Reklama

Już od kilku dni w kinach możemy oglądać film „Miłość bez ostrzeżenia". Na tę produkcję czekało wiele osób, zwłaszcza że jedną z postaci wykreowała Joanna Kulig. Co więcej, Peter Dinklage w ostatniej rozmowie z Gazetą Wyborczą opowiedział o kulisach współpracy z Polką.

Reklama

„Miłość bez ostrzeżenia". Reżyserka o roli Joanny Kulig

„Miłość bez ostrzeżenia" to komedia romantyczna, na którą czekało wiele osób. Najwięcej uwagi zebrała sama Joanna Kulig, która wcieliła się w postać Magdaleny. Ostatnio reżyserka została spytana przez dziennikarzy serwisu Elle, czy rola Joanny Kulig nie jest powielaniem stereotypu Polki za granicą. „Czasami coś jest kliszą, ponieważ opiera się na rzeczywistości. Postać Magdaleny wzorowałam na kobiecie, którą naprawdę poznałam – Polce pracującej jako pomoc domowa. Nie chcę powiedzieć, że to standard, przecież jest mnóstwo Polaków w Nowym Jorku, którzy zajmują różne stanowiska w wielu branżach. Dla mnie to, co najciekawsze w Magdalenie, tkwi głębiej, w jej historii emigrantki z Europy. Spojrzenie na tę perspektywę było bardzo interesujące. Szczególnie że moja matka była europejską imigrantką", mówiła Rebecca Miller.

CZYTAJ TEŻ: Vito Bambino z Fryderyków wyszedł z niczym, gorzko skomentował porażkę. W sieci zawrzało

Zuzanna Krajewska

Peter Dinklage o współpracy z Joanną Kulig

Peter Dinklage w niedawnej rozmowie z Gazetą Wyborczą przyznał, że już wcześniej był zafascynowany Joanną Kulig. Okazuje się, że zachwycił się jej rolą w „Zimnej Wojnie". „Aktorzy są podobni do siebie na całym świecie. Wszyscy tak samo desperacko potrzebujemy uwagi! (śmiech) Joanna była niesamowita, wszyscy ją wielbimy. Jej występ w "Zimnej wojnie" to jeden z moich ulubionych występów aktorskich wszech czasów. I nie mówię tego dlatego, że jest pan z Polski. Kiedy oglądałem ten film, nie mogłem się nadziwić temu, na co patrzę. A potem dostałem możliwość, żeby zagrać w tym samym pomieszczeniu co ona!", mówił aktor.

Dodał również, że podziwia Polkę za to, że doskonale sprawdziła się na planie. „Joanna grała w nie swoim języku. Ja za nic w świecie nie byłbym w stanie zagrać po polsku. Ona jest jak Javier Bardem czy Penélope Cruz. Oni też grają w nieojczystych językach i są w tym wielcy. Jak oni to robią? W ogóle się nad tym nie zastanawiamy, kiedy oglądamy filmy. A to dlatego, że ich występy są tak dobre. Z Joanną jest tak samo. Nie znałem jej wcześniej. Kiedy przyjechała na plan po raz pierwszy, wszyscy byliśmy podekscytowani. "Ona już tu jest!" - krzyczeliśmy do siebie z innymi aktorami", podsumował.

Reklama

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Takim ojcem jest Paweł Małaszyński: „Było mnie mało, ale...”. Czy czegoś dziś żałuje?

Reklama
Reklama
Reklama