teresa Lipowska dwukrotnie wychodziła za mąż. Pierwszym mężem artystki był operator filmowy – Aleksander Lipowski, jednak ich związek nie przetrwał próby czasu i zakończył się rozwodem. Drugim mężem gwiazdy był Tomasz Zaliwski, wspaniały aktor i największa miłość. Wspólnie doczekali się ukochanego syna, Marcina. Para była razem do końca… Śmierć męża była dla Teresy Lipowskiej potężnym ciosem. Dziś już nic nie jest dla niej takie samo.

Czytaj też: Rok temu Michał Wójcik stracił ukochaną. Wspomniał ją z trudem powstrzymując łzy

Teresa Lipowska o przemijaniu i starości

W jednym z ostatnich wywiadów aktorka opowiedziała o starości i przemijaniu. W rozmowie z Andrzejem Sołtysikiem podkreśliła, że cały czas czuje się młodo, choć PESEL na to nie wskazuje. Teresa Lipowska ma wiele planów i czerpie z życia garściami. Jednak doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie wszystko jest w stanie się spełnić. Teresa Lipowska nie może pracować na tyle, ile by chciała i opowiedziała o ograniczeniach, które dziś są dla niej nie do przeskoczenia.

Starość jest straszliwa. I bez względu na to, że mając te 86 lat, jednak mam tu w głowie dużo młodziej. Mam jeszcze plany, jeszcze chciałabym wiele rzeczy zrobić, ale już wiele się nie da po prostu. Po prostu się nie da, bo gdzieś tu wyjazdy, jakieś projekty... Ja do teatru nie chcę, bo to jest za ciężki tekst, za późno się wraca", mówiła w programie Gwiazdy Sołtysika. I dodawała: „To są te ograniczenia, to jest choroba, że ja tego nie mogę. Zdaję sobie sprawę, że pewnych rzeczy nie mogę robić i pewne choroby wieku starczego mnie dorywają, ale jakoś nie mogę się z tym pogodzić. Tak chciałabym do przodu jeszcze”.

Michal Wozniak/East News

Przyznała, że po śmierci ukochanego męża dopadają ją gorsze chwile. Gdy jest w domu, czuje się samotna. Tomasz Zaliwski odszedł w 2006 roku. Był miłością jej życia, spędzili razem ponad 40 wspólnych lat. Na każdym kroku aktorka może liczyć na wsparcie przyjaciół i obecność jednego syna. „Jestem samotna, odkąd 17 lat temu mój Tomek najukochańszy zmarł. […] Jak jestem w domu, to jestem samotna. […] Ale samotność każdego dopada. Zwłaszcza, jak się gorzej czuje”, dodawała gwiazda w rozmowie z Andrzejem Sołtysikiem dla programu Gwiazdy Sołtysika.

Teresa Lipowska zwierzyła się, że mierzy się z problemami z kręgosłupem, stara się ruszać i nie skupiać się na problemach. Nie ukrywa jednak, że nachodzą ją myśli na temat przemijania. „Wtedy zdaję sobie sprawę, że ja mam już bardzo blisko do tego końca. Może to być rok, pięć i dziesięć też. W końcu Danusia Szaflarska umarła dosyć późno, ale to już jest końcóweczka. I to dobija”, wspominała.

Życzymy dużo zdrowia!

Czytaj też: Katarzyna Kasia wychowywała córkę samodzielnie. Dziś Nina jest już prawie dorosła i przez życie chce iść własną ścieżką

Prończyk/AKPA
Reklama

Tomasz Zaliwski, Teresa Lipowska, Otwarcie Teatru Syrena, 22 października 2001

Reklama
Reklama
Reklama