Reklama

W sercach fanów na zawsze pozostanie serialowym Rene, właścicielem francuskiej kawiarenki. W popularnej brytyjskiej komedii „’Allo ’Allo!” nie miał sobie równych i stworzył postać, która do dziś bawi kolejne pokolenia. Nie każdy wie, że daleko mu było do wesołka, w którego wcielał się na ekranie. Gorden Kaye skrywał przez wiele lat wiele tajemnic. Dopiero pod naciskiem tabloidów zdecydował się opowiedzieć o swojej orientacji seksualnej. Aktor stoczył walkę o życie. Cudem uniknął śmierci... Umierał w samotności w jednym z domów opieki. W 6. rocznicę jego odejścia przypominamy tę historię...

Reklama

Gordon Kaye, serialowy Rene z komedii Allo, Allo: droga do aktorstwa

Nawet nie marzył o aktorstwie. Przyjmował od życia to, co mu oferowało. Gorden Kaye urodził się w 7 kwietnia 1941 roku w Huddersfield. Wychowywał się w inteligenckiej rodzinie. Tata aktora by inżynierem w fabryce traktorów. Sam Gorden po szkole średniej nie kontynuował edukacji i zaczął zarabiać na własne utrzymanie, a w tym celu chwytał się różnych zawodów. Był pracownikiem zakładów tekstylnych, winiarskich, a także mechanicznych.

Ze sceną związał się w latach 60. Na początku występował w słuchowiskach radiowych i teatrach telewizji. Z czasem jego kariera nabierała tempa. Gordenowi udało się otrzymać angaż w teatrze w Bolton (Wiśniowy Sad, Luter, Powrót do domu). Następnie aktor został zatrudniony w dramacie Champion House, telenoweli Coronation Street, a na horyzoncie pojawiły się kolejne produkcje - „It Ain’t Half Hot Mum”, „Come Back Mrs. Noah”, „My Old Man”, „Revolver”, „Mansfield Park” czy „Vallains”. Prawdziwy przełom nastąpił w 1982 roku. Wtedy dostał główną rolę w serialu „’Allo ’Allo!”

Przeczytaj: Barbara i Krzysztof Kamil Baczyńscy: kochali się, mieli mieć dziecko. Zginęli w Powstaniu Warszawskim

AKPA
Barham/ANL/REX/Shutterstock/EAST NEWS

Athur Bostram, Jennifer Edis, Gorden Kaye, 1988 rok. Serial Allo Allo

Akcja toczyła się w trakcie II wojny światowej w małym miasteczku we Francji. Kawiarnia Rene była ważnym miejscem spotkań dla francuskiego ruchu oporu, ale i dla stacjonujących w miasteczku niemieckich oficerów. Bohater, w którego tak bezbłędnie wcielał się aktor, musiał często sprostać ich zadaniom. Zasada była prosta – albo podporządkowuje się ich wytycznym, albo może pożegnać się z życiem. Dlatego nie miał wyjścia i pogodził się z nową rzeczywistością.

W tle nie mogło zabraknąć romansów, zgryźliwej teściowej, szpiegów czy zazdrosnej żony. Nic dziwnego, że za tę rolę Gorden Kaye zdobył nominację do Nagrody BAFTA.

Gorden Kaye – ukrywał swoją orientację seksualną

Rzadko uchylał rąbka tajemnicy. Kaye po prostu nie chciał mówić o swoim życiu prywatnym. Długo ukrywał swoją orientację seksualną i dopiero pod koniec lat 80., pod naciskiem mediów, zdecydował się na coming out. Na planie serialu Allo, Allo koledzy z planu domyślali się już wcześniej, jaką tajemnicę skrywa.

„Był gejem w czasach, gdy nie mówiło się o tym i nie był z tego dumny. Kiedy więc musieliśmy się zatapiać w uścisku, a to działo się w każdym odcinku, to naprawdę musiałam się napracować. To było, jakby jego całe ciało samo mnie odpychało, odsuwał się ode mnie. Tak naprawdę musiałam wszystko naokoło tej sceny zbudować sama”, zwierzała się w wywiadzie dla Mirror.co.uk aktorka Vicki Michelle, która wcielała się w rolę serialowej Yvette.

Czytaj też: Śpiewała „Gdy mi ciebie zabraknie”. Za tragiczną śmierć Ludmiły Jakubczak obwiniano męża

Mark Campbell/REX/Shutterstock/EAST NEWS

Gorden Kaye, 2007 rok

Aktor wydał potem autobiografię. Na łamach „Rene & Me: A Sort of Autobiography” opisywał demony przeszłości. W dzieciństwie aktor zmagał się z niskim poczuciem własnej wartości i nadwagą. Nie każdy wie, że Kaye tak naprawdę daleko było do przebojowego, pewnego siebie artysty. Za to był dość skrytym i wycofanym człowiekiem. Wszystko się zmieniło, kiedy odkrył w sobie talent aktorski. Scena była dla niego pewnego rodzaju terapią.

Los go nie oszczędzał. Gorden Kaye w latach 90. cudem uniknął śmierci. Brytyjski aktor miał poważny wypadek samochodowy. Drewniany słup reklamowy rozbił przednią szybę auta i wbił się w jego głowę, a lekarze stoczyli batalię o jego życie. Specjaliści nie byli pewni, czy operacja mózgu przebiegła pomyślnie i jak dalej będzie wyglądała przyszłość aktora. Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie, a o tragedii Gordenowi przypominały już tylko blizny. Potem okazało się, że u artysty stwierdzono poważne problemy z pamięcią. Pod koniec życia cierpiał na demencję i nie pamiętał już, kim jest.

Reklama

Gorden Kaye zmarł samotnie w domu opieki 23 stycznia 2017 roku. Aktor miał 75 lat. W ostatniej drodze towarzyszyli mu przyjaciele, z którymi przez lata grał w serialu Allo Allo. „Był błyskotliwym, utalentowanym aktorem, znakomitym profesjonalistą, kochanym na całym świecie”, pisała po jego śmierci serialowa Yvette.

I.T.N./REX/Shutterstock/EAST NEWS
Reklama
Reklama
Reklama