Prawdziwy seks na ekranie. Oto 9 filmów, w których aktorzy zrobili TO naprawdę!

Dzika orchidea

Ten film z 1990 roku obfituje w namiętne sceny erotyczne. Opowiada historię młodej prawniczki, Emily Reed, która podczas pobytu w Rio de Janeiro poznaje milionera, Jamesa Wheelera i przeżywa z nim gorący romans. Grający ich aktorzy Mickey Rourke i Carré Otis byli parą też prywatnie i postanowili erotyczne ujęcia odegrać naprawdę.

Grzeszna miłość

To powstały w 2001 roku remake francuskiego filmu „Syrena”, opowiadającego o bogatym właścicielu plantacji kawy, który poszukuje przez prasę kandydatki na żonę i poznaje w ten sposób ponętną Julię, która wciąga go w morderczą intrygę. Odtwórcy głównych ról - Antonio Banderas i Angelina Jolie na planie naprawdę uprawiali ze sobą seks, przez co „Grzeszna miłość” wzbudziła poruszenie w świecie filmu. Dzięki nim mało kto zwrócił uwagę choćby na niezbyt odkrywczą fabułę.

Idioci

Ten film z 1998 roku przeszedł już do historii kina - flagowa produkcja Duńczyka Larsa von Triera realizująca założenia manifestu Dogma 95. Zawarte w nim restrykcje miały zapewnić realizm przekazu. W związku z tym wszystkie sceny miłosne w „Idiotach” były odgrywane przez aktorów na żywo. Bohaterami filmu jest grupa młodych ludzi, którzy osiedlają się w jednej z bogatych dzielnic Kopenhagi i by wyrazić swój sprzeciw wobec mieszczańskiej mentalności udają, że są upośledzeni.

Nimfomanka

Kolejny kontrowersyjny film Larsa von Triera opowiadający historię uzależnionej od seksu kobiety, w którą wcieliła się jedna z ulubionych aktorek reżysera Charlotte Gainsbourg. W filmie znalazło się dużo śmiałych scen seksu - w tym grupowego, sadomasochistycznego czy podwójnej penetracji, które wydarzyły się naprawdę! Uprawiali go jednak nie aktorzy, a dublerzy. Nagrania z aktorami połączono z tymi, ukazującymi prawdziwy seks, w postprodukcji. Z bardzo przekonującym efektem.

Kaligula

To włosko-amerykańska produkcja z 1979 roku, która opowiada o panowaniu okrutnego rzymskiego cesarza Kaliguli, słynącego także z tego, że uwielbiał seks. Większość scen erotycznych (łącznie ze scenami orgii) w filmie była zagrana na żywo. W filmie zagrali między innymi Malcolm McDowell i Helen Mirren.

Love

To film skandalizującego reżysera Gaspara Noé z 2015 roku, który wbrew tytułowi opowiada głównie nie o miłości, a o seksie. Zawarte w nim sceny są naprawdę śmiałe, a szokujący efekt potęguje jeszcze fakt, że zostały nakręcone w technologii 3D. Niektórzy twierdzą, że to już pornografia. I trudno im się dziwić. Jak inaczej zakwalifikować scenę, w której aktor ma wytrysk… prosto w twarze widzów?

Kieł
To nagradzany na festiwalach film greckiego reżysera Yorgosa Lanthimosa z 2009 roku, opowiadający groteskową i obfitującą w absurdy historię rodzeństwa, które rodzice izolują od świata zewnętrznego. Nastolatkowie zaczynają podejrzewać, że realny świat znacznie różni się od tego, w którym się wychowali. Swoim specyficznym poczuciem humoru i umiłowaniem makabry Lanthimos zdołał zadziwić nawet fanów kina undergroundowego i eksperymentalnego. W „Kle” pojawiła się między innymi scena z prawdziwym seksem między głównym bohaterem i prostytutką.

9 Songs

To eksperymentalny brytyjski film Michaela Winterbottoma z 2004 roku, który wzbudził kontrowersje ze względu na realistyczne sceny seksu między parą głównych bohaterów. „9 Songs” to właściwie stosunki przerywane migawkami z koncertów i zdawkowymi rozmowami, na przykład na temat techniki partnera (dyskutują między innymi o gryzieniu do krwi podczas miłosnych zapasów).

Ostatnie tango w Paryżu

Film francusko-włoski z 1972 roku w reżyserii Bernardo Bertolucciego wywołał w mediach nie lada skandal z powodu śmiałych scen erotycznych. We Włoszech zabroniono jego dystrybucji, wszystkie kopie oficjalnie zniszczono, a jakby tego było mało - reżysera pozbawiono praw obywatelskich na 5 lat i zamknięto na kilka miesięcy w areszcie. Obraz jednak na stałe zapisał się w historii kina. „Ostatnie tango w Paryżu” to historia relacji 45-letniego Paula (Marlon Brando) i 20-letniej Jeanne (Maria Schneider), obfitująca w sceny brutalnego, nierzadko perwersyjnego seksu, z których część ponoć na planie wydarzyła się naprawdę. Sceny były tak ekstremalne, a kontrowersje po premierze filmu tak duże, że odtwórczyni głównej roli Maria Schneider załamała się i musiała odbyć kurację w szpitalu psychiatrycznym.