Rzuciła Hollywood na kolana. Mało kto wie, że Margaret Qualley jest córką znanej aktorki
Nigdy nie chciała być jak matka, lecz poszła w jej ślady
Planowała zostać tancerką, lecz życie napisało jej inny scenariusz. Aktorstwo było jej przeznaczeniem. Gdy wystąpiła w filmie Quentina Tarantino — „Pewnego razu w Hollywood", rzuciła wszystkich na kolana. Jej kariera zaczęła nabierać tempa. Margaret Qualley, córka Andie MacDowell dziś ma silną pozycję w branży, a nowe produkcje z jej udziałem cieszą się ogromną popularnością. Niedawno olśniła w „Substancji", w której wystąpiła u boku Demi Moore.
[Ostatnia publikacja na Viva Historie i VUŻ 19.10.2024 r.]
Dzieciństwo Margaret Qualley
Czuła, że kultura i sztuka są jej bliskie, lecz swoją przyszłość chciała związać z tańcem, który trenowała od czwartego roku życia. Planowała zostać baletnicą. Z tego powodu wyjechała do Nowego Jorku na praktykę w zespole prestiżowego American Ballet Theatre. Kształciła się również na college'u artystycznym. Nic z tego jednak nie wyszło... Dlaczego? „Byłam przemęczona, wciąż bolały mnie kolana, zaczęłam chodzić o kuli. Zdałam sobie sprawę, że jestem na zajęciach, których tak naprawdę nie znoszę. Zrozumiałam też, że nigdy nie osiągnę perfekcji w balecie, więc po co w ogóle zawracać sobie tym głowę? W jednej sekundzie zrezygnowałam z wielkiego marzenia", mówiła w rozmowie z magazynem Vogue.
Mimo wszystko nie zamierzała wracać do rodzinnej miejscowości. Pokochała Nowy Jork. Wiedziała jednak, że musi podjąć się pracy, by zarobić na życie. Od początku była samodzielna i nie prosiła rodziców o pomoc, nawet gdy miała zaledwie 16 lat. Potrzebowała jednak ich zgody. Gdy młodą wówczas artystkę zatrudniła popularna agencja modelek — IMG, napisała do mamy konkretną wiadomość: „Słuchaj, mamo, nie chcę już być tancerką. Dlatego rzucam balet, ale zostaję w Nowym Jorku”, wyjaśniła w rozmowie z Evening Stantard. „Poinformowałam, ile dokładnie zarobię w kolejnym tygodniu. Wyłożyłam jej wszystko w tak klarowny sposób, że po prostu nie mogła powiedzieć „nie”. Przecież byłam tak świetnie zorganizowana", dodała. Matka Margaret Qualley nie miała nic przeciwko.
29-latka niejednokrotnie powtarzała, że nigdy nie zamierzała iść w ślady mamy. W wywiadzie dla brytyjskiego Vogue'a przyznała, że wielu młodych ludzi nie chce być, jak ich rodzice. Czas jednak pokazał, że Margaret Qualley nie ucieknie od przeznaczenia. Talent do aktorstwa odziedziczyła po mamie, którą podglądała na planie filmowym jeszcze jako dziecko.
Co więcej, nie myślała nawet modelingu, którym zajmował się jej ojciec — Paul Qualley, lecz i tam spróbowała swoich sił. Przypomnijmy, że rodzice artystki rozwiedli się, gdy ona skończyła 5 lat. Mieszkała w dwóch, znajdujących się niedaleko siebie domach. Gdy ulubienica publiczności została nastolatką, na stałe zamieszkała z mamą, która pozwoliła jej wyjechać z rodzinnego domu i zarabiać na siebie.
CZYTAJ TEŻ: Małżeństwo z Affleckiem ją wykończyło. Teraz Jennifer Lopez podjęła ważną decyzję dotyczącą przyszłości
Początki kariery Margaret Qualley
Karierę w wielkim mieście zaczęła od wybiegu u Alberty Ferretti podczas New York Fashion Week jeszcze w 2011 roku. Miała wówczas 16 lat. Gdy mama zobaczyła osiągnięcie młodej córki, nie kryła łez, bo przecież sama w przeszłości próbowała swoich sił w tej branży. „Historia zatacza koło! Pierwszym pokazem, na który zabrałam córkę, był właśnie pokaz Ferretti w Mediolanie. Margaret miała wtedy cztery lata", wspomniała na łamach włoskiego Vogue'a.
Niedługo potem córka Andie MacDowell oczarowała świat podczas paryskiego tygodnia mody, gdzie zainteresował się nią sam Karl Lagerfeld. Na tym jednak nie koniec, bo w 2012 roku zachwyciła w pokazach Chanel, do których wróciła dziesięć lat później. I choć onieśmielała projektantów z całego świata, bez zastanowienia zrezygnowała z tej pracy. „Zdałam sobie sprawę, że w tym zawodzie chodzi tylko o to, żeby być superchudą", kwitowała. "Z natury jestem drobna, ale wtedy ważyłam prawie 10 kg miej niż obecnie", dodawała w rozmowie z The Cut. „A i tak cały czas się głodziłam! Do tego byłam rozpaczliwie samotna. W pewnym momencie zaczęłam nawet mówić do siebie, żeby tylko usłyszeć ludzki głos", wspomniała.
CZYTAJ TEŻ: Kuba Błaszyczkowski zmagał się z samotnością. Czasem nie miał nikogo
Aktorstwo było jej pisane. Margaret Qualley talent odziedziczyła po mamie
Nie czekała długo. Jako aktorka zadebiutowała w 2013 roku w niskobudżetowej produkcji „Palo Alto”. Niedługo potem zachwyciła w komedii „The Nice Guys” obok takich gwiazd jak: Ryan Gosling, czy Russell Crowe. Ale środowisko aktorskie doceniło ją dopiero po obejrzeniu krótkiego filmu reklamującego perfumy Kenzo. „Porusza się niczym primabalerina ugryziona przez wilkołaka”, komentował New Yorker. I choć skupiła wówczas uwagę milionów ludzi, na dużą rolę musiała poczekać.
Powoli wyznaczała swoją ścieżkę. Gdy wystąpiła w serialu „Pozostawieni”, nie szczędzono jej komplementów. Później oczarowała widzów jako tancerka w miniserialu „Fosse/Verdon” oraz jako hipiska w „Pewnego razu… w Hollywood” reżyserii Quentina Tarantino. To właśnie te produkcje zapewniły jej silną pozycję w branży. Mówiono wówczas o niej tak często, jak o Margot Robbie, która w hitowym filmie wcieliła się w postać Sharon Tate.
Co więcej, artystki bardzo się polubiły. Ich znajomość tak się rozwinęła, że aktorka wcielająca się między innymi w postać Barbie zaproponowała młodszej koleżance rolę w serialu „Sprzątaczka”, który został oparty na wspomnieniach Stephanie Land. Mało kto wie, że pozycją zachwycił się sam Barack Obama. „Sprzątaczka to osobiste spojrzenie samotnej matki na podział klasowy w Ameryce. To opis trudnej drogi, jaką wiele rodzin pokonuje, aby przetrwać, oraz przypomnienie o godności, jaka znajduje się we wszelkiej pracy”, wyjaśniał.
To właśnie w tym hicie Netflixa Margaret Qualley zagrała u boku swojej mamy Andie MacDowell. „Odkąd zostałam aktorką, zawsze chciałam zagrać z mamą. Nie sądziłam jednak, że stanie się to tak szybko", mówiła. "Uważam, że jest wybitnie zdolną aktorką, dlatego możliwość pracy z nią to dla mnie zaszczyt", kontynuowała.
Niedawno ulubienica publiczności wystąpiła u boku Demi Moore w filmie „Substancja", który obecnie cieszy się ogromną popularnością w kinach. 29-latka zagrała też w takich tytułach jak: „Rodzaje życzliwości", „Biedne istoty", czy „Żegnajcie laleczki".
Źródło: Vogue.pl
CZYTAJ TEŻ: Niedawno się zaręczyli, a tu takie wieści. Ukochany Jacka Jelonka się wygadał i opowiedział o ślubie!